Pragnęłam spotkania z Anne Rice. Nie powiodło się.
Nigdy nie było mi
drodze z tym typem literatury. Owszem,
przeżyłam bardzo krótką przygodę z literaturą „wampirolubną”,
ale szybko straciłam zainteresowanie tymi klimatami. Gdzieś w głębi
mnie kiełkowało jednak podejrzenie, że zaczęłam w złym miejscu.
Skuszona entuzjastycznymi reakcjami czytelników sięgnęłam po
autorkę na czasie, zamiast zaufać klasyce gatunku. Stąd moja
decyzja, by dać sobie i wspomnianemu gatunkowi jeszcze jedną
szansę. Mój wybór padł na Anne Rice, autorkę cenionego Wywiadu z
wampirem, jednak przez długi czas nie mogłam trafić na jej książki
w bibliotece. Kiedy więc w zapowiedziach domu wydawniczego Rebis
pojawiła się zapowiedź najnowszej powieści autorki, postanowiłam
się z nią zmierzyć.
Wilcze przesilenie
jest drugą częścią cyklu „Kroniki wilczego daru”, jednak
sprawne nawiązanie do wydarzeń z pierwszej części powoduje, że
historie można czytać oddzielnie. Bohaterem powieści jest Reuben,
młody dziennikarz z Kalifornii, który w dramatycznych
okolicznościach uległ ugryzieniu i dołączył do watahy Ludzi
Wilków. W starej rezydencji, którą Reuben odziedziczył po
zamordowanej przyjaciółce trwają przygotowania do Jul – święta
znanego przez większość ludzi jako Boże Narodzenie. Mężczyzna
dowiaduje się, że z obchodami łączą się specjalne rytuały,
które on i jego bracia mają odprawić w zaciszu starej puszczy.
Jednak niespodziewanie w domu pojawia się udręczony i nieszczęśliwy
duch, który potrafi skontaktować się wyłącznie z Reubenem i
zaburza przygotowania do święta.
Do lektury Wilczego
przesilenia podeszłam z dużą dawką ciekawości i ekscytacji. I
muszę sprawiedliwie przyznać, że pierwsze rozdziały, w których
poznawałam Reubena i jego niezwykłych przyjaciół były naprawdę
interesujące. Być może nie chłonęłam ich z wypiekami na twarzy,
ale lekturze towarzyszyło zainteresowanie i przyjemność. Z
pewnością niemały wpływ na mój odbiór miał niezwykły klimat
przedświątecznych przygotowań, które autorka bardzo plastycznie i
realistycznie wplotła w fabułę. Kiedy czytałam o starym domu
ukrytym w gęstej puszczy, moja wyobraźnia pracowała na bardzo
wysokich obrotach. Jednak z kolejnymi stronami powieści musiałam
sama przed sobą przyznać, że w powieści Anne Rice brakuje tego,
co jest dla mnie bardzo istotne: napięcia i emocji. Przecież to
powieść o wilkołakach, więc powinna kryć w sobie jakiś
niepokój, a tymczasem wszystko przebiegało bardzo gładko i bez
strachu. Nudno.
Nie da się Anne Rice
odmówić dobrego i przyjemnego pióra. Operuje nim sprawnie, oddając
nastrój, tworząc interesujące tło dla nakreślanych wydarzeń.
Tym bardziej jest mi żal, że w tych wydarzeniach brakuje iskry. Z
biegiem stron pojawiło się we mnie podejrzenie, że autorce
zabrakło pomysłu na drugi tom Kronik Wilczego Daru, że Dar Wilka
musiał być znacznie ciekawszy i lepiej dopracowany. Oczywiście
mogę się mylić, oczywiście na moją ocenę może rzutować
nieznajomość tego gatunku. Wiem jednak, że nie przekonało mnie do
niego Wilcze Przesilenie.
dziękuję :)
Wampiry może jeszcze jakoś zniosę ale wilkołaki to juz dla mnie za duzo :) poza tym ileż można wałkować ten temat?
OdpowiedzUsuńMyślę, że jeszcze długo :)
Usuńfabuła odpowiada mi jak najbardziej, tylko już próbowałam czytać książki autorki i przez żadną nie przebrnęłam, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńO, popatrz :) A ja sądziłam właśnie że ona bardzo dobra jest.
UsuńSłyszałam o tej autorce,ale takiej tematyki nie lubię, więc to nie jest książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Dla mnie już raczej też nie :)
UsuńNie czytałam jesczcze. Ale lubię tematy wilkołaków, więc może się skuszę.
OdpowiedzUsuńA jeśli lubisz, to może ci się spodoba :)
UsuńJa mam za sobą cały cykl Kronik Wampirów i przyznam, że jestem w szoku, że w Wilczym przesileniu zabrakło tego, co charakteryzuje wampiryczny cykl Anne Rice, czyli napięcie i emocje. Mimo Twojej opinii książkę przeczytam z ciekawości, a Ciebie zachęcam do Kronik - szczególnie Memnoch Diabeł, tom piąty (mój ulubiony) jest naszpikowany porządną dawką grozy.
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuję, że zabrakło. Wszystko takie grzeczniutkie. Jeśli przeczytasz, daj koniecznie znać, czy się podobało
UsuńJa z kolei bardzo lubię fantastykę. Twórczość tej autorki też chciałabym poznać, szkoda, że ta książka jest średnia.
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może Tobie bardziej się spodoba :)
UsuńTemat może być ciekawy. Warto sie zastanowić nad tym, by sięgnąć po tę książkę. Niepokoi tylko adnotacja o braku pomysłu na zakończenie książki - mozę to być ból. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://darkarposwiecenie.blogspot.com/2014/10/prolog.html
Często zdarza się, że drugi tom jest pisany jakby na siłę...
OdpowiedzUsuńTej autorki czytałam tylko "Mumię" i muszę przyznać, że byłam zadowolona z tej książki. Nie wiem jednak, jak wyglądałaby moja reakcja na wilkołaki. Nie jestem do końca przekonana, musiałabym się porządnie zastanowić przed rozpoczęciem czytania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kinga