czwartek, 14 lutego 2013

2. Film MUSIMY POROZMAWIAĆ O KEVINIE

Chciałabym porozmawiać z Wami o Kevinie, ale nie o malutkim i sympatycznym bohaterze świątecznych komedii, z którym spotykamy się co rok ... Bohater filmu, do którego obejrzenia chcę Was zachęcić nie jest ani odrobinę sympatyczny...

 "Musimy porozmawiać o Kevinie" to film, który bardzo silnie mną trzepnął. Mocno psychologiczny. Przerażający, choć z horrorem nie ma nic wspólnego. Najbardziej przerażające w nim jest to, że jest tak bardzo realny i na czasie!

Eva jest słynną podróżniczką. Gdy dowiaduje się, że spodziewa się dziecka rzuca karierę i poświęca się rodzinie. Szybko okazuje się, że opieka nad małym Kevinem nie jest prostą sprawą. Kevin jest dzieckiem wręcz diabolicznym. Potrafi sprytnie manipulować otoczeniem, równocześnie lekceważąc wszystkie uczucia matki, wręcz czyniąc jej wszystko na złość. Kobieta łudzi się że obudzi w chłopcu miłość do siebie ( a może także w sobie do syna?) ale bezskutecznie. Próbuje na ten temat rozmawiać z ojcem chłopca, ale ten nie zauważa problemu i ucina dyskusję słowami "To tylko mały chłopiec".
W końcu "mały chłopiec" zmienia się w nastolatka. Eva w tym czasie urodziła córeczkę, która jest dla niej całym światem. Nadal próbuje zdobyć uczucia syna i nadal ponosi porażkę na każdym kroku. W końcu dochodzi do niewyobrażalnej tragedii...

Dla osoby która ogląda ten film po raz pierwszy może wydawać się gubiące to, że akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Składają się na to wspomnienia Evy z okresu sprzed dramatu, który zmienił jej życie, a także obrazy Evy już po nim, która usiłuje poskładać i ułożyć sobie życie. Po pewnym czasie widz jednak zaskakuje co i kiedy ma miejsce i ogląda się bardzo dobrze. Historia jest bardzo wciągająca, nie sposób zasnąć przed telewizorem...

Emocje, uczucia... jednym bohaterom filmu ich brak, drudzy mają ich w nadmiarze. Dobór aktorów bardzo trafiony, nie lubię tylko aktora który gra ojca Kevina, no takie ciepłe kluchy, ale tutaj wpasował się idealnie.
Film daje do myślenia i sprawia że zadajemy sobie pytanie czy można było uniknąć tragedii, która się wydarzyła ( i wielu podobnych) a także jak pomóc osobom które są w ten sposób zmanipulowane przez swoich bliskich...
Ja lubię takie mądre filmy. A Wy...Doczytajcie :) czy macie ochotę :)


Moja ocena 9/10







wtorek, 12 lutego 2013

1.Jodi Picoult W NASZYM DOMU

Do tej pory dwa razy miałam przyjemność czytać powieść Jodi Picoult. Piszę miałam przyjemność, gdyż rzeczywiście książki tej autorki, choć poruszają bardzo trudne tematy, są dla mnie czystą przyjemnością. czasem przyjemnością przez łzy, gdy nie mogę ich powstrzymać. Autorka potrafi poruszyć w człowieku uczucia, nie da się temu zaprzeczyć, ale cenię ją (i lubię) przede wszystkim dlatego, że przedstawia temat z każdej perspektywy...

"W naszym domu" jest bardzo obszerną, ponad sześćset stronnicową opowieścią o cierpiącym na zespół Aspergera Jacobie a także o jego rodzinie: mamie, bracie, nawet w pewnym stopniu o ojcu, który nie udźwignął ciężaru odpowiedzialności i odszedł... Celowo piszę że to opowieść o rodzinie, a nie tylko o chorym chłopcu. Już sam tytuł wskazuje, że więzi i atmosfera panująca w domu tej rodziny będą bardzo kluczowe.

Jacob jest wielkim pasjonatem kryminalistyki. Namiętnie ogląda serial kryminalny, w domu przedstawia adaptacje morderstw, zjawia się także na miejscach przestępstw i instruuje policjantów co i jak mają robić. A że jest ponad przeciętnie inteligentny, zna się na rzeczy i wie co mówi, wzbudza zainteresowanie policji. Gdy niespodziewanie ginie prywatna instruktorka umiejętności społecznych Jacoba, chłopak zostaje oskarżony o morderstwo...

Według mnie już sama fabuła jest interesująca, szczególnie dla kogoś kto lubi zagadki jak ja. Jednak mamy do czynienia nie tylko z dobrze napisaną powieścią, ale także z wieloma informacjami na temat autyzmu, zespołu Aspergera. Bardzo pięknie zobrazowane są na kartkach tej książki emocje: matki, która walczy o każdy normalny dzień swojego dziecka, brata: który mimo że kilka lat młodszy musi przejąć opiekę i rolę starszego, podporządkowując swoje życie chorobie brata, a także przede wszystkim Jacoba, któremu cały świat wydaje się tak dosłowny i oczywisty.

No, dobra żeby nie było, że tylko słodzę: zakończenie mnie trochę rozczarowało. Było jakieś takie ... za szybkie :) Jakby autorce na koniec brakło energii i chciała jak najszybciej skończyć pisanie :)

Moja ocena 8/10

merlin. pl

Blog

Tak, dorobiłam się kolejnego bloga. O książkach i filmach. Przede wszystkim książkach.