środa, 20 sierpnia 2014

154. Nick Spalding MIŁOŚĆ I NIEPRZESPANE NOCE


Zagadka na dziś.
Czy może być coś śmieszniejszego od książki Spaldinga?
Pewnie. Druga książka Spaldinga.

Małżeństwo Laury i Jamiego kwitnie. Młodzi pechowcy, których perypetie randkowe mogliśmy śledzić w powieści Miłość z obu stron, cieszą się swoją miłością i życiem tylko we dwójkę. Dzieci póki co nie planują, ale... namiętność bierze górę nad brakiem środków antykoncepcyjnych i staje się. Laura i Jamie spodziewają się dziecka, choć zupełnie nie są przygotowani do tej roli. Przyjdzie im się zmierzyć z ciążowymi hormonami i zachciankami, trudnym porodem i obfitującym w wydarzenia pierwszym rokiem życia ich córki...

Kiedy przychodzi mi czytać kolejną odsłonę jakiejś historii, zawsze się boję, że autor nie sprosta zadaniu. To tak jak z dobrym filmem - rzadko, która kontynuacja dorównuje pierwowzorowi. Sięgając po Miłość i nieprzespane noce, czułam wielką ekscytację, ponieważ po pierwszej książce "pokochałam" Nicka Spaldinga i wprost nie mogłam doczekać się kolejnych przygód Jamiego i Laury, którymi wydawca kusił pod koniec książki. Ale również nieco się bałam, czy powieść sprosta moim oczekiwaniom, bądź co bądź wysokim.

Moje wątpliwości minęły, jak ręką odjął, kiedy zagłębiłam się w lekturze i powtórzyłam scenariusz sprzed paru miesięcy. Jaki scenariusz? Parskania śmiechem co parę zdań. Zauważyłam, że tak spontanicznie nie reaguję na książki żadnego autora. Kierując się ścieżką moich obserwacji, muszę dodać głosem pełnym podziwu :

"Umie pan śmieszyć, panie Spalding!"

Losy Jamiego i Laury poważnie się gmatwają, kiedy para dowiaduje się, że zostanie rodzicami. Czytelnikowi łatwo wyobrazić sobie, jak oboje łapią się za głowy i sam mimowolnie musi powtórzyć ten gest. Bo czy istnieją na świecie dwie skrajniej nienadające się na rodziców osoby, co Laura i Jamie? Wątpiące. W tym momencie rozpoczyna się maraton śmiechu, który trwa do ostatniej strony. Momentami od tego śmiechu, aż wszystko boli!

Muszę jednak zaznaczyć, że nie każdemu poczucie humoru Nicka Spaldinga przypadnie do gustu. Ta historia jest pełna obrzydliwych szczegółów, seksualnych ekscesów i przekleństw. Przyznaję, że choć nie lubię w książkach wulgaryzmów, tutaj mnie one zaskakująco nie rażą, wydają się być idealnie wkomponowane w historię i pasować do bohaterów. Podejrzewam, że to za sprawą specyfiki tej książki oraz tego, że autorem jest mężczyzna. Nie umiem sobie wyobrazić, że historię Jamiego i Laury stworzyłaby kobieta...

Jeśli szukacie powieści, która śmieszy bez zahamowań i chcecie poznać bohatera, który od początku kojarzy mi się z Jimem z American Pie... musicie poznać powieści Nicka Spadinga. Obydwie. A potem jeszcze tę trzecią... o której ku mojej uciesze wspomina wydawca!

Dziękuję!








9 komentarzy:

  1. O! Właśnie szukam coś na rozweselenie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, lubię od czasu do czasu takie śmieszne książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka widać opisuje zwykłe życie, zwykłych ludzi i przez to jest prawdziwa. I dobrze, że można się jeszcze przy tym pośmiać. Może przeczytam :)

    http://pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oni chyba są zbyt zakręceni, żeby ich uznać za normalnych :P

      Usuń
  4. Wydawnictwo jak zwykle nie zawodzi, bo widzę kolejną, wartą uwagi książkę:)

    OdpowiedzUsuń