środa, 11 grudnia 2013

84. Jo Nesbo TRZECI KLUCZ


Trzeci Klucz nie był moim pierwszym podejściem do Jo Nesbo. Był jednak pierwszą powieścią autora, jaką przeczytałam. Kilka miesięcy temu bowiem przyniosłam z biblioteki Karaluchy i rzuciłam nimi w kąt... Czy tym razem autor zdobył moją sympatię?

Stolicą Norwegii wstrząsa wiadomość o brutalnym napadzie na bank, w którym ginie kasjerka. Napastnik zamordował ją, chociaż otrzymał pieniądze. Komisarz Harry Hole zostaje włączony do śledztwa. Wraz z nową partnerką, Beate Lonn prowadzi dochodzenie, które wydaje się być prostym, w rzeczywistości sięga jednak bardzo głęboko i odkrywa wciąż nowe tajemnice. W tym samym czasie Hole prowadzi także prywatne dochodzenie w sprawie śmierci Anny, cygańskiej artystki i swojej byłej kochanki. Niespodziewanie sam staje się głównym podejrzanym...




Powyższa książka jest znakomitym dowodem na to, że nie należy zbyt szybko skreślać książki, tudzież jej autora, gdy coś nie przypadnie nam do gustu. Kilka miesięcy temu przyniosłam z biblioteki inną powieść Nesbo. Po kilku stronach rzuciłam ją zirytowana, a następnie zwróciłam do czytelni. Dlaczego? Nie podeszła mi fabuła, oczekiwałam kolejnego skandynawskiego kryminału w typie Lackberg. Kiedy przekonałam się, że akcja powieści wiedzie mnie do Bangkoku, stwierdziłam, że szkoda mi czasu. Bo widzicie, ja jakoś nie lubię tamtego rejonu... nie umiem wyobrazić sobie tego, co czytam. A to mi przeszkadza.

Tym razem sprawa przedstawiała się inaczej. Co prawda w Trzecim Kluczu nie znalazłam sielskiej wsi czy małego spokojnego miasteczka żywcem wyciągniętego z Wallandera, gdyż akcja została umiejscowiona w dynamicznym i żywiołowym Oslo, niemniej książka zainteresowała mnie już od pierwszych stron. Nić sympatii do autora została zapleciona. Solidna podwalina pod lekturę kolejnych pozycji. Być może nawet tych z Bangkokiem...

Co urzekło mnie w Trzecim Kluczu, pewnie chcielibyście to wiedzieć? Urzekła mnie zupełna nieprzewidywalność sytuacji. Kiedy wydawało mi się, że wiem, co wydarzy się za chwilę i przewracałam stronę, okazywało się, że autor znów mnie zaskoczył! Przez calutką książkę był krok albo i dwa przede mną, a ja sama musiałam obejść się smakiem: tym razem nie było trafnych zgadywanek, kto kogo zabił i po co! Na tylnej okładce wyczytałam porównanie tej książki do rosyjskiej matrioszki! Bardzo trafne! Jedna tajemnica rodziła następną, potem kolejną i tak aż do końca...

Harry Hole... brudny Harry? Główny bohater to alkoholik i życiowy degenerat. Wszystko wskazuje, że poza pracą niewiele w życiu mu wyszło do tej pory. A nawet i w pracy lubi jeździć po bandzie, niegrzeczny chłopczyk, który łamie wszystkie zasady, a potem spada na cztery łapy. Wzbudza sympatię. Polubiłam go.
Więcej nie napiszę bo i po co :)

Lubię Nesbo, oj lubię :)

Moja Ocena: 8/10
Wydawnictwo Dolnośląskie
Stron 424 (ale coś źle wydrukowali i jeden fragment jest podwójny...)



6 komentarzy:

  1. Nie czytałam nic Jo Nesbo, zaczęłam kiedyś słuchać audiobooka, ale się zgubiłam w pewnym miejscu (niemądra mp4 wyrzuciła mnie na początek) i nie skończyłam, a robiło się ciekawie. Jednak nie porwał mnie ten fragment co wysłuchałam, może gdybym 1) czytała 2) dosłuchała do końca, może inne zdanie bym miała :) Kiedyś coś tego autora przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie w ogóle audiobooki nie przekonują :) Choć kiedyś słuchałam Milenium przy prasowaniu :P

      Usuń
  2. Widzę, że wszyscy teraz czytają Jo Nesbo - chyba też muszę zacząć! :)
    kolodynska.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam pierwszy tom, ale nie bardzo mi przypadł do gustu. Siostra za to bardzo lubi tą serię:)

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja dzisiaj odniosłam niedoczytanego "Człowieka nietoperza". Przeczytałam 2/3 i nie dałam rady dalej. Ale się nie zrażam może coś innego mi podpasuje.

    OdpowiedzUsuń