środa, 9 kwietnia 2014

114. Piotr Kulpa PAN NA WISIOŁACH: MROCZNE SIEDLISKO

Tutaj strach ma naprawdę wielkie oczy...



Mroczne Siedlisko to pierwsza część trylogii Pan na Wisiołach autorstwa Piotra Kulpy. Autor wydał do tej pory dwie powieści familijne, prowadzi teatr amatorski Trupa Propaganda, jest także frontmanem zespołu meakulpa. W swojej najnowszej powieści zabiera nas w podróż do demonicznej miejscowości Wisioły w Starogórach. Co nas tam czeka?


Tymoteusz Smuta, były biznesmen i niepijący alkoholik otrzymuje w spadku starą chałupę położoną gdzieś w Starogórach. Początkowo chce pozbyć się niespodziewanego spadku, jednak po głębszym namyśle, rodzina postanawia zmienić całe swoje życie i zamieszkać w nowym miejscu. Tymek, jego żona Magda, oraz dziewięcioletni synek, Czaruś, sprowadzają się do osady Wisioły. W nowym domu Smutowie widzą szansę na lepsze życie. Mają nadzieję, że tutaj rozwiną swoje pasje i odnajdą spokój i harmonię, a ich dziecko odzyska mowę. Początkowo jest sielsko i przyjemnie. Cisza, spokój, piękna przyroda, zaczynają spełniać się pierwsze marzenia. Wkrótce jednak nowi mieszkańcy wsi zauważają, że tubylcy zachowują się doprawdy osobliwie. Jakie tajemnice skrywają? Dlaczego nie chcą, by w ich kręgu pojawił się ktoś nowy? Kim jest tajemniczy cygan Gajgaro, tak życzliwy dla nowych mieszkańców, obdarzony charyzmą i magnetyzmem? 

Czy można wyobrazić sobie lepsze tło dla powieści grozy, niż na wpół opuszczona wieś w górach, która sprawia wrażenie, jakby zatrzymał się w niej czas? Miejsce, którego nie odwiedzają przypadkowi turyści, gdzie pomiędzy budynkami hula złowróżebny wiatr? Myślę, że nie. Nigdy wcześniej nie miałam w rękach polskiej powieści tego gatunku i wprost rozsadzała mnie ciekawość, czy autorowi Mrocznego Siedliska uda się pobudzić moją wyobraźnię. Czy zamieszkam wraz z bohaterami w demonicznych Wisiołach i przeżyję przygody, które powodują dreszcze? Czy poczuję tę książkę sobą?

Już prolog powieści roznieca w czytelniku iskrę ciekawości. Pełna zagadek i niedomówień scena, nad którą unosi się atmosfera grozy, jest tylko zaproszeniem do dalszej części. Do zbadania, co wydarzyło się w tajemniczej osadzie, gdzie pojawili się przybysze z miasta. Czytelnik wie, że stało się coś złego, okrutnego, ale jeszcze nie potrafi powiedzieć, co to było. Nie wie, czego może się spodziewać. Musi cofnąć się do początku tej historii. A przynajmniej do chwili, gdy stała się ona udziałem głównych bohaterów: Tymka i Magdy. 

Miejscem akcji Piotr Kulpa uczynił fikcyjną wieś Wisioły. Choć darmo szukać tego miejsca na mapach, to autorowi udało się wiernie oddać klimat opuszczonej osady gdzieś w górach. Przemycone w opowieści podania, legendy i zwyczaje wydają się żyć własnym życiem, współgrając z przerażającymi praktykami, jakimi oddają się bohaterowie książki. Senna, spokojna atmosfera maleńkiej wsi nadaje wydarzeniom autentyczności i sprawia, że gdzieś w głębi nas pojawia się ukłucie niepokoju. Bo choć to przecież niemożliwe, to może jednak...?

Autor jednak nie ograniczył się do elementów grozy, mocno zaakcentował także psychologię. Bohaterowie zmagają się ze swoimi słabościami, walczą z pokusami, badają własną psychikę. Stawiają pytania, które nie zawsze są proste i na które niekoniecznie trzeba znaleźć racjonalne odpowiedzi. Co więcej: skrywają bolesne tajemnice, które odcisnęły piętno na życiu całej rodziny. Udowodniają, że nie są do końca grzeczni, mają swoje grzeszki na sumieniu i muszą z tym żyć. Być może spychając je gdzieś na dno świadomości, być może myśląc o nich każdej nocy...

Niezaprzeczalnym atutem książki jest wartka akcja, którą tak lubię. Czytając Mroczne Siedlisko miałam wrażenie, że oglądam film. Obrazy same przesuwały się przed moimi oczyma, wyobraźnia działała na wysokich obrotach. Piotr Kulpa napisał naprawdę dobrą powieść grozy, nieprzewidywalną, zaskakującą i mocną. Jedyne na co mogę narzekać, to fakt, że niewiele odkrył w pierwszej części, zaostrzył apetyt i pozostawił mnie głodną. Głodną książki, grozy i rozwikłania tajemnic, jakie zaserwował w swojej opowieści. 

Za możliwość odwiedzenia Wisiołów dziękuję wydawnictwu: 














2 komentarze:

  1. Przyznam ci szczerze ,że sama jestem ciekawa.Jak dotąd też nie miałam okazji przeczytać czegoś tak osobliwego- wpisuję na listę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaskakujące książki to coś, co mogłabym czytać nałogowo.

    OdpowiedzUsuń