Tajemnice, tajemnice i jeszcze trochę więcej tajemnic - to znajdujemy w nowej powieści Renaty Kosin. Plus kawałek dobrej, napisanej bardzo przyjemnym piórem literatury.
Stare pudełko po czekoladkach skrywa rodzinne tajemnice. Podobnie, jak kaflowy piec w starej pracowni zegarmistrzowskiej dziadka Ignacego. Co ukaże tajemniczy, napalony dziennik? Dlaczego ktoś usiłował go zniszczyć? Lena nie zamierza pozostawić tej zagadki nierozwiązaną. Wraz z córką i nowo poznaną przyjaciółką zagłębia się w odległą historię własnej rodziny i poznaje postać Emilie de Fleury. Czy arystokratka o francuzkobrzmiącym nazwisku jest powiązana z jej rodziną? Pytania i zagadki nie mają końca, odpowiedzi po kolei wskakują na swoje miejsce. Komuś jednak bardzo zależy, aby rodzinne tajemnice nie zostały rozwiązane, a kobietom grozi niebezpieczeństwo...
Jeśli szukacie powieści, która wręcz kipi od nagromadzonych tajemnic - trafiliście idealnie. Renata Kosin zabiera swoich czytelników w podróż na Podlasie, gdzie stoi stary malowniczy dworek. Z łatwością wyobrazicie sobie jego skrzypiące drewniane podłogi i kaflowe piece, o które przyjemnie się oprzeć w zimowe wieczory. To miejsce musi skrywać jakieś tajemnice, odległe, skrzętnie ukryte i na wpół zapomniane sekrety rodzinne. Cały worek sekretów. Pewnego dnia "worek" ten trafia w ręce Leny, a ta nie waha się ich uwolnić. Teraz pozostaje tylko pozbierać fragmenty układanki i umieścić je we właściwym miejscu. Znaleźć odpowiedzi na pytania, co wydaje się bardzo trudne, z racji iż zostały one pogrzebane w przeszłości.
Pomagając Lenie i jej bliskim w rozwiązywaniu zagadek, zagłębicie się w interesującą i fascynującą rodzinną historię. Poznacie ludzkie dramaty i słabostki. Sama bohaterka musi zmierzyć się z przeszłością, ale nie tylko tą najodleglejszą. Obejmie dorosłym spojrzeniem relacje panujące we własnej rodzinie, inaczej popatrzy na rodziców i ukochanych dziadków, zrozumie, że nie wszystko jest takim, jakim może się wydawać...
Powieść Renaty Kosin jest napisana pięknym, harmonijnym
językiem. Wydaje się wręcz skąpana w niezwykłym klimacie
Podlasia, ten nastrój potęgują jeszcze tajemnice, w których tonie
cała ta opowieść. Sekret Zegarmistrza jest historią, przy której
nie sposób się nudzić, ponieważ na światło dzienne wciąż
wychodzą nowe szczegóły i zagadki. Interesujący bohaterowie oraz
subtelne poczucie humoru autorki dodają opowieści smaczku. Lubicie
tajemnice? Wobec tego książka zdaje się czekać właśnie na Was!
Ostatnio przeprosilam się z czytaniem.. zaciekawiła mnie ta księga 😊
OdpowiedzUsuńO, może się skuszę, wydaje się dość dobra i nie nużąca. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/
Zaciekawiłaś mnie tym tytułem, mam na półce dwie inne książki tej autorki, ale ciągle jeszcze nieprzeczytane ;)) Lubię powieści, w których bohaterowie podążają rodzinną tajemnicą, dlatego chętnie przeczytam "Sekret zegarmistrza" :) Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńTajemnice lubię, choć bardziej te mrożące krew w żyłach i kryminalne :) Niemniej jednak chętnie bym tę książkę przeczytała, bo opis brzmi intrygująco :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic tej pisarki. Najbardziej interesuje mnie właśnie Sekret zegarmistrza.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię powieści tej autorki,ta ciagle przede mną
OdpowiedzUsuń