Ashley Montague jest
dociekliwą studentką, kończącą edukację w Akademii Policyjnej.
Dziewczyna posiada fotograficzną pamięć i wspaniałe zdolności do
rysowania. Przejeżdżając autostradą, widzi tragiczny wypadek i
zapamiętuje szczegóły miejsca zdarzenia. Kiedy dowiaduje się, że
na miejscu ucierpiał jej dawny szkolny kolega, postanawia
zaangażować się w śledztwo. Policja podejrzewa, że Stuart pod
wpływem narkotyków wbiegł na pas jezdni, ale Ashley jest pewna, że
chłopak nie przyjął dobrowolnie żadnych środków. Gdy zaczyna
zbierać informacje, odkrywa powiązania między wypadkiem a
morderstwami sprzed lat.
Portret zabójcy jest
typową powieścią skierowana do kobiecego grona, w której łączy
się sensacja i romans. Charakterystyczną cechą dla Heather Graham
jest jednak to, że w jej powieściach kryminalnych wątki sensacyjne zdecydowanie
przodują i to one tworzą główną fabułę. Tak było w przypadku wszystkich książek autorki, które trafiły w moje ręce. Wątek miłosny zdaje
się być tylko uzupełnieniem historii. Na pierwszej linii natykamy
się więc na tajemniczą historię wypadku samochodowego, w którym
ucierpiał młody chłopak. Jego przyjaciółka Ashley podejrzewa, że
został on otumaniony narkotykami i celowo pozostawiony na
autostradzie, by doszło do kolizji. Kto jednak to uczynił i
dlaczego? Czy coś wspólnego miało z tym dziennikarskie śledztwo,
jakie prowadził poszkodowany?
Równolegle do
śledztwa prowadzonego przez Ashley, toczy się policyjne śledztwo
dotyczące zamordowanej kobiety. Odnalezione ciało nosi te same
charakterystyczne cechy, jak miało to miejsce w wypadku
przerażających morderstw sprzed lat. W dochodzenie zaangażowany
jest Jake Dilessio, policjant mieszkający na łodzi w pobliżu
mieszkania Ashley. Pomiędzy tą dwójką wyraźnie coś iskrzy, a że
oboje nie mają najłatwiejszych charakterków, momentami robi się
naprawdę ciekawie...
Heather Graham potrafi
zamknąć przerażającą zbrodnię w powieści napisanej lekko i
spójnie. Portret zabójcy jest emocjonującą i wciągającą
historią, która naszpikowana jest sensacyjnymi wydarzeniami i
sekretami. Nie jest to powieść wielowątkowa i rozbudowana, wprost
przeciwnie cechuje ją prostota i dynamika. Jej niekwestionowanym
atutem jest zakończenie, które przyznaję - wprawiło mnie w nie lada
osłupienie – było tak bardzo dla mnie zaskakujące.
Portret zabójcy
został napisany przez autorkę przed niemal dziesięciu laty, mimo
to niewiele stracił na swej aktualności. O wyjątkowości tej
powieści może świadczyć sam fakt, że w naszym kraju książka ta
ukazuje się na rynku wydawniczym nie po raz pierwszy. Polecam
powieść Heather Graham miłośniczkom sensacji i napięcia. I
troszkę fanom Kryminalnych Zagadek Miami...
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Właśnie zmierzam się z książką i równie mile spędzam z nią czas :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńMam w planach tę książkę, gdyż chcę poznać pióro tej autorki w końcu.
OdpowiedzUsuńMyślę, że warto :) fajnie przedstawia południe USA :)
UsuńKryminalne Zagadki Miami bardzo lubię, Heather Graham czytałam jedną książkę, ale mam 2 kolejne. Ta też mnie zainteresowała, zwłaszcza to porównanie z morderstwem sprzed lat.
OdpowiedzUsuńJa także już kilka czytałam, właśnie takich kryminalnych :)
UsuńJakoś się nie zdziwiłam, że główna bohaterka zwróci uwagę na osobę samotnego policjanta, albo odwrotnie. Ale nie piszę tego z ironią, bo wcale mi taki schemat w powieściach sensacyjnych nie przeszkadza:)
OdpowiedzUsuńJakoś najczęściej sa to:
Usuńpolicjanci
dziennikarze
detektywi :)
Jakoś tak już jest :)
Ja nie lubię połączenia romansu z kryminałem... Na początki Tess Gerritsen takie pisała i mi się w ogóle nie podobały, a jej thrillery kocham. Raczej nie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńhttp://pasion-libros.blogspot.com/
Tess Geritsen też lubię :)
UsuńCzuję, że ta książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńMyślę, że szybko byś ją przeczytała :) Jest idealna na leniwe popołudnie :)
UsuńI tak oto moja "wish list "się powiększa.Wkrótce będzie dłuższa niż te przeczytane ehhh.A ty kusisz i kusisz....
OdpowiedzUsuńPrzepraszam :D
UsuńMoja lista książek do przeczytania właśnie wydłużyła się o kolejną pozycję :) Lubię jak w książki kryminalne wplecione są wątki romantyczne, a skoro twierdzisz, że jest to zrobione w sposób subtelny, to sądzę, że książka powinna mi się spodobać :)
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowy-swiat-niki.blogspot.com/