Nat Idle jest
beztroskim człowiekiem, który na co dzień chodzi w dziurawym bucie
i zajmuje się dziennikarstwem. Tropi różnorodne afery: od
medycznych po ściśle kryminalne. Stara się również spędzać
czas z dotkniętą demencją babcią. Podczas jednego z ich spotkań
w parku, padają strzały. Nat pragnie odkryć, kto może czyhać na
życie starszej pani i etatowego blogera. Poszukując rozwiązania
zagadki, trafia na ślad afery związanej z przemysłem biomedycznym
i eksperymentami na zasobach ludzkiej pamięci. Wszystko wskazuje, że
klucz do prawdy tkwi ukryty w pamięci staruszki. Jednak tej pamięci
– przynajmniej na pozór – już nie ma...
Ludzka pamięć może
kryć wiele tajemnic. Tych, które sami staramy się ukryć i tych, z
których istnienia w ogóle możemy nie zdawać sobie sprawy. Bohater
Matta Richtela staje przed koniecznością odkrycia tajemnic, które
schroniły się w umyśle jego babci. Od tego, czy uda mu się do
nich dotrzeć, uzależnione jest bezpieczeństwo jego samego i
staruszki. Problem w tym, że Lane Idle zdaje się tracić kontakt z
rzeczywistością, a jej pamięć jest bardziej dziurawa niż sito do
mąki. Jak wobec tego wydobyć z niej tajemnicę, z której ona sama
nie zdaje sobie sprawy?
Powieść Zabawka
Diabła to mieszanka dynamiki i emocji, które ogłuszają czytelnika
już od pierwszych stron. Początek kusi zapowiedzią groźnej
tajemnicy. Jakiej? Nie wiadomo. I co więcej nic nie wskazuje, by
autor chciał zdradzić, o co chodzi. Na to miejsce atakuje
czytelnika sensacyjnymi wydarzeniami, których tempo i dramatyzm
przyprawiają o zawrót głowy. W pierwszej fazie lektury można się
nawet nieco pogubić, gdy Matt Richtel usiłuje pośród
niebezpiecznych zdarzeń przedstawić Nata Idle i ukazać jego
specyficzną więź z babcią. Jednak akcja szybko zostaje
uporządkowana, by w następnych rozdziałach demonstrować nam
kolejne zagadki i galerię tajemniczych postaci...
Powieść Matta
Richtela składa się z wielu wątków, które stopniują napięcie,
raz się rozdzielając, by po chwili sprawnie zazębiać. Zabieg ten
pozwolił autorowi stworzyć powieść nieprzewidywalną, w której
czytelnikowi trudno jest typować trafne zakończenie. Być może
wpływ na to ma fakt, że Richtel sięgnął po interesujący zarys
fabuły, opierając swoją opowieść na kwestii, o której wciąż
wiemy bardzo niewiele: zagadkach ludzkiego umysłu, potencjale
pamięci i prowadzonych nad nią badaniach.
Duży plus należy się
autorowi Zabawki Diabła za tempo akcji, które nie ustaje właściwie
nawet na krótką chwilę. Emocjonujące i tajemnicze wydarzenia
wprost popychają czytelnika do przerzucania kolejnych kartek. Na
uwagę zasługuje jednak również niesztampowa galeria bohaterów,
od niesfornego Nata po małomównego Bycze Oko. Powieść
Matta Richtela otwiera cykl thrillerów, których głównym bohaterem
jest Nat Idle i po lekturze Zabawki Diabła wiem, że chciałabym
przeczytać pozostałe. Powieść polecam głównie miłośnikom
powieści sensacyjnych i thrillerów. Tych thrillerów, gdzie dzieje
się naprawdę wiele i nie do końca wiadomo nawet co...
Za możliwość przeczytania dziękuję:
Chętnie wybieram książki, w których dużo się dzieje, akcja gna do przodu jak szalona i odczuwa się klimat "z dreszczykiem". Po tę książkę również chciałabym sięgnąć. :)
OdpowiedzUsuńJa także lubię takie książki :)
UsuńKojarzę tę pozycję, ale nie miałam okazji by się zapoznać. Brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będzie okazja :)
UsuńAleż jestem zaintrygowana ;) Twoja recenzja pozwoliła mi na podjęcie ostatecznej decyzji - dopisuję do listy do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę? Cieszę się :)
UsuńCzytałam i bardzo mile ją wspominam, z reguły dlatego, że nie brak w niej chwili na oddech. Autor co rusz dynamicznie wplata nowe aspekty w wątkach. Świetna książka :)
OdpowiedzUsuńTak, i kiedy książkę odłożyć, jak co chwila coś się dzieje? :))
UsuńPolecam ci Aga :)
OdpowiedzUsuń