PRL - okres powszechnie uznawany za szary i ponury, miał swoje barwne motyle. Piękne, seksowne i bardzo zdolne polskie artystki uprzyjemniały niełatwe czasy, a ich obfitujące w romanse i dramaty życiorysy częstokroć przypominały gotowy scenariusz filmowy.
Nie ukrywam, że lubię zatopić się w świecie historii, poznawać obyczajność i zdarzenia minionych epok. Tym większą niespodzianką jest dla mnie informacja, że Iwona Kienzler jest autorką około osiemdziesięciu publikacji z tej dziedziny i już teraz mogę zapewnić, że z częścią tych książek na pewno się zapoznam. Publikacja, o której dziś mowa: Uwodzicielki skandalistki i seksbomby PRL jest odpowiedzią na wciąż rosnące zainteresowanie tym okresem i nostalgię, jaką budzi on w wielu Polakach. Powszechnie uznawany za ponury i niełatwy, również miał swoje jasne strony. Jasne, a nawet i błyszczące, gdyby wziąć pod uwagę bogactwo kreacji niektórych polskich artystek.
Osiem Polek, mniej lub bardziej urodziwych, wybitnie utalentowanych i kochanych przez szerokie rzesze fanów, nie tylko w kraju. Na tle innych rodzimych gwiazd te jaśniały najmocniej, uwagę zwracały nie tylko urodą i umiejętnościami, ale także seksapilem i niekoniecznie grzecznym podejściem do życia. Jak na prawdziwe gwiazdy przystało, pozwalały sobie na mniejsze lub większe grzeszki, wikłały się w romanse, miłostki i pochopne małżeństwa, które niekoniecznie niosły im szczęście i powodzenie w życiu zawodowym. Dziś bezsprzecznie zdobiłyby okładki i strony tabloidów, w dawniejszych czasach miały więcej swobody i łatwiej im było ukryć swoje postępki.
Nina Andrycz, Kalina Jędrusik, Agnieszka Osiecka, Elżbieta Czyżewska, Barbara Kwiatkowska-Lass, Ewa Krzyżewska, Teresa Tuszyńska i Violetta Villas - to nazwiska, które nawet dziś wzbudzają wiele emocji, choć od momentu, gdy ich gwiazda świeciła najmocniej, minęło już wiele lat. Nieprzypadkowo to właśnie te postaci zostały ujęte przez Iwonę Kienzler w rzeczonej publikacji. Wszystkie wymienione panie, jak na tamte czasy, wyraźnie wymykały się schematom, miały określone priorytety i cele, nie wstydziły się kochać i pożądać, wikłając się w kolejne związki, małżeństwa i romanse. Nieobcy był im alkohol i inne używki. Niestety zdarzało się, że zaprzepaszczały swoje szanse na wielkie światowe kariery. Dzięki książce Iwony Kienzler możemy spotkać te nietuzinkowe osoby i towarzyszyć im od najwcześniejszych lat życia, poprzez pierwsze gwiazdorskie szlify aż po chwilę, gdy sława lub też życie gaśnie. To również dobra okazja, by zajrzeć na ówczesne plany filmowe, sceny teatrów i estrady, dowiedzieć się, jak bawili się Prl-owscy celebryci. Osobiście wykorzystałam tę publikację, aby przygotować sobie listę znanych i cenionych polskich filmów, w których występowały wymienione gwiazdy.
Nie tylko gwiazdy, ale również kobiety, matki, żony i kochanki. Dzięki książce Uwodzicielki skandalistki i seksbomby PRL mamy okazję poznać każde oblicze naszych pięknych artystek. Znamy je ze sceny, znamy z telewizji, utworów, a nawet ze stron gazet, pora poznać je jako przedstawicielki płci pięknej i odrębne jednostki. Większość rozdziałów poprzedza zdjęcie danej gwiazdy, dzięki czemu można przekonać się, czym czyniła tak wielkie wrażenie. Publikacja jest bardzo zajmująca i ciekawa, czyta się ją lekko, jak powieść. Mały minus za kilka opuszczonych zaimków, ale i tak bardzo polecam :)
Nie tylko gwiazdy, ale również kobiety, matki, żony i kochanki. Dzięki książce Uwodzicielki skandalistki i seksbomby PRL mamy okazję poznać każde oblicze naszych pięknych artystek. Znamy je ze sceny, znamy z telewizji, utworów, a nawet ze stron gazet, pora poznać je jako przedstawicielki płci pięknej i odrębne jednostki. Większość rozdziałów poprzedza zdjęcie danej gwiazdy, dzięki czemu można przekonać się, czym czyniła tak wielkie wrażenie. Publikacja jest bardzo zajmująca i ciekawa, czyta się ją lekko, jak powieść. Mały minus za kilka opuszczonych zaimków, ale i tak bardzo polecam :)
Ehhh...kiedyś to były prawdziwe ikony z krwi i kości, a teraz wystarczy biust na jakimś meczu albo gali pokazać, żeby od razu stać się wielką "celebrytką" ;)
OdpowiedzUsuń