Kilka dni temu otrzymałam od Wydawnictwa Szara Godzina Hiszpańskiego kota, oczywiście jest to kot całkowicie książkowy. Ponieważ jednak zawsze muszę czytać wszystko od początku, postanowiłam zdobyć i zapoznać się najpierw z wcześniejszą powieścią autorów pt. Nieczynne do odwołania.
W tym miejscu muszę zaznaczyć, że książka skradła moje serce już jakiś czas temu, a dokładnie wtedy, gdy zobaczyłam na Fb jej okładkę. Muszę zupełnie obiektywnie stwierdzić, że wydawnictwo przoduje w pięknych, można rzec apetycznych okładkach, które kuszą czytelnika. No i sami powiedzcie, czy jesteście w stanie oprzeć się temu czarusiowi ze zdjęcia poniżej?
Ale wróćmy do samej książki. Nieczynne do odwołania do dzieło trojga autorów: Iwony i Piotra Chodorków, którzy są lekarzami weterynarii, a także Anuli Trojanowskiej, która zadebiutowała powieścią Jak makiem zasiał . Ciepła i rodzinna opowieść, gdzie smutek przeplata się ze śmiechem, rodzi się miłość, budzi dojrzałość, a zwierzęta wpychają się w każdy kadr uśmiechniętym pyszczkiem.
Rodzice Wojtka i Mikołaja, lekarze weterynarii, giną w wypadku samochodowym. Z dnia na dzień chłopcy muszę zmierzyć się z zupełnie nowym, innym życiem. Starszy, Wojtek, właśnie ukończył weterynarię, ale wydaje się nie być przekonany do swego zawodu. Samodzielne prowadzenie gabinetu rodziców przerasta go i przeraża.Na szczęście może liczyć na doświadczonego weterynarza, przyjaciela rodziców. Młodszy, Miki, jest w klasie maturalnej, czuje się dorosły i nie zawsze dokonuje mądrych wyborów. Chłopcy muszą podjąć życie na nowo, wziąć je za przysłowiowe rogi. Przyjdzie czas ważnych decyzji i pięknej miłości. Jak Wojtek i Mikołaj odnajdą się w dorosłości?
W powieści Nieczynne do odwołania znalazłam niemal wszystko co lubię. Mamy tutaj do czynienia z mądrą, życiową historią. Nie jest ona słodka i mdła, zaczyna się od wielkiej tragedii, wprost niewyobrażalnej dla każdego, nawet dorosłego dziecka. Bohaterowie muszą się zmierzyć ze swoim nieszczęściem, dojrzeć i powstać na nogi. Z lektury książki dowiadujemy się, że nie jest to wcale proste. Jest miejsce na błędne decyzje, pomyłki, zwątpienie i łzy, jednak w końcu wszystko zmierza ku lepszemu. Czy jednak będzie kolorowo? Raczej nie, życie nie zawsze jest przecież kolorowe, zdarzają się i gorsze dni :)
Z pewnością jednak znajdziemy na kartach tej książki wiele humoru i ciepła, a także oczywiście zwierzaków. Mniejsze i większe, kosmate i gładkie, stare i młode ... każde z nich wtrąca do książki swoją opowieść, swoją historię. Czasami są to śmieszne anegdotki, czasami następuje smutny koniec. Powieść przypomina mi nieco klimatem opowieści słynnego weterynarza Jamesa Herriota, o którym zresztą w powieści także jest malutka wzmianka.
Muszę wspomnień jeszcze, że już od pierwszych stron czytelnik podejrzewa, że będzie miał do czynienia z pewną rodzinną tajemnicą. Jaką? Tego dowiem się już wkrótce z lektury Hiszpańskiego Kota, który już sobie na mnie ostrzy pazurki. To znaczy, ja na niego oczywiście :)
Psiak na okładce faktycznie super ;-) Co do książki, cóż, brzmi na całkiem ciekawą obyczajówkę. Kiedyś już wpadła mi w oko, bodajże z jakiejś recenzji na blogu :-)
OdpowiedzUsuńKot na drugiej też jest boski, ale ta okładka podbiła moje serducho :) a potem książka także :)
UsuńSłyszałam o niej pozytywne opinie i wciąż mam ją w planach. Tylko chyba tych bardziej odległych, bo na razie mam co czytać:)
OdpowiedzUsuńJaka sympatyczna okładka. Lubię pieski,:) Co do samej książki będę miała ją na uwadze, kiedy tylko uporam się z obecnymi powieściami.
OdpowiedzUsuńNaprawdę robi wrażenie i nastraja optymistycznie tym niebieskim :)
UsuńRzeczywiście, ta radosna okładka bardzo pozytywnie oddziałuje na czytelnika, książka aż się prosi, by ją kupić:) I widzę, że warto:)
OdpowiedzUsuń