Już po raz drugi Cristina Morató zabiera swoich czytelników na spotkanie z fascynującymi przedstawicielkami kobiecego gatunku. Tym razem bierze pod lupę najpotężniejsze władczynie Europy i udowadnia, że ich życie dalekie było od bajki...
Cristina
Morató to hiszpańska dziennikarka i pisarka specjalizująca się
głównie w reportażach i biografiach. Do tej pory na polskim rynku
ukazały się trzy jej książki: Królowe Afryki, Kobiety niepokorne
oraz Królowe przeklęte. Na kartach najnowszej publikacji autorka
przygląda się sześciu kobietom, które trwale zapisały się na
kartach światowej historii.
Cesarzowa
Sissi, Maria Antonina, Krystyna Szwedzka, Eugenia de Montijo, Królowa
Wiktoria oraz Aleksandra Romanow – nazwiska tych słynnych władczyń
zna niemal każdy. Napotykamy je na kartach podręczników historii,
znamy je z książek i filmów. Co łączy wspomnianą szóstkę
kobiet? Wszystkie były władczyniami, zasiadały u boków swych
potężnych mężów lub same podejmowały decyzję wagi państwowej.
Ich życie – pełne splendoru i przepychu – przedstawiano w
obrazach filmowych, jako lekkie, barwne i romantyczne, ale zazwyczaj
bardzo rzadko miało to odbicie w rzeczywistości. Jak było
naprawdę? Książka Cristiny Morató to idealna sposobność, aby
się o tym przekonać.
Autorka
dołożyła starań, aby każdą z przedstawionych władczyń ukazać
niezwykle dokładnie. Podobnie, jak działo się to w przypadku
Kobiet niepokornych, tak i tutaj każda bohaterka jest prezentowana
od najmłodszych lat, z uwzględnieniem osobowości i uczuć. Swoją
opowieść Morató snuje płynnie, przechodząc w okres przejmowania
władzy bądź wstępowania w związek małżeński wynoszący na
tło. Nie skupia się na suchych faktach, ale pokazuje również
zwyczajną codzienność potężnych władczyń. Udowadnia, że za
ścianami urządzonych w przepychu zamków i fasadą zbudowaną z
pięknych toalet i dumnej postawy władczyń, wielokrotnie skrywały
się kobiety nieszczęśliwe, stłamszone i zupełnie nieradzące
sobie z rolą, która została im nadana.
Królowe
przeklęte to sześć rozdziałów związanych z życiem i panowaniem
sześciu potężnych kobiet. Każdy rozdział poprzedza wizerunek
danej władczyni. Dla mnie osobiście najbardziej ciekawy był
rozdział poświęcony Sissi, która jest mi najbardziej znana i
której wizerunek znam przede wszystkim z filmów z Romy Schneider.
Po lekturze książki widzę, jak różny jest obraz cesarzowej
przedstawionej w hollywodzkiej produkcji a tej ukazanej na kartach
książki Morató. I nie mam niestety wątpliwości, który jest
prawdziwy. Lektura publikacji hiszpańskiej autorki to fascynujące
spotkanie z nie mniej fascynującymi postaciami. Spotkanie w miłej i
dość swobodnej atmosferze, gdyż właśnie takim piórem posługuje
się Cristina Morató. Historia w tak przystępnej odsłonie to
czysta przyjemność. Polecam!
Czasami sięgam do takich książek. Akurat tej nie mam w planach, ale kto wie, może kiedyś przeczytam o tych kobietach.
OdpowiedzUsuńTo wprawdzie nie moje klimaty, ale mojemu tacie na pewno by się spodobała (mimo że wyłącznie o kobietach traktuje) :)
OdpowiedzUsuńOch, zdecydowanie coś dla mnie! Zwłaszcza o Sissi ;)
OdpowiedzUsuńKobiety w historii to bliska mi tematyka. Zwłaszcza wielkie władczynie. Dlatego zapamiętam ten tytuł napewno.
OdpowiedzUsuń