sobota, 29 czerwca 2013

26. Magdalena Kordel UROCZYSKO

Zgodnie z tym, co sobie założyłam czytam na zmianę książki polskie i zagraniczne. Póki co system się sprawdza, przy okazji poznaję trochę naszych rodzimych pisarzy, bo trochę wstyd przyznać, ale znam i czytam niewielu. Przy okazji troszkę sobie podczytuję na ich temat, śledzę blogi i fanpejdże, buduję sobie obraz autora i sprawdzam, który obrósł w niebieskie piórka, a który nadal jest śmiertelnikiem jak i my :P

Nie bez powodu piszę o tym akurat dziś :)

Na bloga pani Magdy Kordel trafiłam kilka dni temu z bloga innej pisarki i ... wychodzi na to, że tam na chwilę zostanę. Jest to tak ciepła i fajna osoba, jej blog jest sympatyczny i naprawdę chce się tam być. Nie o blogach miałam jednak pisać a o książce. Chciałam jednak zwrócić Waszą uwagę na to, że dla mnie bardzo ważne jest, jakim człowiekiem jest autor. A przynajmniej jakie wrażenie na mnie uczynił, bo wiadomo że nie można kogoś do końca scharakteryzować na podstawie znajomości wirtualnej. Ostatnimi czasy miałam przyjemność "poznać" kilku przedstawicieli naszej rodzimej literatury i powiem Wam, że po książkę co poniektórych nie sięgnę nigdy. I tylko dlatego że byli zadufani w sobie i aroganccy, jakby napisali (sprzedali?) co najmniej tyle książek co S.King. :P

Zresztą, czy nie podobnie jest w blogosferze?
Wejdziemy na czyjś blog, coś nam się nie spodoba i nie będziemy go odwiedzać, choćby jego licznik wskazywał, że kochają go tysiące innych blogerów. Ale nam nie spasuje i koniec, wkurzył nas albo po prostu nie zaiskrzyło :)

Wracam jednak do książki, bo o książki chodzi (głównie) na tym blogu.

Uroczysko to opowieść wyjątkowo zabawna i pełna humoru . Główną bohaterkę, Maję, poznajemy w momencie gdy jej mąż
a) zdradza ją,
b) opuszcza ją
c) wpada w długi i pozbawia dachu nad głową ją i córkę.
Aby nieco ogarnąć siebie i życie, Maja wyjeżdża do Malowniczego, gdzie jej rodzice odziedziczyli dom.
Piękna miejscowość, nowe przyjaźnie - nawet nowy pies - i czego chcieć więcej od życia?
Maja postanawia osiedlić się w Malowniczym i rozpocząć zupełnie nowe życie. Od tego momentu towarzyszyć jej będzie moc zabawnych zdarzeń i barwnych postaci!

Nie będę długo się rozpisywać, dlaczego warto przeczytać tę książkę.
Lubię wesołe opowieści, lubię się pośmiać i od czasu do czasu parsknąć ze śmiechu kawą na czytaną książkę (panie z biblioteki pewnie tego nie lubią, dlatego staram się czytać nie przy kawie, a przy wodzie :P)
I lubię wracać na kartach książki w te same miejsca, do tych samych ludzi...
Do Malowniczego jeszcze nie raz pojadę ;)

Moja ocena 10/10

merlin.pl



wtorek, 25 czerwca 2013

25. Francoise Bourdin DZIEDZICTWO ARIANY

Sięgając po tę książkę, uświadomiłam sobie jak niewiele francuskich książek wpadło w moje ręce! Oczywiście zaczytywałam się Grangem - jest jednym z moich ulubionych pisarzy, czytałam większość powieści o Markizie Angelice, ale poza tym moja francuska biblioteczka jest pusta! Po przeczytaniu Dziedzictwa Ariany wiem, że sięgnę po kolejne powieści jej autorki i moja półeczka zacznie się zapełniać.

Tytułowa Ariana to ekscentryczna stara dama, która wiele lat wcześniej obiecała sobie, że za każdą cenę odzyska rodową siedzibę, którą jej ojciec stracił w wyniku bankructwa. Aby osiągnąć swój cel szła przysłowiową drogą po trupach, zawierając trzy bogate małżeństwa. Jej determinacja sprawiła, że przez większość rodziny została uznana za starą wariatkę. Przez wszystkich, ale nie przez bratanicę Annę. Anna jako jedyna darzyła ciotkę szacunkiem i sympatią i z przyjemnością odwiedzała jej piękny choć zrujnowany dom w wśród sosnowych lasów, nic więc dziwnego że to ulubionej bratanicy starsza pani zapisała w testamencie cały majątek. Anna początkowo nie wie, co zrobić z takim podarunkiem od losu, jednak im częściej bywa w odziedziczonym budynku, tym mocniej kocha te mury i czuje że znalazła swoje miejsce na ziemi. Niestety, jej zachwytu nie podziela reszta rodziny z mężem na czele. Czy to z zazdrości, czy z innych powodów, wszyscy żądają od Anny by pozbyła się spadku...

Pięknie napisana książka o odnajdywaniu swojego miejsca na ziemi. Anna wiodła spokojne życie przy boku męża. W chwili gdy odziedziczyła wielki dom ciotki, a mąż kategorycznie kazał się go pozbyć, zrozumiała że zawsze robiła tylko to, na co on miał ochotę. Że zawsze przyjmowali jego wersję. Tym razem postanowiła się sprzeciwić i pokazać że także ma swoje zdanie, że nie jest kukiełką. Nie z przekory czy chęci udowodnienia czegoś mężowi, ale dlatego że dom w lesie jawił się jej jako wielka przygoda a ona chciała choć spróbować ją przeżyć. Niestety sytuacja ze spadkiem pokazała Annie rysę na idealnym z pozoru związku, gdyż żadne z małżonków nie potrafiło wykazać choć skrawka dobrej woli...

Książka nacechowana jest emocjami i uczuciami. Spełnione marzenia, zazdrość, zaborczość, nienawiść, miłość, namiętność, chęć posiadania dziecka - to wszystko znajdziemy na kartach tej powieści. Poza tym poczujemy niezwykły klimat, zapach oceanu, plaży i sosnowych drzew, starych mebli w zapuszczonym domu, wiatru i słońca, zupełnie jakby autorka posypała kartki piaskiem zanim oddała rękopis wydawcy.
Niezwykły klimat potęguje tajemniczy pamiętnik Ariany, który poznajemy wraz z Anną... historia w nim zawarta sama w sobie byłaby doskonałą książką.

Jesienią wydana zostanie książka opisująca dalsze losy bohaterów.
Jestem jej bardzo ciekawa i czekam niecierpliwie.
Moja ocena 9/10

empik.com

piątek, 21 czerwca 2013

24. Jadwiga Czajkowska MACOCHA

Ostatnimi czasy zagustowałam w polskich autorkach i nogi same mnie niosą ku tej części biblioteki, gdzie rozłożone są rodzime dzieła. Oczywiście wypożyczam nie tylko takie, jednak na ogół wyglądało to tak, że wracałam do domu z pięcioma czy sześcioma zagranicznymi książkami. Obecnie staram się dbać o równowagę w naturze. Jak trafnie zauważyła recenzentka na jednym z książkowych blogów: polskie pisarki piszą o znanych nam problemach, wciągają nas w znane nam klimaty i czytając ich książki czujemy się po prostu swojsko. Prawda. Wiadomo że czasem trzeba sobie odmienić, ale coś "swojego" też trzeba przeczytać.

Dziś na tapecie "Macocha" Jadwigi Czajkowskiej, wielce zabawna opowieść o młodej kobiecie, która zarzekała się że nigdy nie poślubi wdowca, a oczywiście wdowca poślubiła. Razem z mężem wzięła w pakiecie dwójkę jego dzieci i stanowisko "macochy". Stara się jak może zdobyć zaufanie i uczucie dzieci męża, co wcale nie okazuje się łatwe, gdyż na każdym kroku prześladują ją widmo mitu złej macochy. Sprawy nie ułatwia także mąż naukowiec i duch pierwszej żony, który bacznie obserwuje poczynania świeżo upieczonej drugiej mamy :)

Tak jak wspomniałam: książka zabawna, przyjemna, taka do poczytania podczas plażowania czy leżakowania w ogrodzie. Fabuła nie jest specjalnie porywająca, niemniej czyta się z przyjemnością. Autorka pisze bardzo ładnym i prostym językiem. Równocześnie porusza ważny temat, gdyż z pewnością nie jedna druga mama miała podobne problemy po wejściu w nową rodzinę ;) Co mnie rozczarowało to zakończenie... (ostatnio mam pecha do niezadowalających zakończeń), mam jednak nadzieję że autorka zrobiła tak a nie inaczej po to by historię pociągnąć w następnej książce.
Jeśli napisze - ja przeczytam.

Moja ocena 7/10

empik.com

czwartek, 20 czerwca 2013

23. Tanya Valko ARABSKA CÓRKA

Nie da się zaprzeczyć, że po przeczytaniu Arabskiej żony byłam bardzo zainteresowana losami bohaterek książek Tanyi Valko i że z niecierpliwością wypatrywałam na bibliotecznej półce dalszych części tej sagi.
Nie było to proste, gdyż seria "Arabska..." jest w naszej bibliotece bardzo oblegana i nieomal trzeba się po nią ustawiać w kolejce... Na szczęście Pani  z biblioteki zna moją fascynację książkami i popchnęła mnie na początek kolejki :) Mogłam cieszyć się lekturą Arabskiej Córki ;)

Stwierdzam z prawdziwą przyjemnością, że warto było poczekać tych kilka tygodni. Druga część serii jest bardzo ciekawa i wciągająca. Tym razem autorka pochyla się nad losami Miriam - Marysi, czyli starszej córki znanej nam z Arabskiej żony Doroty. Razem z Marysią przeżywamy zaginięcie jej matki, wyjazd z rodziną ojca do Ghany, okres dojrzewania. Ta książka obfituje w naprawdę wiele dramatycznych wydarzeń, wciąż się coś dzieje i nie sposób ją odłożyć...



Z niecierpliwością czekam na kolejną część... (muszę "odstać" swoje w bibliotecznej kolejce)
Moja ocena 10/10

merlin.pl







wtorek, 18 czerwca 2013

22. Małgorzata Kalicińska DOM NAD ROZLEWISKIEM

Kończąc lekturę Domu nad rozlewiskiem, zadałam sobie jedno znaczące pytanie: czemu, do cholery, tak późno sięgnęłam po tę książkę?

Już po przewróceniu kilku stron wiedziałam, że to mój klimat, taka książka, jakie kocham. Historia, która pobudzi moją wyobraźnię do tego stopnia, że zobaczę każde najbardziej błahe wydarzenie z jej kart swoimi własnymi oczyma! To nic, że bohaterka przybrała twarz pani Joanny Brodzik - nie, nie oglądałam jeszcze serialu, czekałam aż skończę czytać, ale gdzieś tam mignęły mi przecież zapowiedzi, reklamy - nie przeszkadza mi to :)

Małgorzata to kobieta po czterdziestce, spełniona zawodowo, matka, żona. Gdy niespodziewanie traci pracę w agencji reklamowej traci wiarę w samą siebie, cały jej uporządkowany świat upada. Za radą teściowej postanawia poukładać wszystko od początku i skontaktować się z matką, która odeszła od niej i ojca gdy Małgosia była dzieckiem. Wyrusza w podróż na Mazury by poznać kobietę, którą tak naprawdę pamięta bardzo mgliście. Matka Małgosi - Barbara - od lat mieszka w domu nad rozlewiskiem, z nieco pomyloną Kaśką, psem Funiem i krową Buśką. Niespodziewanie kobiety znajdują wspólny język i nadrabiają stracone lata. Małgorzata znajduje swoje miejsce w życiu: w Domu nad rozlewiskiem.

Ta książka podbiła moje serce swoją prawdziwością. Szczerością. Prostotą. I być może trochę też tym, że sama marzę o taki swoim spokojnym miejscu wśród lasów i pól. Zawiera momenty śmieszne. Zawiera momenty tragiczne. Takie co aż doprowadzają do łez. Ale przecież takie jest życie?
Pani Kalicińska wędruje na półkę moich ulubionych pisarek. Na bibliotecznej półce zlokalizowałam jeszcze kilka jej powieści. Przyjdzie na nie czas i ochota :D

Moja ocena 10/10

empik.com





wtorek, 11 czerwca 2013

21. Gargash Maha ARABSKA PERŁA

Arabska Perła trafiła w moje ręce poniekąd w zastępstwie. W zastępstwie Arabskiej córki, która była wypożyczona. Podobny klimat, powiedziała pani Renia w bibliotece, ale okazało się że poza pierwszym członem tytułu niewiele je łączy. Inni bohaterowie, zupełnie inna fabuła, a przede wszystkim zupełnie inna (dla mnie) przyjemność z jej czytania...

Jest to opowieść o młodej dziewczynie, Noorze, która wraz z ogarniętym szaleństwem ojcem i braćmi mieszka w maleńkiej osadzie w górach, gdzieś w obecnych Emiratach Arabskich. Akcja rozgrywa się w latach pięćdziesiątych dwudziestego wieku. Gdy ojciec znika, ogarnięty niepokojem o siostrę najstarszy brat postanawia znaleźć dziewczynie dobrego męża. Wybór pada na starszego, majętnego poławiacza pereł. Noora ma zostać jego trzecią żoną i spełnić obowiązek: urodzić mężowi dziecko. Dni w domu męża upływają Norze dość monotonnie, dopóki nie wda się w romans z przystojnym pracownikiem męża.

Moje odczucia po przeczytaniu tej książki są bardzo mieszane. Z jednej strony ładna historia młodej Arabki, z drugiej kiepska książka, przy której ziewałam i którą doczytałam tylko by dowiedzieć się, jak potoczą się losy bohaterki. Niestety ale moim zdaniem autorka dała ciała na całej linii, gdyż na kanwie tej historii można było stworzyć prawdziwy bestseller, a powstało coś bezbarwnego, z mało charakterystycznymi bohaterami.
Czego zabrakło? Może dreszczyku emocji?
Niestety, nie poczułam do tej książki "mięty".


Moja ocena 4/10

empik.com

piątek, 7 czerwca 2013

20. Anka Kowalska PESTKA

Pestka została wybrana przez nas, jako kolejna pozycja do omawiania na spotkaniu KzKnK. Myślę, że inaczej nigdy nie sięgnęłabym po tę książkę. Albo inaczej: pewnie sięgnęłabym i po kilka stronach odłożyłabym ją zirytowana. Być może niesłusznie. Na pewno niesłusznie. Bo Pestka to bardzo mądra powieść, która niesie za sobą ciekawy przekaz. Nie jest książką w moim typie, a jednak uczyniła na mnie wielkie wrażenie.

Pytanie jednak brzmi: co uczyniło na mnie wrażenie: książka Anki Kowalskiej czy sama historia którą nam opowiedziała?

Historia na swój sposób banalna, znana nam z codziennego życia, ze stron gazet, z telewizji.
On - Borys - mąż, ojciec, architekt. Mężczyzna dojrzały.
Ona - Agata - młoda, nietuzinkowa kobieta, poetka.
Spotkanie, iskra i romans. Gdzieś na boku żona, dzieci, codzienne życie.
Wiele lat gorących uczuć, fascynacji, ale także bólu, odrzucenia, łez i upokorzeń.

Pestka napisana jest w formie monologu, czego niestety bardzo nie lubię. Przez wydarzenia prowadzi nas Sabina, najlepsza (jedyna?) przyjaciółka Agaty, która snuje swą opowieść przed Borysem. Zdając mu relację z tych kilku lat przy okazji ujawnia tajemnice zmarłej przyjaciółki. Poznajemy bohaterów od przysłowiowej podszewki, zahaczamy o odległe wydarzenia.

Pestka to powieść która zapada w pamięć. Historia ponadczasowa.

Zaraz po przeczytaniu książki obejrzałam film. Lubię sobie porównać. Nie lubię, gdy reżyser zmienia istotne fakty. I z całą moją sympatią dla Pani Krystyny Jandy (zagrała pięknie!) wolałam książkową Agatę...

Moja ocena 7/10

lubimyczytac.pl

czwartek, 6 czerwca 2013

19.Shilpi Somaya Gowda SEKRETNA CÓRKA

Sekretna córka to opowieść o dwóch rodzinach: żyjących na dwóch kontynentach, w zupełnie innych warunkach i pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego.

Kavita mieszka wraz z mężem w maleńkiej wiosce nieopodal Bombaju i właśnie rodzi swoją drugą córkę. Pierwsza została zabrana przez męża i wyniesiona z domu, kobieta nie wie, co się z nią stało, może jednak przypuszczać, co dzieje się z nowonarodzoną córką, która może stać się w przyszłości ciężarem dla biednej rodziny... Gdy rodzi się druga dziewczynka, Kavita postanawia uratować jej życie. Wyrusza w drogę do bombajskiego sierocińca, aby oddać tam córeczkę i umożliwić jej adopcję przez cudzoziemców...

Somer i jej mąż są lekarzami, mieszkają w Kalifornii, pracują, dobrze zarabiają i są szczęśliwi. A raczej byliby, gdyby nie poronienia kobiety... okazuje się że Somer nie jest w stanie donosić żadnej ciąży. Jedyną nadzieją jest adopcja. Postanawiają przysposobić dziecko z sierocińca w rodzinnym mieście Krishnana, Bombaju. Malutka Asha splata losy dwóch rodzin.

Wyjątkowo poruszająca historia, pełna emocji i uczuć. Autorka zabiera nas w niezwykłą podróż i pozwala nam poznać kulturę Indii. Indii bogatych, z pięknymi strojami i pałacami, ale także Indii biednych, skrajnie ubogich, brudnych, plugawych, śmierdzących... Poznajemy ten kraj razem z Ashą, jedną z głównych bohaterek, dziewczyną która jako dziecko została tutaj porzucona i adoptowana i która po latach wraca do Bombaju, aby poznać jego oblicze. A także - choć może nie do końca przyznaje to przed samą sobą - odnaleźć matkę, która oddała ją do sierocińca i dowiedzieć się dlaczego to uczyniła...

Więcej nie zdradzę, przeczytajcie sami, bo to naprawdę piękna i wciągająca opowieść. :)
Moja ocena 8/10

empik.com


wtorek, 4 czerwca 2013

18. Corinne Hofmann ŻEGNAJ AFRYKO

Żegnaj Afryko to druga autobiograficzna powieść Corinne Hofmann czyli Białej Masajki. Nie ukrywam, że po obejrzeniu filmu byłam bardzo ciekawa książki, a przede wszystkim dalszych losów kobiety, która niebezpieczną zaborczością męża została zmuszona do ucieczki wraz z dzieckiem do Szwajcarii.

Rozpoczęłam lekturę tej książki z wielkim entuzjazmem i początkowo rzeczywiście spełniła moje oczekiwania. Autorka opisuje niełatwe początki w Ojczyźnie, próbę znalezienia pracy, wsparcie rodziny, opiekę nad dzieckiem oraz nieliczne kontakty z kenijską rodziną  i początkowo jest to nawet bardzo ciekawe. Z czasem jednak staje się to nużące, szczególnie gdy coraz więcej miejsca poświęca książce, targom wydawniczym itp. Niestety nie jest to pasjonująca historia, do jakiej przyzwyczaiła nas w pierwszej części... Na mojej półce czeka trzecia część i mam nadzieję że mnie nie zawiedzie :)

Bardzo fajnym dodatkiem są zdjęcia na końcu książki, dzięki którym możemy poznać bohaterów tej historii czyli Corinne, jej córkę, Lketingę oraz część rodziny z Barseloi.

Moja ocena 4/10

merlin.pl

sobota, 1 czerwca 2013

17. Maggie Osborne ZŁOTO

Lubię książki, których bohaterki to silne, potrafiące postawić na swoim kobiety. Zdecydowane babeczki, które w razie czego nakopią namolnemu chamowi do tyłka.  Takie bohaterki kreuje bardzo często właśnie Maggie Osborne. 

Na temat jej książek wiele osób powiedziałoby lekceważąco "romansidła", ale mnie czasami potrzeba takiej lektury i nie wstydzę się tego, że lubię także takie książki. Autorka ma lekkie pióro, historia jest płynna, nie ma męczących opisów: czyta się miło, lekko i przyjemnie. Czasami nie należy wymagać więcej od książki.

Złoto to opowieść o odważnej dziewczynie, która jako jedyna kobieta pozostała w wiosce poszukiwaczy złota, gdy zalęgła się tam epidemia śmiertelnej choroby. Pielęgnowała chorych mężczyzn i wielu uratowała życie. Gdy niebezpieczeństwo zarazy mija, wdzięczni panowie postanawiają się swojej wybawicielce odwdzięczyć... Czego pragnie Low? Czy będzie to pianino, czy wieczór w teatrze? Odważna dziewczyna marzy tylko o jednym i nie wstydzi się o to poprosić. Który z ocalonych mężczyzn da jej... dziecko?

Z racji, że książki oceniam przez pryzmat "podobało mi się albo nie", ocena Złota będzie wysoka. Nie patrzę  pod kątem "romansidło" czy "książka z przekazem życiowym". Patrzę pod kątem "dobrze spędziłam wieczór"
Moja ocena 8/10

weltbild.pl