niedziela, 11 września 2016

224. Joanna Sykat CZTERY STRONY MIŁOŚCI



Ile stron ma miłość? Nie sposób tego policzyć, pewnie tyle – ile historii miłosnych. Historia miłosna Łucji bynajmniej nie jest romansem, choć pewnie kiedyś nim była. Ona – nauczycielka muzyki w średnim wieku jeszcze przed trzema laty była bardzo szczęśliwa. Przeżywała wspaniałą miłość, która wymykała się utartym schematom. Potem... sama nie wie, co się stało. Z dnia na dzień mąż odwrócił się od niej, dzieląc mieszkanie i wspólne życie na pół. Zamieniając małżeństwo w mękę, którą ciężko przerwać z powodu wspólnie budowanego domu i kredytu.

Historię Łucji poznajemy dwutorowo, przeplatając lekturę Łucją szczęśliwą, zakochaną i Łucją zniechęconą, zmęczoną trudną codziennością z niby-mężem zamkniętym szczelnie za drzwiami pokoju i we własnej skorupie, nierozumiejącą, co się wydarzyło, że nagle najważniejszy dla niej mężczyzna odwrócił się od niej. Historia stworzona przez Joannę Sykat pokazuje czytelnikom, do czego może doprowadzić brak szczerych rozmów w małżeństwie, ba, we wszelkich międzyludzkich relacjach. Jak łatwo zbudować mur wrogości lub obojętności i podnosić go każdym okrutnym słowem rzucanym w drugą osobę.

Joanna Sykat to autorka obdarzona dużym talentem literackim. Pisze pięknie, zgrabnie żongluje słowem i nie boi się stosować porównań. To nie jest taka sobie lekka i łatwa książka, choć napisana jest lekko i ładnie. Mimo swej niewielkiej objętości zamyka w sobie wiele emocji. Czytelnik nie pozostaje obojętnym wobec bohaterów. Może im kibicować, albo się na nich wściec (jak ja). Nie znajdziecie tutaj szybkiej akcji czy wielu wydarzeń, znajdziecie za to obraz pewnej miłości i dowiecie się, jak wszystko się skończyło. Jeśli macie ochotę na lekturę, która zagląda w kobiecą duszę, zachęcam. 



3 komentarze: