środa, 25 kwietnia 2018

263. Hanna Cygler NOWE NIEBO

- Ale, Helciu, to nie niebo tutaj nie jest nasze.
- Jak to nie? Zobacz, głuptasku. Tu jest Wielki Wóz, tam Mały. A Wielka Niedźwiedzica…?
- Tutaj! - triumfalnie wykrzyknęła Felicja.

Nowe niebo to moje trzecie spotkanie z twórczością Hanny Cygler i śmiało mogę stwierdzić, że zdecydowanie najbardziej udane. Historia rodziny Halmanów wciągnęła mnie od pierwszych stron i z wielkim zaangażowaniem śledziłam losy wszystkich jej członków: Felicji, Matyldy, Heleny, Augusta i Józula, a także bohaterów, z którymi krzyżowały się ich drogi. Nigdy wcześniej nie czytałam powieści opowiadającej o emigracji Polaków za Wielką Wodę, a tutaj nie dość, że mogłam obserwować całą rodzinę, której różnie się wiodło, to jeszcze akcja była osadzona w bardzo ciekawym przedziale czasowym, na przełomie XIX i XX wieku.

Niełatwe jest życie na emigracji. Wszystko jest nowe i obce, nawet niebo wydaje się jakieś inne, choć niby pojawiają się na nim takie same chmury i gwiazdy. Życie nie w każdym przypadku układa się tak, jak życzą sobie ludzie, a nowy kraj nie zawsze mlekiem i miodem płynie. Hanna Cygler stworzyła powieść, które idealnie oddaje związane z tym niepokoje i trudności, a równocześnie pokazuje, jak ważne jest wsparcie najbliższych. Nowe niebo to powieść niezwykle realistyczna, czym szybko wzbudziła moje zainteresowanie. Autorka przywołała na jej stronach dzieje emigrujących za chlebem Kaszubów, którzy na przełomie XIX i XX wieku licznie zasiedlili miasteczko Winona w Minessocie. W opowieści spotkamy postaci i wydarzenia znane z kart historii, co jeszcze bardziej dodaje jej klimatu i skłania do zgłębienia wątku emigrujących Polaków. Ale poza trudami życia z dala od ojczyzny i budowania nowej codzienności sporo miejsca poświęca Hanna Cygler stosunkom rodzinnym i poszukiwaniu własnej tożsamości. Czasy te nie są łatwe, szczególnie dla kobiet, które nadal walczą o prawo do decydowania o sobie, edukacji, podejmowania kariery zawodowej czy o prawo głosu.

Nowe niebo niejednokrotnie wzbudziło we mnie silne emocje. Nie brakuje tu wątków, które wzbudzają w czytelniku sprzeciw i są przykrym przypomnieniem, jak wyglądała (i nadal wygląda) rzeczywistość w wielu rodzinach, z jakimi dramatami zmagają się ludzie pozbawieni pracy i środków do życia albo jak biały człowiek potrafił skrzywdzić rdzennych mieszkańców ziem, które sobie przywłaszczył. Powieść Hanny Cygler pozornie opowiada historię jednej rodziny, ale tak naprawdę jest wielowarstwowa i możemy z niej wynieść dużo więcej niż tylko opowieść o niełatwych losach emigrantów z Kaszub. 

Winona współcześnie - źródło Wikipedia
 


5 komentarzy:

  1. Emigracja to zawsze ciekawy temat, to jak luzie błądzą, a potem oswajają nową czasem wcale nie taką słodką rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już kupiona i czeka na przeczytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poszukam na Legimi i odłożę na półkę do przeczytania :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksiązka wspaniale przez Hanię napisana. Wciąga o pierwszych stron. Histora dwóch sióstr , ich brata oraz ciotki Matyldy i ich emigracji do Winony w stanach opowiedziana świetnym jezykiem. Bohaterzy są zcharakryzowani bardzo wyrażnie, a ich losy pokazane bardzo realistycznie. Aż żal że koniec nastąpił tak szybko
    Chciało by się sięgnąć po następna część powieści gdyby istniała.
    Polecam gorąco wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
  5. Właśnie skończyłam niezwykłą "Strażniczkę miodu i pszczół", którą gorąco polecam na wakacje, i chyba tę książkę dodam do swoich kolejnych lektur :)

    OdpowiedzUsuń