"Gdybyś była grzeczna..."
Nina Frank. Popularna aktorka. Piękna celebrytka. Ulubienica widzów.
Znaleziona w swoim dworku nad Bugiem. Zgwałcona, zmaltretowana, uduszona.
Wkrótce na miejscu zbrodni pojawia się profiler policyjny Huber Meyer, który chce stworzyć portret psychologiczny mordercy. Angażując się w dochodzenie, poznaje sekrety z życia Niny Frank.
Kim była ta piękna kobieta? Jakie brudne sekrety skrywała? I dlaczego musiała zginąć?
Czy za jej los odpowiadała tajemnicza runa, wytatuowana na skórze?
Jest to pierwszy polski współczesny kryminał, jaki trafił w moje ręce. Trochę dziwne, zważywszy na to, ile książek przynoszę do domu. Ale tak jak już kiedyś wspominałam, mój wybór częściej kierował się ku literaturze obcej, a teraz mam zamiar to troszkę zmienić. Kiedy znalazłam na bibliotecznej półce powieść pani Katarzyny Bondy, moje serce mocniej zabiło. Nabrałam wielkiej ochoty, by poznać polski świat literatury zbrodni :)
Byłam bardzo ciekawa, jak polscy autorzy przedstawiają pracę policji i sam proces śledztwa. Moje zainteresowanie brało się stąd, że kiedyś sama pisałam opowiadania kryminalne i kto wie, może jeszcze do tego wrócę? Ten rodzaj literatury jest mi szczególnie bliski. Z kolei polskie książki lubię za to, że przedstawiają dobrze nam znane, swojskie podwórko. Łatwiej sobie wyobrazić, że opisywana historia wydarzyła się naprawdę, czyż nie?
Muszę przyznać, że książka mnie nie zawiodła.
Fabuła Dziewiątej Runy łączy w sobie elementy kryminału ze sporą dozą psychologii. Autorka nie tylko daje nam możliwość obserwowania postępującego śledztwa, ale również prowadzi nas po ścieżkach życia ofiary ukazując życiowe wybory, które doprowadziły ją do tak tragicznego finału. Wszystko osnute jet niesamowitą ezoteryczną otoczką, która może nie wysuwa się na pierwszy plan - wbrew tytułowi - ale cały czas towarzyszy nam na kartach książki.
Akcja powieści opiera się na dwóch płaszczyznach czasowych. Jedną z nich jest zbrodnia, śledztwo i życie toczące się w sielskiej miejscowości, gdzie została zamordowana aktorka. Mieszkają tam ludzie prości, a toczące się śledztwo jest jedyną poważną robotą szefa miejscowego posterunku. Drugim polem akcji jest dziennik internetowy, prowadzony przez zamordowaną artystkę. Zdradza w nim ona najważniejsze sekrety ze swojego życia, traktując internetową witrynę, jako swoisty konfesjonał. Dzięki zapiskom poznajemy jej życie od przysłowiowej podszewki, wszystkie najbrudniejsze tajemnice i popełnione błędy.
Obok prowadzonego śledztwa toczy się także normalne, codzienne życie bohaterów, znakomicie uzupełniając fabułę książki.
Swoją powieść Katarzyna Bonda ubrała w sielski płaszczyk prowincjonalnej codzienności, czytelnik zaś nurkuje w nią i daje się jej porwać. Poznaje świetnie skrojone postaci, ich wady, zalety, smutki i radości. Osobiście odebrałam autorkę jako osobę z dużym poczuciem humoru. Jej pióro jest lekkie, ale konkretne. Tak lubię.
Dziewiąta Runa jest wznowieniem powieści autorki, która ukazała się w pierwotnej wersji pod tytułem Sprawa Niny Frank. Zaintrygowało mnie, dlaczego zmieniono tytuł i czy te dwie wersje dzieła pisarki czymś się różnią. Zwróciłam się więc w tej sprawie do Pani Kasi :) Okazuje się, że wydawca zmienił tytuł, szukając bardziej komercyjnego. Szkoda. Mnie osobiście bardziej podoba się Sprawa Niny Frank. Czyżby brzmiało za mało kryminalnie? A Wy jak sądzicie? Który lepszy?
Usunięto także sentencje, które autorka umieściła na początku każdego rozdziału. Pojawiła się u mnie w związku z tym refleksja: czemu wydawcy nie liczą się ze zdaniem autora? Przecież to on najlepiej zna charakter, ducha swojej książki. No, nic. Nieważne. Wracam do tematu :)
Podsumowując: moje pierwsze spotkanie ze współczesnym polskim kryminałem uważam za udane! Cieszę się, że trafiłam na tę książkę, gdyż jest naprawdę dobra. Wciągająca, intrygująca, tajemnicza. Z zagadkowym i zupełnie niespodziewanym zakończeniem, o którym szczerze powiedziawszy do tej pory nie wiem, co myśleć.
Moja ocena 8/10
Wydawnictwo: Videograf SA
Stron: 432
Szkoda, że nie jestm fankom gatunku, bo książka zapowiada sie ciekawie
OdpowiedzUsuńNie jest to typowy kryminał, więc zachęcam :))
UsuńWłaśnie jak przeczytałam początek posta, to się zdziwiłam, bo byłam pewna, że czytałam tę książkę, ale pod innym tytułem :) Ale potem się wyjaśniło..
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie mi się czytalo tę książkę! To bylo już parę lat temu, ale pamiętam ją dobrze.
Poluję już na następne, ale u nas w bibliotece chyba nie ma :(
UsuńJa też omijałam szeroki łukiem półki z polskimi twórcami zrażona kilkoma watpliwej przyjemności podejściami, ale skoro piszesz ,że dobre może też zmienię zdanie ?
OdpowiedzUsuńJa generalnie zaczynam się do polskich książek przekonywać :)
UsuńNie słyszałam o kryminale, ale mnie nim zainteresowałaś:)
OdpowiedzUsuńJest naprawdę fajny :)
UsuńJa sie zraziłam do polskich twórców i nie sądzę,że prędko wrócę na tą półkę:(
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że wrócisz :))
Usuńskuszę się :)
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie, biorę się do czytania:)
OdpowiedzUsuńSuper! Ja poluję na następne :))
Usuń