niedziela, 4 września 2016

W kilku słowach o... Steinbecku, Larssonie, Springerze

Dzisiaj w kilku słowach o pożyczonych książkach, które zrobiły na mnie duże, a niektóre nawet wielkie wrażenie. 

Jakiś czas temu postanowiłam poznać dzieła autorów przytaczanych na przez moich ulubionych autorów i bohaterów literackich lub filmowych. Zrobiłam sobie listę i wyruszyłam na łowy do biblioteki. Kiedy cała Polska czytała H. Sienkiewicza, ja nawiązywałam przyjaźń z Johnem Steinbeckiem. Jego powieść „Myszy i ludzie” uczyniła na mnie ogromne wrażenie. To opowieść o dwóch mężczyznach, którzy w czasach Wielkiego Kryzysu przemierzają Stany Zjednoczone, podejmując prace na różnych farmach. Ten niezwykły team tworzą George oraz Lenny, mężczyzna o umyśle małego dziecka zamkniętym w potężnym ciele. George roztacza nad przyjacielem opiekę, a ten przez swój sposób postrzegania świata i wielką siłę popada w tarapaty. To również opowieść o sile marzeń. Zaskoczyło mnie, jak ta skromna objętościowo książka okazała się głęboka i emocjonująca. Po lekturze nasunęła mi się również refleksja, że dość dawno nie spotkałam się z książką, w której autor tak poetycko i pięknie pisze o przyrodzie i jej zjawiskach. Obecnie książki są zazwyczaj proste i szybkie w przekazie. Właściwie szkoda. Nie obawiajcie się jednak długich opisów, nie ma ich tutaj, wszak to krótka nowelka. Trafił się jeden i od razu piękny :)


Dziennikarz Mikael Blomkvist otrzymuje od znanego przedsiębiorcy niezwykłe zadanie. Przed niemal czterdziestu lat w tajemniczych okolicznościach zniknęła jego krewniaczka, wówczas 16-letnia Harriet. Mikael ma napisać kronikę rodu Vangerów, a równocześnie rozwiązać zagadkę sprzed lat i znaleźć mordercę dziewczyny. Już jakiś czas temu zauważyłam, że kiedy tylko na rynku wydawniczym pojawia się nowy skandynawski autor, natychmiast jest porównywany do Stiega Larssona lub nawet okrzyknięty jego nowym wcieleniem. To było trochę denerwujące, szczególnie, że nie miałam przyjemności poznać trylogii „Millennium”. W końcu udało mi się dorwać książkę (pierwszy tom), przeczytać i... doszłam do wniosku, że wszelkie podobne próby są po prostu bezsensowne. Czytałam już skandynawskie kryminały różnych autorów i autorek, ale w moim odczuciu nikt nawet nie zbliżył się do kunsztu Larssona. „Mężczyźni którzy nienawidzą kobiet” to powieść stworzona z dużym rozmachem, kryminał wielkiego kalibru. Książka imponująca długością, ale zupełnie nie przegadana, nasycona treścią, tajemnicza i mroczna, a zarazem klimatyczna i wspaniale napisana. Kiedy ją odłożyłam, przez pewien czas nie potrafiłam wgryźć się w żadną lekturę, ponieważ wszystkie inne wydawały się przy niej płytkie i nijakie. Ale już wkróce spotkam się z bohaterami na kartach drugiej części cyklu... 

 


W reportażu „Wanna z kolumnadą. Reportaże o polskiej przestrzeni” Filip Springer opisuje i pokazuje to, co otacza nas na co dzień. Coś, czego jest tak wiele, że wtapiamy się w to i przestajemy na to zwracać uwagę. Coś, co pozornie może się wydawać nieważne, ale ważne być powinno. Na kartach publikacji Springera znajdujemy wiele zagadnień związanych z brzydotą czy estetyką naszego otoczenia. Czytamy o wszystkich kolorach tęczy na blokowiskach miast i domach mniejszych miejscowości. O zalewie reklam – tablic, billboardów, banerów – legalnych i nielegalnych. O inspiracjach architektonicznych, których efektem jest chociażby wenecki pałac... pod Warszawą. O osiedlach planowanych i budowanych na obrzeżach miast, które mają być enklawą spokoju i zieleni, a w końcu stają się więzieniem dla swych mieszkańców. I o wielu innych ważnych i ciekawych zjawiskach. Wszystko zobrazowane za pomocą interesujących fotografii.

3 komentarze:

  1. "Millenium" czytałam i również darzę sympatią :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytałam wszystkie części Millenium, nawet czwartą napisaną już przez kogoś innego ale jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Steinbecka czytałam "Grona gniewu" i "Tortilla Flat" i o ile to pierwsze zrobiło na mnie ogromne wrażenie, to to drugie już niekoniecznie - ot taka sobie historyjka o kilku panach, którzy całe dnie spędzają na myśleniu jak to zrobić, żeby się nie narobić, ale zarobić i mieć za co wypić. Pozostałych dwóch autorów nie miałam jeszcze okazji poznać.

    OdpowiedzUsuń