piątek, 15 sierpnia 2014

152. Paula Roc RECEPTA NA MIŁOŚĆ



Magda przybywa do Barcelony, żeby uciec przed osobistymi demonami przeszłości. Juan jest synem znakomitego chirurga, sam marzy o karierze fotografa, ale nie ma odwagi rzucić studiów medycznych. Roi pozuje na twardziela i młodą gwiazdę chirurgii, ale zmaga się z depresją i lekomanią matki. Zawodowe perypetie młodych stażystów z barcelońskiego szpitala przeplatają się z ich skomplikowanymi relacjami uczuciowymi i rodzinnymi...

Życie lekarza to ciągła walka z czasem, nic więc dziwnego, że powieść Pauli Roc jest tak dynamiczna i szybka. Nie pozostawia czytelnikowi chwili na kontemplowanie tego, co właśnie przeczytał, gdyż kolejny rozdział przynosi nowe wydarzenia w życiu stażystów zatrudnionych w szpitalu w Barcelonie. A trzeba przyznać, że autorka swoich bohaterów nie oszczędza i co rusz zapewnia im kolejne zawirowania: zawodowe, uczuciowe i rodzinne.

Paula Roc podzieliła swoją opowieść na krótkie rozdziały, czyniąc głównym bohaterem każdego z nich jedną postać. I chociaż narracja przebiega w trzeciej osobie, czytelnik ma szansę wspomnianego bohatera poznać i obserwować toczące się wydarzenia, stojąc u jego boku. Wraz z nim opuszcza również szpitalne mury, by zaznajomić się z jego życiem prywatnym. Powieść Pauli Roc to swego rodzaju zapis wewnętrznych zmian, jakie dokonują się w kolejnych bohaterach z biegiem akcji...

Kiedy rozpoczynałam lekturę Recepty ma miłość spodziewałam się, że główną rolę w tej powieści odegra właśnie miłość, a inne wątki pozostaną na bocznym torze. Cieszę się, że autorce udało się zachować równowagę i że jej historii nie zdominowały sercowe problemy lekarzy. W tej opowieści kluczowe są uczucia, ale nie są to wyłącznie uczucia oscylujące wokół romansów. Paula Roc odsłoniła na kartach swojej powieści wiele ważnych zagadnień: zawodowej pychy, problemu z lekomanią, kryzysu zawodowego powołania, trudnego rodzicielstwa i wielu innych, uczyniła to jednak na tyle przejrzyście, że czytelnik nie odczuwa chaosu, choć książka jest objętościowo niewielka.

Osoby, które liczą, że na kartach tej opowieści znajdą opisy słonecznej Barcelony, srogo się zawiodą. Autorka nie poświęciła im ani chwili, skupiając uwagę na wartkiej akcji. Być może właśnie temu książka zawdzięcza swoją lekkość. Jest napisana lekko i ładnie, skupia się głównie na działaniu, ewentualnie przemyśleniach bohaterów, więc czyta się ją szybko.

Myślę, że to doskonała lektura na wakacje, szczególnie dla osób, które lubią seriale czy książki, których akcja toczy się w środowisku lekarskim. Nie liczcie jednak na opisy skomplikowanych operacji i trudnych diagnoz medycznych. To nie ta książka. Niech Was nie zmyli również tytuł, według mnie kojarzy się z lekkim romansem, a ta książka oferuje więcej.

Dziękuję: 





17 komentarzy:

  1. To dobrze, że akcja dzieje się w Barcelonie, a nie w Polsce, bo wydaje mi się to ciekawszym rozwiązaniem :). Jednak po książkę raczej nie sięgnę, nie moja tematyka.

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciebie pewnie także zmyliło imię Magda, jak mnie, ale to książka hiszpańskiej pisarki :)

      Usuń
    2. Oj, i mnie zmyliło. ;) Bo i Magda, i Paula... Ale już przy Juanie miałam wątpliwości. ;)

      Usuń
    3. Oglądałam nawet ostatnio hiszpańskie okładki :P Bardziej pasujące swoją drogą :P

      Usuń
  2. Czytałam, zachęcona rekomendacjami i opisem. Lubię seriale medyczne i inne takie, ale ta książka w żadnym stopniu mnie nie zachwyciła niestety.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już o niej kiedyś słyszałam. Może się skuszę? ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam dość skrajne opinie na temat tej książki. I jak wcześniej mnie przekonywała, tak teraz już nie do końca, niestety. Choć środowisko lekarzy mnie interesuje, to obawiam się samego wykonania, stylu autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Styl autorki nawet nawet, książka jest ładnie napisana, lekko. Gdybym miała się do czegoś przyczepić, to pewnie tylko do tego, że lekarskie sprawy są traktowane powierzchownie :)

      Usuń
  5. Kojarzy mi się z Harlequinem ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przez tytuł i okładkę. Ale stylem tak bardziej pod młodzieżówkę/lekkie czytadło :) Na harlequin za malo seksu :P

      Usuń
  6. Fajne czytadło, byłam zadowolona z powieści :) I masz rację, że jest idealna na wakacje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie powiem, żebym źle bawiła się przy tej książce - na pewno lektura jest szybko i pozwala miło spędzić czas. Dla mnie jednak było za prosto.

    OdpowiedzUsuń