środa, 21 sierpnia 2013

46. Melchior Medard CARSKA ROSZADA

Książka, która ucieszyła mnie tym... że nie miałam pojęcia, czego się po niej spodziewać.

Wiecie, jak to jest... są książki, które biegną utartym szlakiem i każdy czytelnik potrafi się domyślić, co wydarzy się za kilka stron. Takie książki też lubię, ale te które zaskakują mnie co kawałek i nie mam bladego pojęcia, jak mogą się skończyć... o, takie książki uwielbiam.

Warszawa, koniec dziewiętnastego wieku. Miasto, w którym grasuje wyjątkowo okrutny morderca kobiet...
Z Moskwy przybywa Estar Pawłowicz, tajny urzędnik do zadań specjalnych. Oficjalnie ma rozwiązać zagadkę i znaleźć zwyrodnialca. Gdy jednak zjawia się na miejscu, odkrywa że tak naprawdę ma do czynienia z wielką aferą międzynarodową, w którą zaangażowane są wysoko postawione osoby...

Carska Roszada jest reklamowana na okładce jako po trosze kryminał, powieść szpiegowska, romans, erotyk... Rzeczywiście, w książce znajdziemy wszystkiego po troszeczku. Ale dla mnie jest to przede wszystkim dobra powieść szpiegowska. Morderstwa są, bo są, - ale niespecjalnie tutaj o nie chodzi, miłości jest tyle co kot napłakał, a jedyna scena miłosna to akt lesbijski...

Książka jest dobrze napisana, czyta się przyjemnie, akcja wciąga. Szczególnie pod koniec wsiąkłam na całego. Troszkę dziwnie się czyta o Warszawie, w której dominują Rosjanie... ale cóż, tak było. Historii nie zmienimy. Przeczytałam z przyjemnością, ale mimo wszystko powieści szpiegowskie to chyba nie mój typ książek...

Moja ocena 7/10
lubimy czytac.pl




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz