poniedziałek, 11 stycznia 2016

277. Jan Brzechwa STO BAJEK ilust. Ewa Podleś

Jana Brzechwy nikomu przedstawiać nie trzeba, jego wiersze towarzyszą nam od najwcześniejszych lat życia. Kaczka - Dziwaczka, Na straganie, Samochwała czy Leń zaliczają się do kanonu najbardziej znanych polskich utworów dla dzieci. Piękne wydanie Stu Bajek z ilustracjami Ewy Podleś to niebywała gratka, by przypomnieć sobie te i wiele innych wierszyków. 

Dzieci uwielbiają wierszyki, ponieważ zazwyczaj są krótkie, dźwięczne, wesołe i przyjemnie rymowane. Wręcz stworzone, by wpaść do dziecięcego uszka i pozostać w pamięci na troszkę dłużej. Wiersze są idealnym sposobem, by ćwiczyć pamięć i rytmy. Wybór utworów wierszowanych dla najmłodszych jest niezwykle rozległy, a te stworzone przez Jana Brzechwę zaliczają się do najulubieńszych. Któż z nas nie pamięta z dzieciństwa przygód Kaczki Dziwaczki, tłumaczeń Lenia czy dyskusji, które wywiązały się pomiędzy warzywami Na straganie? Nasze dzieci również z chęcią poznają te barwne i sympatyczne wierszyki, będą je recytować, a nawet śpiewać, jeśli poznają ich muzyczne odpowiedniki. 

Sto Bajek Jana Brzechwy to publikacja oferowana  przez Wydawnictwo Skrzat, a dla mnie już to stanowi gwarancję pięknego i starannego przygotowania książki. Tym razem również czuję się usatysfakcjonowana, szczególnie, że w zbiorze znajduje się aż sto wierszowanych bajek, o różnej długości i tematyce, co pozwala mi dopasować lekturę do upodobań i "humorków" mojego dziecka. A muszę przyznać, że ta książeczka od razu podbiła serduszko Milenki. To nie było dla niej pierwsze spotkanie z twórczością Jana Brzechwy, ponieważ mamy już w domu i duże i małe książeczki z jego wierszykami. Ale nigdy wcześniej nie zetknęłam się z książką, w której jest aż sto wierszyków Brzechwy! Niech dowodem na zainteresowanie Milenki będzie fakt, że przez cały grudzień książka ta towarzyszyła nam przy wieczornej lekturze dzień w dzień. A w ciągu dnia małe łapki i małe oczka tak pilnowały księgi, że matka nie była w stanie napisać recenzji!

Na uwagę zasługuje fakt, że w zbiorze znajdują się zarówno te najsłynniejsze bajki, jak i te mniej znane. Przyznaję, że chociaż mgliście je kojarzyłam, nie miałam pojęcia, że one również są autorstwa Jana Brzechwy. Przez to lektura Stu Bajek okazała się nie tylko wielką przyjemnością dla Milenki, ale także moją podróżą do lat dzieciństwa. Przypomniałam sobie wiele utworów, które gdzieś tam tkwiły na dnie pamięci, ale zostały przyłożone bardziej popularnymi bajkami.



W przypadku tej publikacji Wydawnictwo postawiło na prostotę, na czym książka absolutnie nie traci. Posiada ona barwną twardą oprawę z lakierowanymi elementami. W środku znajdują się piękne ilustracje autorstwa Ewy Podleś. Nie jest ich wiele, zdobią tylko niektóre strony. Kolorowym uzupełnieniem są tytuły bajek stworzone jakby z rozsypanych literek. Wygląda to bardzo oryginalnie i zabawnie. 

Mam wrażenie, że takich wierszyków polecać nie trzeba, to bądź co bądź klasyka literatury dziecięcej. Jednak z pewnością warto zachęcić do lektury podobnych utworów, które nierzadko towarzyszą pierwszemu spotkaniu dziecka z literaturą i odpowiednio dobrane potrafią skutecznie zachęcić do poznania kolejnych książek. Polecam również to konkretne wydanie, ponieważ jest naprawdę piękne, poszczególne wierszyki zostały posegregowane tematycznie, a uzupełniające je ilustrację żywo oddziałują na wyobraźnię  malucha.

Dziękuję:

 Do kupienia: Klik

ISBN: 978-83-7915-291-9
Format: 165x240 mm
Objętość: 248 str.
Oprawa: twarda
Pierwsze wydanie: 2015


5 komentarzy:

  1. Fajnie ilustracje, chyba skuszę się na tę książeczkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładne obrazki, kupiłabym siostrzenicy.. ;)

    Pozdrawiam,
    http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka jest świetna! Uwielbiam takie ponadczasowe i uniwersalne historie, które znają nasi rodzice i będą znały (bądź znają) nasze dzieci.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam też takie wydanie, tylko, że z Siedmiorogu. Też jest piękne, a treść zachwycająca.

    OdpowiedzUsuń