wtorek, 16 czerwca 2015

230. Robert Schneider PIERWSZE DAMY FRANCJI

Znane z pierwszych stron gazet i telewizyjnych newsów. Kobiety, żony, matki. Pierwsze damy Francji. 


Robert Schneider to pisarz i dziennikarz specjalizujący się w temacie polityki. Jego najnowsza książka "Pierwsze damy Francji" ma przedstawiać sylwetki ośmiu kobiet pełniących rolę żon i towarzyszek życia najwybitniejszych polityków Francji. Pozycja ta miała w założeniu ukazywać prywatne życie wspomnianych pierwszych dam. Czy jednak rzeczywiście ukazuje?

Osiem kobiet, towarzyszek najważniejszych polityków Francji, głów państwa w ostatnim pięćdziesięcioleciu. Żon i partnerek, towarzyszących im na co dzień, wspierających w trudach kampanii oraz w późniejszych rządach. Gospodynie Pałacu Elizejskiego, reprezentujące Francję na arenie międzynarodowej. Różniące się między sobą w takim stopniu, iż ich losy doskonale odzwierciedlają przemiany zachodzące w całej Francji oraz zmiany pozycji kobiety i żony - partnerki polityka. 


Według informacji zamieszczonej na okładce Robert Schneider miał zamiar skupić się na prywatnym życiu ośmiu Pierwszych Dam Francji: Yvonne de Gaulle, Claude Pompidou, Anne-Aymone Giscard d’Estaing, Bernadette Chirac, Danielle Mitterrand, Cécilie Sarkozy, Carlę Bruni-Sarkozy oraz Valérie Trierweiler. Czy mu się to udało? Według mnie nie do końca. Każdy z kolejnych rozdziałów opisuje moment, w którym nowa pierwsza dama obejmuje wraz z mężem - czasami towarzysząc prezydentowi, czasami na odległość - Pałac Elizejski. Każdy rozdział rozpoczyna się cytatem podsumowującym stosunek kolejnych kobiet do zaszczytnej funkcji towarzyszki prezydenta i samego pałacu prezydenckiego. Kolejne strony są poświęcone wydarzeniom i przeżyciom żon prezydentów w czasie trwania kadencji ich mężów. Trudno nazwać to życiem prywatnym, skoro opisuje się urządzanie gabinetu w Pałacu Elizejskim, wyjazdy służbowe i gale z wpływowymi politykami i działalność charytatywną. Przez kolejne rozdziały autorowi udaje się bardziej udowodnić, że partnerki kolejnych prezydentów prywatnego życia niestety nie posiadały. Naturalnie nie brakuje drobnych wzmianek o rodzinie, stosunkach i relacjach, znajdą się również plotkarskie newsy nawiązujące do romansów i innych pikantnych skandali, ale większość książki zdominowała jednak polityka. Być może widziana kobiecym okiem, ale jednak polityka. 

Naturalnie ma to swoje plusy. Osoby zainteresowane historią polityczną Francji dzięki książce mogą odtworzyć okresy kolejnych kadencji i nastroje panujące nad Sekwaną. Jeśli jednak liczy się na opisy rodzinnych spotkań, relacji z dziećmi, czy chociażby bardziej szczegółowy opis pochodzenia, młodości pierwszych dam, to jest tego naprawdę malutko. Dlatego przed lekturą tej książki warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czego się oczkuje, nie sugerując się adnotacją "prywatnie" na okładce.

W książce nie brakuje cytatów i wypowiedzi zaczerpniętych z gazet, czasopism kolorowych oraz z biografii kolejnych prezydenckich żon. Podczas lektury brakowało mi  fotografii, którymi mogłabym się posłużyć, by sobie odwzorować kolejne pierwsze damy. Po lekturze doczytałam jednak, że zdjęć brakuje tylko w egzemplarzach recenzenckich, a w normalnych egzemplarzach jest ich bardzo wiele. Cieszę się z tego powodu, myślę że książka wiele na tym zyskuje. Pozycja ta została napisana łatwo przyswajalnym językiem, choć przyznaję że kiedy autor za mocno zagłębia się w kwestie polityczne, książka staje się nużąca. 

Książka Roberta Schneidera nie spełniła do końca moich oczekiwań. Z pewnością jest to wartościowa, dobrze napisana i interesująca pozycja, niemniej chciałam poznać nie tyle towarzyszki polityków, co kobiety. I tej kobiecości było mi w książce mało. 

Dziękuję: 



  

3 komentarze:

  1. Niestety tym razem książka totalnie nie dla mnie :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie skusiłam się na tę książkę, bowiem akurat nie interesują mnie zbytnio pierwsze damy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety nie mój gust, więc raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń