niedziela, 1 czerwca 2014

129. Agnieszka Krawczyk NOC ZIMOWEGO PRZESILENIA


Do tej pory nie miałam szczęścia do kryminałów retro.
Czy tym razem szczęście czytelnicze mi dopisało?

Rok 1941, trwa okupacja niemiecka. Kraków staje się siedzibą Generalnego Gubernatorstwa. Kiedy w tajemniczych okolicznościach znika słynny jasnowidz, Julian Orwat, jego siostra zwraca się o pomoc do młodego detektywa, Artura Załuskiego. Mężczyzna rozpoczyna trudne i niebezpieczne śledztwo. W tym samym czasie na terenie Krakowa ktoś porywa i morduje młode kobiety. Ojciec jednej z nich zwrócił się o pomoc do zaginionego jasnowidza. Tymczasem na drodze Załuskiego staje piękna i niebezpieczna baronówna, o której mówi się, że jest ulubienicą samego Hitlera...

Lektura powieści, których akcja osadzona zostaje w przeszłości, to dla mnie zawsze podwójna przyjemność. Równocześnie jest to wielkie wyzwanie dla autora,który nie tylko musi wykreować ciekawych bohaterów i skupić się na prowadzeniu interesującej akcji, ale musi także przygotować tło historyczne dla swojej historii i scalić wszystko, by pięknie się ze sobą zgrało. Jeśli autor podoła temu zadaniu, może powstać książka, która swoim klimatem porwie czytelnika, sprawi, że poczuje on zapach ulicy, tchnienie wiatru, kroplę deszczu na policzku...

I tak właśnie zadziałała na mnie powieść Noc zimowego przesilenia. Kiedy zaczynałam czytać książkę Agnieszki Krawczyk, nawet nie podejrzewałam, że tak emocjonalnie przeżyję tę historię. Każda książka jest dla mnie okazją do odbycia jakiejś podróży: w odległe czasy lub na dalekie ziemie, to zależy, co przynosi dana historia. Ale niektóre podróże, są bardziej intensywne, czuje się je mocniej. Tak było w przypadku Nocy zimowego przesilenia, dzięki której pozwoliłam się przenieść do okupowanego Krakowa.

Kraków jest mi szczególnie bliski. Mam go w zasięgu ręki i nigdy nie jest mi go zbyt wiele. Jednak Kraków pod okupacją niemiecką to dla mnie doświadczenie zupełnie inne. Wraz z bohaterami Agnieszki Krawczyk przemierzyłam znane sobie uliczki i dotknęłam dłonią ścian znajomych budynków, ale po raz pierwszy poczułam inną atmosferę. Słyszałam trzepot hitlerowskich sztandarów powiewających na krakowskim rynku i jazgot słynnych szczekaczek. Zagłębiłam się w okolice Podgórza, tym razem nie zatrzymując się pod Koroną, ale zmierzając w stronę żydowskiego getta. Czułam ludzki strach i zwątpienie, czułam terror hitlerowskich władz i złość w kierunku tych, którzy usiłowali się z najeźdźcą spoufalić...

A przecież do zaledwie namiastka tego, co przygotowała dla swoich czytelników Agnieszka Krawczyk. Bo niesamowita atmosfera wojennego Krakowa to jedno, a emocjonująca zagadka, z którą przyjdzie zmierzyć się jej bohaterowi, Arturowi Załuskiemu, to kolejny atut tej powieści. Młody detektyw staje przed nie lada wyzwaniem. To już nie sprawa drobnego kalibru, z jakimi mierzył się przed wybuchem wojny. Mężczyzna czuje, że tym razem osacza go coś naprawdę niebezpiecznego i że udział w tym, może kosztować go nawet życie. Czytelnik towarzyszy detektywowi w prowadzonym dochodzeniu, biorąc udział w tajemniczych spotkaniach, uczestnicząc w pełnych napięcia pościgach, równocześnie obserwując zachodzącą w nim zmianę wewnętrzną. To naprawdę interesujące doświadczenie.

Powieść Agnieszki Krawczyk zawiera to, co lubię: barwne postaci, interesujące tło historyczne, niezwykły klimat, a także świetnie skonstruowaną zagadkę kryminalną, która zapewnia emocjonującą lekturę do ostatniej strony. Pozostaję pod wielkim wrażeniem warsztatu literackiego autorki, Noc zimowego przesilenia zaś trafia na półkę z moimi ulubionymi powieściami. Tymi, do których wracam.


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję: 


9 komentarzy:

  1. To jest jedna z tych książek, którą bardzo chcę przeczytać, zwłaszcza że nie dość, że Kraków bliski mojemu sercu, to jeszcze i ostatnio tematyka Holocaustu i II wojny światowej stała mi się bliska. Chcę zobaczyć czy w książce odnajdę to o czym czytam w książkach historycznych. A po tej recenzji mój apetyt na nią wzrósł jeszcze bardziej

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę kiedyś znaleźć dla niej chwilkę

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie, zdecydowanie nie dla mnie :c. Nigdy nie miałam serca do kryminałów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie jakoś nie przekonała, aż się sama sobie dziwię :(

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam jedną książkę autorki, ale tak średnio mi się podobała. Było to jednak dwa lata temu, więc nie wykluczam, że teraz twórczość pisarki mi się spodoba.

    OdpowiedzUsuń