Kiedy tylko
przeczytałam zapowiedź powieści Joanny Jax, wiedziałam, że ta
książka musi trafić do mojej biblioteczki. Tak, nie tylko w moje
ręce, do przeczytania, ale i do biblioteczki. Na stałe.
Uwielbiam sagi, które
na przestrzeni wielu lat ukazują zawiłe ludzkie losy. Uwielbiam
także historie, które opisują wojnę, choć ich lekturę ciężko określić mianem przyjemnej. Być może czytanie o ludziach, którzy
przeżyli tak wiele dramatycznych chwil i potrafili się podnieść,
napawa mnie nadzieją? Jedno jest pewne. Po powieści Joanny Jax oczekiwałam bardzo wiele, a
otrzymałam jeszcze więcej.
Gdańsk. Lata
poprzedzające wybuch II Wojny Światowej. Obok siebie mieszkają
Polacy i Niemcy. Wrogość pomiędzy narodami jest coraz bardziej
wyczuwalna, po cichu mówi się o konflikcie. Właśnie w Gdańsku
splatają się losy Marysi, ubogiej polskiej nauczycielki i Wernera,
zamożnego i tytułowanego oficera SS. Choć wydaje się, że ta
miłość nie ma racji bytu, da ona początek dramatycznym
wydarzeniom, których cień będzie towarzyszył bohaterom i ich potomkom przez kolejne sześćdziesiąt lat...
Mój początek z
Dziedzictwem von Becków był dość trudny. Powieść zaczyna się w
czasach współczesnych. Zostaje popełnione morderstwo, nie wiadomo,
kim jest ofiara, ani dlaczego doszło do zbrodni. W tym miejscu
książka mnie nużyła, zdania zdawały się składać z kilometrów
liter, co mnie drażniło. Nie lubię długich zdań i ustępów. Lubię czytelne
akapity. Ale...
Za sprawą fabuły bardzo szybko
porzucamy współczesność i zostajemy rzuceni przez autorkę w lata
przedwojenne. Stajemy się świadkami miłości, jaka rodzi się
pomiędzy ubogą Polką, a przystojnym oficerem SS. Czy kibicujemy
temu uczuciu? Trudno powiedzieć. Jestem niezwykle sceptycznie
nastawiona do tego typu historii. Jednak Wernera polubiłam. Trudno
go nie polubić, skoro wydaje się niemal krystaliczny, a Marysia
jest w nim zakochana do szaleństwa. Kiedy dziewczyna zachodzi w
ciążę, możemy podejrzewać, że dalsza część historii okaże
się nie mniej zawiła niż najlepszy melodramat. I rzeczywiście.
Dziedzictwo von Becków to misterna plątanina ludzkich losów,
tworząca opowieść o wielkim rozmachu. W tej książce poraża
mnogość wydarzeń mających wpływ na życie bohaterów, a jednak
nie towarzyszyło mi uczucie przesytu. Być może dlatego, iż kolejne epizody są starannie poukładane, a każdy rozpoczęty wątek znajduje swoje zakończenie. Dawno nie czytałam powieści tak uporządkowanej! W tym miejscu jednak muszę zwrócić uwagę na jedno: uporządkowanej - nie nudnej!
Dziedzictwo von Becków jest powieścią, która kipi od emocji. Te emocje znajdują ujście w miłości, namiętności, zazdrości, gniewie, współczuciu, zbrodni. Autorka potrafiła je doskonale odmalować, tym samym nadając wszystkim swoim bohaterom bardzo ludzkie rysy. Owszem, momentami mało przemawiał do mnie idealny wizerunek Wernera, jednak z biegiem akcji autorka odsłoniła kilka jego słabości i uczyniła go bardziej ludzkim. Nietrudno jest bohaterów Joanny Jax polubić, moją sympatię wzbudziła Milena (pewnie łatwo domyślić się, dlaczego) kobieta o skomplikowanej naturze i jeszcze bardziej skomplikowanych losach.
Książkę polecam osobom, które lubują się w epickich historiach, pełnych życiowych zakrętów, dramatów i zawirowań. Przemawia za nią nie tylko arcyciekawa fabuła, która nie ogranicza się wyłącznie do czasów wojny, ale ukazuje również, jakie życie wiedli ludzie, którym udało się ją przeżyć. Przemawia za nią także piękny język (tak, tak, wbrew trudnym moim początkom z książką, potem jest zdecydowanie lepiej) i ogromna doza emocji, które towarzyszą czytelnikowi do samego końca.
Książkę polecam osobom, które lubują się w epickich historiach, pełnych życiowych zakrętów, dramatów i zawirowań. Przemawia za nią nie tylko arcyciekawa fabuła, która nie ogranicza się wyłącznie do czasów wojny, ale ukazuje również, jakie życie wiedli ludzie, którym udało się ją przeżyć. Przemawia za nią także piękny język (tak, tak, wbrew trudnym moim początkom z książką, potem jest zdecydowanie lepiej) i ogromna doza emocji, które towarzyszą czytelnikowi do samego końca.
Za egzemplarz dziękuję:
Ja w takich właśnie historiach gustuję :) Mam nadzieję, że uda mi się w najbliższym czasie dorwać powieść pani Joanny. Fajnie, że ci się spodobała.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobała :) Czytałam wcześniej wiele pozytywnych recenzji i kiedy początek mnie rozczarował, było mi aż przykro. Na szczęście szybko książka mnie porwała :)
UsuńWątek wojenny bardzo mnie ciekawi, może sprawię Babci na imieniny.
OdpowiedzUsuńMyślę, że taki prezent się sprawdzi :)
UsuńOj, dużo słyszałam o tej książce, wszystkie recenzje bardzo pozytywne. Pomysł trochę oklepany, ale ciekawy... Jeszcze się zastanowię, czy warto :)
OdpowiedzUsuńMój blog: pasion-libros.blogspot.com
Rzeczywiście, po ten temat już sięgano nie raz, ale pani Joannie udało się wyczarować więcej :)
UsuńTo chyba coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńUwielbiam powieści napisane z epickim rozmachem, buzujące od emocji. To lektura dla mnie, zdecydowanie.
OdpowiedzUsuńJa także, dlatego szybko zwróciłam uwagę na zapowiedź wydawcy :)
Usuńlektura opisujaca czasy wojny to pozycja w 100% dla mnie, mam nadzieję, że nie ma w niej niesamowicie długich opisów, lecz dużo dialogów :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Trochę opisów jest, ale są to bardziej opisy sytuacyjne, nie przyrodnicze więc czyta się fajnie :)
UsuńKsiążka już czeka na mojej półce do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńJestem pewna, że ci się spodoba :)
UsuńA na początku myślałam, że nie jest dla mnie. Zmieniam zdanie i mam nadzieję, że uda mi się ją kiedyś przeczytać! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Tego ci życzę :)
UsuńNo nie. Teraz szczerze żałuję, że nie zdecydowałam się na tę powieść. Chyba przemawiał za tym jedynie fakt, że ostatnio zbyt dużo książek o wojnie przeczytałam. Może uda mi się jednak i mnie poznać w końcu tę historię:))
OdpowiedzUsuńWojna zajmuje w niej tylko część, więc weź koniecznie :)
UsuńHmm.. raczej nie sądzę, by było to coś dla mnie :<
OdpowiedzUsuńszkoda :)
Usuń