Wraz z Kasią z bloga Robótkowy Świat Kasi i Wydawnictwem Literackim przygotowaliśmy dla Was interesujący konkurs, w którym można zdobyć emocjonującą powieść Broadchurch oraz piękną zakładkę hand made :)
Jak wiecie, książka zrobiła na mnie wielkie wrażenie, zatem cieszę się, że będzie ona nagrodą w tym konkursie. Konkurs odbywa się równocześnie na obydwóch blogach oraz na fanpejdżach. Zgłoszenie wystarczy pozostawić w jednym miejscu, wszystkie zgłoszenia będą brane pod uwagę w równym stopniu. Nagrodę w postaci zestawu "książka plus zakładka" przyznamy z Kasią wspólnie, wybierając najciekawszą naszym zdaniem odpowiedź na pytanie konkursowe. Gotowi? Więc do dzieła!
Konkurs rozpoczyna się 17 czerwca i trwa do 30 czerwca. Nagroda może być wysłana na terytorium Polski. Wyniki podamy do trzech dni od dnia zakończenia konkursu.
Zadanie konkursowe polega na pozostawienie w komentarzu na jednym z blogów lub fanpejdżów zgłoszenia, które powinno zawierać:
- wyrażenie chęci wzięcia udziału w konkursie
- adres mailowy
- odpowiedź na pytanie/zadanie konkursowe:
"Stwórz swój własny emocjonujący scenariusz serialu kryminalnego i ujmij go w kilku zdaniach. Zaskocz nas i spraw, że zechcemy obejrzeć Twój serial"
Bardzo prosimy również o polubienie naszych FP na facebooku oraz udostępnianie informacji o konkursie. Nie jest to warunkiem, ale będzie nam miło, jeśli z nami zostaniecie. Osoby, które nie mają facebooka, mogą posłużyć się Google + :)
Zwycięzca otrzyma egzemplarz powieści Erin Kelly Broadchurch oraz wykonaną własnoręcznie przez Kasię zakładkę. Książka jest emocjonująca, zakładka jest piękna i naprawdę cudownie wyszyta, pasuje do każdego mola książkowego, zatem do dzieła.
Dziękuję Wydawnictwu za ufundowanie nagrody :)
Zgłaszam chęć udziału :)
OdpowiedzUsuńmail: red_sonia@poczta.fm
Odpowiedź:
Młoda pisarka po kilku godzinach nużącej jazdy melduje się w jedynym hotelu w nadmorskiej miejscowości. Sympatyczni starsi właściciele przyjmują ją ciepło i czuje się jak w domu własnej babci. Całymi dniami spaceruje lub rozmawia z właścicielami, którzy wiele już przeżyli, szukając inspiracji do kolejnej powieści.
Pewnej nocy pod hotel podjeżdża zdezelowany żuk. Właściciele nerwowo rozglądając się na boki dopilnowują rozładunku skrzyń, sytuacja powtarza sięprzez kolejkne dwie noce, a trzeciego dnia do hotelu puka policja. Starsza Pani mdleje. Jaką tajemnicę skrywa hotel? Co byłow skrzyniach, gdzie zostały schowane? I co tacy mili starsi ludzie mogą mieć do ukrycia?
Zapraszam do obejrzenia kolejnych odcinków serialu :)
Powodzenia
OdpowiedzUsuńWitam! Z chęcią obejrzałabym serial kryminalny z gatunku psychologicznych, gdzie możemy domyślić się "kto?", ale nie wiem "dlaczego?". Oto mój trailer takiego serialu i z góry przepraszam, że troszkę namnożyłam wytyczne o "kilku zdaniach".
OdpowiedzUsuńOczywiście zgłaszam chęć udziału!
ksiazkolub@gmail.com
Zachodnie obrzeża miasta. Dom jednorodzinny. Wnętrze. Kuchnia. Poranek. Przy stole siedzą dzieci- kilkuletni chłopiec i nastoletnia dziewczyna. Jedzą śniadanie. Przy jednej z szafek stoi mężczyzna, około czterdziestoletni. Szykuje dzieciom kanapki do szkoły. W tle cicho gra, włączony na kanale informacyjnym, telewizor.
Chłopiec (z mieszanką smutku i dąsania): Tato, gdzie jest mama? Przecież zazwyczaj to ona robi nam śniadanie!
Ojciec (lekko zdenerwowanym głosem): Mama źle się czuje i śpi.
Dziewczyna (z wyczuwalną w głosie złością, w kierunku chłopca): Eryk, jedz szybciej i nie marudź! Tato jedzie zaraz do pracy, a skoro mama śpi, to ja muszę Cię odstawić do szkoły.
Chłopiec rzuca dziewczynie gniewne spojrzenie, dojada tosta i wybiega z kuchni. Ojciec siada na jego miejscu z kubkiem parującej kawy. Patrzy na dziewczynę.
Ojciec (z melancholią): Elizo, martwię się o mamę. To nie pierwszy raz w ciągu miesiąca, kiedy źle się czuje i chodzi po nocy. Dziś przykładowo przebudziłem się, za oknem było ciemno, w końcu zbliża się jesień. Usłyszałem szum wody w łazience, pomyślałem więc, że mama bierze prysznic przed położeniem się spać. Wiesz, wczoraj miałem ciężki dzień w pracy i wieczorem zasnąłem dość wcześnie. Ale spojrzałem na zegarek i okazało się, że było kilka minut przed 4 nad ranem. Poczekałem, aż mama wyjdzie z łazienki, aby zapytać ją, co się dzieje. W pierwszym odruchu zdziwił ją fakt, że nie śpię, a potem zaczęła się tłumaczyć, że gorączkuje i brała zimny prysznic, aby zbić temperaturę. Córuś, martwię się, że to złe samopoczucie mamy i chodzenie po nocach może mieć związek z jakąś poważniejszą chorobą.
Dziewczyna (również melancholijnie): Wiem tato, także martwię się o mamę, bo nie tylko w nocy, ale i czasem za dnia inaczej się zachowuje. Zamyśla się, gubi wątek, gdy coś mówi, szybko się denerwuje. Porozmawiamy z nią, ale teraz muszę już naprawdę lecieć, jak mam jeszcze odstawić tego mojego niesfornego brata do szkoły. Pa!
Dziewczyna wstaje, chwyta naszykowane przez ojca kanapki i wychodzi z kuchni. Ojciec wzdycha, chwilę siedzi w bezruchu, wpatrzony w kuchenne okno, po czym również wstaje i opuszcza kuchnię.
W tle wciąż gra włączony telewizor, w którym akurat w tej chwili reporterka, stojąca na tle leśnej scenerii nienaturalnie obstawionej radiowozami policyjnymi, zaczyna przekazywać informacje.
Reporterka: Wiadomość z ostatniej chwili. W lasku niedaleko zachodniej granicy miasta przypadkowy przechodzień natrafił na zwłoki starszego mężczyzny. Zwłoki zostały częściowo ukryte pod gałęziami, jednak pora roku, a więc bezlistne gałęzie zrobiły swoje i ciało zostało zauważone. Lekarz, który pojawił się na miejscu przestępstwa określił czas zgonu na ok. 3 nad ranem. Dodajmy, że to już trzeci taki przypadek w ciągu miesiąca, to trzeci 60-letni mężczyzna, zabity nożem, którym najprawdopodobniej potem morderca obcina ofiarom całe dłonie. Miasto powoli dotyka panika, iż mamy do czynienia z…seryjnym mordercą.
Biorę udział,
OdpowiedzUsuńagatajedynamla@gmail.com
Pierwszy listopad 2014 r.
Zapłakana dziewczyna wbiega na posterunek policji. Komisarz Zakładka strzepuje okruszki z koszuli, wychodzi zza biurka i podaje jej dłoń. Nastolatka nie może wydobyć z siebie słowa. Siada w kącie, zakrywa głowę rękoma, chowa ją między kolanami i zanosi się szlochem. Aspirant Maria Ulotka dotyka ckliwie jej ramienia i próbuje pocieszyć kobietę. Ta po chwili uspokaja się i przedstawia.
Aleksandra Trylogia - bo tak się nazywa - nie może opisać miejsca brodni. Ciągnie za ręce pracowników i wywleka ich na korytarz, a później na zewnątrz. Policjanci szczelnie opatulają się płaszczami i podążają za dziewczyną. Ta doprowadza ich do mostu. Wszyscy równo zerkają w taflę zburzonej wody.
Aleksandra znów zaczyna płakać, aspirant Ulotka opiera się o barierkę i i jedną ręką trzyma za serce. Komisarz pustym wzrokiem wpatruje się w wodę. Po jego policzkach spływają gorące łzy. Wie już, że nie odpuści tej sprawy. Będzie robił wszystko, by znaleźć tego człowieka. Człowieka, który wrzucił dwie książki do rwącej rzeki. Kartki rozsypują się na niej, mokną i rozdzierają. Jedna unosi się, zahacza o drzewo i niesiona wiatrem ląduje pod stopami komisarza. Ten podnosi ją i wpatruje się w zawartość. Tak. To musi coś oznaczać.
Witam, biorę udział.
OdpowiedzUsuńglucyna53@gmail.com
Duże miasto. W studenckiej dzielnicy z 7. piętra wieżowca wyskakuje dziewczyna. Pozostawia list. Wszystko wskazuje na samobójstwo, a policję utwierdza o tym także fakt, iż studentka leczyła się psychiatrycznie.
Kilka dni później w innej części miasta dochodzi do wypadku, w wyniku którego ginie młoda kobieta. Okazuje się, że kierowała pod wpływem alkoholu. Policja nie szuka więc innych poszlak.
Tydzień później. Obrzeża miasta. W swoim domu umiera niespełna trzydziestoletnia kobieta. Przyczyną jest nowotwór żołądka. Sprawa wydaje się jednoznaczna.
W jednej z kostnic, do której przywieziono ciało chorej kobiety praktykę odbywa student ostatniego roku medycyny sądowej. Kiedy asystuje przy oględzinach ciała, momentalnie dostrzega dziwny fakt. Przypomina sobie kobietę, którą widział podczas praktyki w innej kostnicy kilka dni wcześniej- ofiarę wypadku samochodowego i nie może oprzeć się wrażeniu, że kobiety są do siebie bardzo podobne. Jasne włosy, zielone oczy, ciało nieszczupłe, lecz wysportowane. Od razu także przypomina sobie opowieść kolegi ze studiów, który asystował przy sekcji samobójczyni z akademika, ją bowiem opisał bardzo podobnie. Studentowi ta sprawa nie daje spokoju, zaczyna na własną rękę szukać wyjaśnienia, gdyż przypadek nie wchodzi tu w grę. Mężczyzna bowiem, oprócz fizycznych cech podobieństwa, odkrywa, iż wszystkie trzy kobiety leczyły się w tej samej klinice psychiatrycznej.
Co tak naprawdę je łączy? Skąd taka zbieżność w wyglądzie? I czy faktycznie powody ich śmierci są takie, jakie na pozór się wydają?