Co się stało z Laurą A.?
Sielskie, niewielkie miasteczko.
Zaginiona uczennica liceum. Czy nie brzmi znajomo?
Nie, to nie jest kolejna odsłona
Miasteczka Twin Peaks. To pierwsza część trylogii, której areną
stało się fińskie miasteczko Palokaski. Thriller psychologiczny
stworzony przez grupę popularnych scenarzystów filmowych i
telewizyjnych już na wstępie trąca intrygującą tajemnicą. I
nasuwa skojarzenia z jednym z najsłynniejszych seriali lat
dziewięćdziesiątych. Czy słusznie?
Palokaski, niewielkie, senne
miasteczko, gdzie każdy zna każdego i każdy o każdym wszystko
wie. Kiedy w tajemniczych okolicznościach znika uczennica
miejscowego liceum, spokój mieszkańców zostaje zburzony. Co
wydarzyło się na plaży, gdzie po raz ostatni widziano
piętnastolatkę? Utonęła? Uciekła? A może ktoś ją skrzywdził?
Spekulacje na temat losu dziewczyny nie milkną.
W tym samym czasie w liceum rozpoczyna
pracę Miia Pohjavirta, była policjantka, która stara się zwalczyć
uzależnienie od Internetu. Kiedy Miia dowiaduje się, że jej brat
Nikke – pracujący w tej samej szkole jako psycholog – zajmował
się nastolatką i to nie tylko w czterech ścianach gabinetu,
postanawia zaangażować się w sprawę tajemniczego zaginięcia.
Okazuje się, że życie mieszkańców niewielkiego miasteczka
spowija gęsta mgła tajemnic.
Spokojne, prowincjonalne miasteczko i
okrutna zbrodnia: to połączenie w literaturze pojawia się często.
Ostatnimi czasy – nader często. I pomimo to, wciąż nie czuję
przesytu, wciąż poszukuję w tych opowieściach „tego czegoś”.
Co znalazłam w „Laurze”? Przede wszystkim rzuca się w oczy
zupełnie inna atmosfera niż towarzysząca sławetnemu Twin Peaks.
Czy twórcy chcieli nawiązać w swojej
powieści do historii Laury Palmer, czy raczej wydawcy znaleźli
dobry trik reklamowy? Nie
wiem. Wiem, że powieść J.K.
Johanssona
posiada
swój własny, niepowtarzalny klimat. Różny od amerykańskiego
serialu i różny od skandynawskich kryminałów, które do tej pory
wpadły w
moje ręce.
Akcja
nie pozostawia miejsca na zbędne opisy i wynurzenia. Jest
dynamiczna, co chwila wnosi w fabułę coś nowego, coś się dzieje,
coś wyjaśnia. Poczułam w niej pewność surowość, tak jakby
twórcy powieści nie chcieli zbyt mocno rozwijać się na boki.
Przez
większość czasu towarzyszymy głównej bohaterce – zarówno w
prowadzonym dochodzeniu, jak i w spotkaniach: towarzyskich,
rodzinnych, seksualnych. Nie poznajemy sytuacji z perspektywy
licznych bohaterów, przez
co towarzyszyło mi uczucie, że czegoś brakuje...
Trzeba
przyznać, że autorom powieści udało się zbudować potężne
napięcie, które pod koniec książki sięga niemal granic
wytrzymałości.
Jeśli jednak liczymy na to, że wszystkie tajemnice znajdą swoje
rozwiązanie i staną się dla nas jasne, srogo się zawiedziemy.
Owszem, autorzy uchylili rąbka sekretu, niemniej pod koniec książki
okazało się, że Worek z tajemnicami nie ma dna, a my otrzymujemy
więcej pytań niż odpowiedzi.
Tym
samym pozostaje nam czekać na kolejną część trylogii o
Palokaski. Być może wtedy dowiemy się, co skrywa
fińskie miasteczko. I poznamy
odpowiedź, co stało się z Laurą A...
Literatura skandynawska jest tak ostatnio popularna, a ja...wstyd się przyznać, ale zupełnie jej nie znam :(. Może zacznę właśnie od "Laury" ? :)
OdpowiedzUsuńZależy jakie książki lubisz :) Jeśli lubisz jak autor mocno skupia się na tej sielskości i życiu bohaterów, przedstawia sprawę z perspektywy mordercy itd. to zacznij od Lackberg :)
UsuńAch, jak ja uwielbiam takie thrillery:D
OdpowiedzUsuńJa też :P
UsuńNie lubię kryminałów, ale do tego mnie ciągnie
OdpowiedzUsuńo widzisz!
UsuńWłaśnie już sam tytuł trąci "Twin Peaks'em" , ale skoro Ty twierdzisz ,że to tylko dobry trik a książka nie przypomina serialu(który nota bene uwielbiałam) to wędruje na listę życzeń:)
OdpowiedzUsuńPs.Polecam ci gorąco "Sekretny dziennik Laury Palmer "Jennifer Lynch- zostawia na długo fajny dreszczyk grozy we krwii:)
Przeczytałam i sprzedałam :P
UsuńOooo szkoda ,że nie wiedziałam.Ja polowałam na kupno sporo czasu, potem odpuściłam:( Rozumiem,że tobie ie przypadła do gustu? Ja się zastanawiam jaki wpływ na ten a nie inny odbiór tej książki miała na mnie muzyka której wówczas do tej lektury słuchałam? Do tej pory jak słyszę te kawałki , powraca do mnie atmosfera książki:)
UsuńBrzmi bardzo intrygująco...A Twin Peaks...mój Boże- serial kultowy!!!
OdpowiedzUsuńKocham :)
UsuńKsiążka czeka na swoją kolejkę na mojej półce - ależ się cieszę ;)
OdpowiedzUsuńO super :)
UsuńNie czytam recenzji, bo sama mam ją dostać. Wnioskuję jednak, że Tobie się podobała i mam nadzieję, że w moim przypadku będzie podobnie.
OdpowiedzUsuńPodobała i zaintrygowała :)
Usuń