Dzisiaj w kilku słowach o pożyczonych książkach, które zrobiły na mnie duże, a niektóre nawet wielkie wrażenie.
Jakiś
czas temu postanowiłam poznać dzieła autorów przytaczanych na
przez moich ulubionych autorów i bohaterów literackich lub
filmowych. Zrobiłam sobie listę i wyruszyłam na łowy do
biblioteki. Kiedy cała Polska czytała H. Sienkiewicza, ja
nawiązywałam przyjaźń z Johnem Steinbeckiem. Jego powieść
„Myszy i ludzie” uczyniła na mnie ogromne wrażenie. To opowieść
o dwóch mężczyznach, którzy w czasach Wielkiego Kryzysu
przemierzają Stany Zjednoczone, podejmując prace na różnych
farmach. Ten niezwykły team tworzą George oraz Lenny, mężczyzna o
umyśle małego dziecka zamkniętym w potężnym ciele. George
roztacza nad przyjacielem opiekę, a ten przez swój sposób
postrzegania świata i wielką siłę popada w tarapaty. To również
opowieść o sile marzeń. Zaskoczyło mnie, jak ta skromna
objętościowo książka okazała się głęboka i emocjonująca. Po
lekturze nasunęła mi się również refleksja, że dość dawno nie
spotkałam się z książką, w której autor tak poetycko i pięknie
pisze o przyrodzie i jej zjawiskach. Obecnie książki są zazwyczaj
proste i szybkie w przekazie. Właściwie szkoda. Nie obawiajcie się
jednak długich opisów, nie ma ich tutaj, wszak to krótka nowelka.
Trafił się jeden i od razu piękny :)
Dziennikarz
Mikael Blomkvist otrzymuje od znanego przedsiębiorcy niezwykłe
zadanie. Przed niemal czterdziestu lat w tajemniczych okolicznościach
zniknęła jego krewniaczka, wówczas 16-letnia Harriet. Mikael ma
napisać kronikę rodu Vangerów, a równocześnie rozwiązać
zagadkę sprzed lat i znaleźć mordercę dziewczyny. Już jakiś
czas temu zauważyłam, że kiedy tylko na rynku wydawniczym pojawia
się nowy skandynawski autor, natychmiast jest porównywany do Stiega
Larssona lub nawet okrzyknięty jego nowym wcieleniem. To było
trochę denerwujące, szczególnie, że nie miałam przyjemności
poznać trylogii „Millennium”. W końcu udało mi się dorwać
książkę (pierwszy tom), przeczytać i... doszłam do wniosku, że
wszelkie podobne próby są po prostu bezsensowne. Czytałam już
skandynawskie kryminały różnych autorów i autorek, ale w moim
odczuciu nikt nawet nie zbliżył się do kunsztu Larssona.
„Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet” to powieść stworzona
z dużym rozmachem, kryminał wielkiego kalibru. Książka imponująca
długością, ale zupełnie nie przegadana, nasycona treścią,
tajemnicza i mroczna, a zarazem klimatyczna i wspaniale napisana.
Kiedy ją odłożyłam, przez pewien czas nie potrafiłam wgryźć
się w żadną lekturę, ponieważ wszystkie inne wydawały się przy
niej płytkie i nijakie. Ale już wkróce spotkam się z bohaterami
na kartach drugiej części cyklu...
W
reportażu „Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni”
Filip Springer opisuje i pokazuje to, co otacza nas na co dzień.
Coś, czego jest tak wiele, że wtapiamy się w to i przestajemy na
to zwracać uwagę. Coś, co pozornie może się wydawać nieważne,
ale ważne być powinno. Na kartach publikacji Springera znajdujemy
wiele zagadnień związanych z brzydotą czy estetyką naszego
otoczenia. Czytamy o wszystkich kolorach tęczy na blokowiskach
miast i domach mniejszych miejscowości. O zalewie reklam – tablic,
billboardów, banerów – legalnych i nielegalnych. O inspiracjach
architektonicznych, których efektem jest chociażby wenecki pałac...
pod Warszawą. O osiedlach planowanych i budowanych na obrzeżach
miast, które mają być enklawą spokoju i zieleni, a w końcu stają
się więzieniem dla swych mieszkańców. I o wielu innych ważnych i
ciekawych zjawiskach. Wszystko zobrazowane za pomocą interesujących
fotografii.
"Millenium" czytałam i również darzę sympatią :-)
OdpowiedzUsuńTeż czytałam wszystkie części Millenium, nawet czwartą napisaną już przez kogoś innego ale jest ok :)
OdpowiedzUsuńSteinbecka czytałam "Grona gniewu" i "Tortilla Flat" i o ile to pierwsze zrobiło na mnie ogromne wrażenie, to to drugie już niekoniecznie - ot taka sobie historyjka o kilku panach, którzy całe dnie spędzają na myśleniu jak to zrobić, żeby się nie narobić, ale zarobić i mieć za co wypić. Pozostałych dwóch autorów nie miałam jeszcze okazji poznać.
OdpowiedzUsuń