lubimyczytac.pl |
Bohater poznany na kartkach książki, może stać się naszym przyjacielem. Poczujemy, że między nami rodzi się silna więź, budzi się przywiązanie, a my sami - nie wiedząc nawet kiedy - zaczynamy traktować postać z książki, jak kogoś bliskiego. Z większym zaangażowaniem śledzimy jego losy, sięgamy po książkę, szukając kontaktu. I wciąż chcemy więcej i więcej.
Podobne uczucie towarzyszy mi najczęściej podczas czytania sag i serii książek, które splatają się ze sobą za pomocą miejsca akcji lub postaci bohaterów. Czytając Lato w Zatoce Aniołów zaprzyjaźniłam się z mieszkańcami niewielkiego miasteczka położonego nad oceanem i po zakończeniu lektury odczułam wielki niedosyt. Z wielką radością powitałam możliwość przeczytania Na cienistej plaży i poznania nie tylko dalszych losów moich ulubieńców, ale również odkrycie kolejnych tajemnic Zatoki Aniołów...
Od wydarzeń znanych nam z pierwszej części upłynęły trzy miesiące. W miasteczku zjawia się Lauren Jamison, młoda kobieta, która wyjechała z Zatoki Aniołów po tym, jak w opuszczonym domu znaleziono zwłoki jej piętnastoletniej siostry. Nigdy nie zamierzała tutaj wracać, ale choroba ojca wymusiła na niej przyjazd do Zatoki i zmierzenie się z demonami przeszłości. Na miejscu Lauren spotyka Shane'a Murraya, chłopaka w którym była kiedyś bardzo zakochana i którego opuściła, gdy został oskarżony o zabójstwo Abby. Choć uczucie pomiędzy nimi zdaje się ożywać, dzieli ich przeszłość, popełniona zbrodnia i wiele tajemnic. Tymczasem producent filmowy chce nakręcić film o Abby i tym samym znaleźć jej mordercę. Zaczyna zadawać niewygodne pytania, co niektórym osobom wcale się nie podoba.
Ciężarna siostra Shane'a, Kara, wciąż czuwa przy łóżku pogrążonego w śpiączce męża. Colin został postrzelony na służbie i od trzech miesięcy przebywa w centrum opieki. Zbliża się termin porodu. Czy narodziny wymarzonej córeczki wybudzą Colina ze snu? Czy Anioły z zatoki pomogą?
Kolejne spotkanie z mieszkańcami Zatoki Aniołów uważam za więcej niż udane. Całą sobą wsiąkłam już w klimat powieści Barbary Freethy. Kiedy wędruję po kartach jej powieści, tak naprawdę przechadzam się wąskimi uliczkami miasteczka, wdychając morską bryzę, łapiąc promienie słońca i niespiesznie podążając na filiżankę kawy do kafejki Diny. Autorka stworzyła sielski obraz niedużej, zwartej społeczności, która żyje obok siebie, razem przeżywa radości, smutki i nadzieje. Jednak nie jest to obraz pozbawiony cieni. Czytelnik zdaje sobie sprawę z tego, że ci mili, sympatyczni ludzie kryją wiele sekretów, często bolesnych i niebezpiecznych...
Druga część serii o Zatoce Aniołów jest według mnie bardzo emocjonująca i trzyma w napięciu jeszcze mocniej niż pierwsza. Mamy do czynienia z brutalną zbrodnią sprzed lat. Morderca nigdy nie został schwytany i wszystko wskazuje, że nadal mieszka w miasteczku. Zainteresowanie sprawą wzbudzi jego niepokój i popchnie go do działań, które okażą się niebezpieczne dla naszych bohaterów. Na cienistej plaży przedstawia także bardzo intrygujący wątek miłosny. Uczucia sprzed lat, które nigdy do końca nie wystygły, choć główni zainteresowani pozwolili by pomiędzy nimi stanęły oskarżenia i niedopowiedzenia. Po latach są gotowi, by wybaczyć i rozpocząć wszystko od początku, jednak najpierw muszą rozliczyć się z przeszłością. Wielkie wrażenie wywarła na mnie także część poświęcona Colinowi i Karze. Wiara młodej żony, która czuwa przy łóżku śpiącego męża, wzrusza i budzi wiele emocji.
Z żalem żegnam się z Zatoką Aniołów i żywię nadzieję, że wkrótce znów się spotkamy. Wiele tajemnic pozostało nieodkrytych, co dobrze wróży kolejnym częściom cyklu. Polecam!
Moja ocena 9/10
Stron:326
Wydawnictwo BIS
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu:
Będę musiała kiedyś przeczytać tą serię :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńWątek kryminalny sprawia wrażenie całkiem ciekawego ;-)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc najbardziej lubię książki z jakimś fajny tajemniczym wątkiem :)
UsuńNie miałam okazji czytać ani tej, ani pierwszej części, zainteresowałaś mnie. Jak znajdę kiedyś czas i pierwszą część w bibliotece, to ją wypożyczę.
OdpowiedzUsuńPolecam - można sie bardzo wciągnąć :)
UsuńZaprzyjaźniłam się tak z bohaterami "Jeżycjady", a że ostatnio obracam się w kręgu literatury dziecięco-młodzieżowej, to właśnie zaprzyjaźniłam się z "Momo", choć bardziej z jej przyjacielem, czyli Gigi'm Oprowadzaczem, w którego rolę latem wcielał się pięknogłosy z mojej poprzedniej notki. No i teraz już wiadomo, dlaczego tę, a nie inną książkę przeczytałam. I szkoda, że już się skończyła.
OdpowiedzUsuńTak, ja też bohaterów Jeżycjady polubiłam :) W końcu dorastaliśmy razem :)
Usuń