Tytułowa Madzia Kociołek to mocno zakompleksiona 35-letnia pracownica biurowa.Mimo wieku uznawanego powszechnie za staropanieński, nadal mieszka z rodzicami i młodszym bratem. Należy do tego gatunku kobiet, którym zawsze puszcza oczko, wyskakuje plama na bluzce, czy podczas wizyty w toalecie spódniczka podwija się pod gumkę majtek... Jej życie obraca się między pracą, a własnym pokojem, gdzie z zamiłowaniem ogląda telenowele i programy rozrywkowe. Nie ma przyjaciół, a już chłopaka, mój ci boże...
Pewnego dnia coś się zmienia. W głowie Madzi odzywa się Głos Sumienia, który usiłuje ją nakłonić, by coś zrobiła ze swoim życiem. Madzia bierze sobie to do serca, tworzy dwie listy: swoich sukcesów i porażek i ochoczo bierze się do roboty. Jak to się jednak mówi, dobrymi chęciami piekło wybrukowane! Gdzie życiowe zmiany zaprowadzą naszą Madzię?
Czym Edyta Świętek, autorka przygód Madzi - zdobyła moje serce? Rajtkami :)
Areną wydarzeń uczyniła bowiem mój ukochany Kraków, a sięgając po to miasto uczyniła wszystko, by jak najlepiej oddać klimat miasta i specyfikę mieszkających w nim ludzi. Madzia wychodzi więc na pole, ubiera rajtki i zjada ziemniaki, podjada obwarzanki, a zakupy robi na Kleparzu. No i oczywiście ma węża w kieszeni, który syczy, gdy bohaterka wydaje pieniądze...
Tytułowa bohaterka w czytelniku wzbudza uśmieszek politowania, ale ciężko jej nie polubić. Wydaje się być osobą o nieco rozdwojonej osobowości. W pracy kompetentna, świetnie zorganizowana, pełna polotu, a w życiu codziennym i osobistym niezguła, jakby całkiem nieprzystosowana do życia. Kiedy wreszcie za namową głosu sumienia "bierze się" za siebie, czytelnik nastawia się na nadchodzącą katastrofę. Bo przecież takiej Madzi nic nie może pójść jak z płatka prawda?
Z pozoru Zakręcone życie Madzi Kociołek wydaje się być powieścią do bólu prostą. Takim babskim czytadłem, które serwuje nam opowieść o Kopciuszku, który dąży do spełnienia swoich marzeń, chce odmienić swoje życie, spotkać księcia i tak dalej. Owszem, książka jest bardzo lekka i przyjemna w sposobie podania, właśnie taka na ponury dzień, żeby poprawić nam humor wesołą historią. Jednak autorka ukryła w niej kilka ważnych przestróg, które przenikają do świadomości czytelnika wraz z lekką treścią. Historia Madzi może stać się zobrazowaniem tego, co dzieje się z ludźmi, którzy ulegają wpływom otoczenia i nie potrafią wykrzesać z siebie ani grama asertywności. Ślepe podążanie za modą i nie baczenie na głos zdrowego rozsądku, może doprowadzić do tragedii, a to co raz weszło w świat internetu, zostaje tam na zawsze...
Książka Edyty Świętek to samo życie i właśnie to ujęło mnie w niej najbardziej. Nie znajdziecie tutaj opisów piękna bulwarów wiślanych. Zetkniecie się za to z codziennością niepozornej kobietki, jakich w naszym kraju tysiące.No i z pierogami z borówkami i zachlapanymi rajtkami. Ot, życie po prostu.
Moja ocena: 7/10
Wydawnictwo Szara Godzina, 2013
Stron: 235
Za możliwość poznania Madzi i jej zakręconego życia dziękuję :
Serdecznie dziękuję za przeczytanie i zrecenzowanie mojej powieści. Mam nadzieję, że powyższa recenzja zachęci osoby niezdecydowane do sięgnięcia po książkę.
OdpowiedzUsuńWszystkim Czytelnikom życzę dobrej zabawy, a Pani wielu przyjemnych godzin spędzonych z książką w dłoni.
Pozdrawiam
Autorka
Powiem Ci szczerze, że mnie zachęciłaś! Jak widziałam tą książkę to za każdym razem myslałam sobie "ee tam, strata czasu", a tu o ! Myliłam się! Muszę po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńRajtki są the best :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej, chyba potrzeba mi teraz takiej lektury:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Sama należę do tych którym wiecznie a to oczko a to plama w najmniej odpowiednim momencie wyskakuje, jak Filip z konopi.
OdpowiedzUsuń