Większość z nas przechowuje wspomnienia, jak drogocenne pamiątki. Anna Drzewiecka swoje wspomnienia przeniosła na karty powieści wydanej nakładem Wydawnictwa m. Tym samym uchyliła drzwi do swojego dzieciństwa, zapraszając weń czytelnika. Skorzystałam z zaproszenia autorki i wkroczyłam do świata jej wspomnień. Co tam zastałam?
Będąc dzieckiem większość z nas marzy, by jak najszybciej stać się dorosłym. Kiedy jednak do tego dochodzi, po pewnym czasie zauważamy, że tęsknimy za beztroską dziecięcych lat, kiedy swoją troską i opieką otaczali nas dorośli. Anna Drzewiecka wraca wspomnieniami do dni swojego dzieciństwa, przywołując obrazy osób, które najmocniej odcisnęły się w jej pamięci i tworząc swoiste drzewo genealogiczne. Tytuł powieści nawiązuje właśnie do ośmiu jej ciotek, kobiet różnych pod względem wyglądu, zachowań, sposobu okazywania uczuć, ale barwnych i wyrazistych we wspomnieniach małej dziewczynki. Obok nich na stronach powieści poznajemy także babunię, dziadka, służącą Różę, obecne w rodzinie zwierzęta, jak również zagłębiamy się w atmosferę wakacji i dziecięcych przyjaźni. Autorka nawiązuje także do źródeł swojej rodziny, jak także i przybliża jej niełatwe wojenne losy.
Powieść "Ciotki" nie jest obszerną historią, rozdziały zajmują od kilku do kilkunastu stron. Swoje wspomnienia autorka snuje spokojnym, bardzo nostalgicznym tonem, który koi czytelnika. Nie znajdzie się tutaj dynamicznej akcji i zwrotów akcji, powieść jest delikatna i bardzo wyważona. Być może dlatego tak łatwo przyszło mi wczuć się w jej nastrój i niemal namacalnie poczuć, co autorka chciała przekazać czytelnikowi. Momentami miałam wrażenie, że na własne oczy widzę małą dziewczynkę wspinającą się po giętkich gałęziach jabłonki...
Anna Drzewiecka przywołała w swoich wspomnieniach nie tylko obraz własnej rodziny, ale również przypomniała, jak wielką wartością jest ta jednostka. Jak wiele znaczą relacje rodzinne, bliskość krewniaków i jak wiele uwagi się im dawniej poświęcało. Być może zapis wspomnień autorki skłoni czytelnika do chwili refleksji i uświadomienia sobie, że nawet w tak dynamicznych i absorbujących czasach warto poświęcić chwilkę na pielęgnację rodzinnych stosunków?
Ciotki Anny Drzewieckiej to znakomita powieść dla miłośników delikatnych powieści obyczajowych czy wspomnień. Nostalgiczna natura tej książki z pewnością przypadnie do gustu tym, którzy nie szukają sensacyjnych wrażeń, ale chcą spędzić miły i spokojny wieczór z książką. Wielu z nas na kartach tej powieści odnajdzie obraz samych siebie i zgromadzonych naokoło nas członków rodziny. Być może dzięki lekturze tej książki powróci dawno zapomniany duch dzieciństwa?
Za możliwość przeczytania książki dziękuję:
To było moje pierwsze spotkanie z książkami tego wydawnictwa i od razu niezwykle udane ;)
OdpowiedzUsuńW moi przypadku drugie i też świetne :)
UsuńWidzę, że to pozycja w sam raz dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam tę książkę.
OdpowiedzUsuńkolodynska.pl
Polecam i dziękuję za odwiedziny :)
UsuńCzytałam już jakiś czas temu, miło ją wspominam.
OdpowiedzUsuńMyślę, że kiedyś do niej wrócę :)
UsuńSzczerze mówiąc nie znam ani książki, ani autorki. A może warto? :)
OdpowiedzUsuńTo autorka jednej (może na razie) książki :)
UsuńJeśli się lubi takie historie spokojne, to jak najbardziej warto. Podobała mi się bardziej niż Fikołki na Trzepaku pani Kalicińskiej :)