Nieomal u progu zimy powracamy do ciepłych, wakacyjnych klimatów, by wraz z Dorotą Schrammek zawędrować do położonego nad Bałtykiem Pobierowa. Jeśli jednak spodziewacie się beztroskiej, letniej historyjki, to nie ta książka. Powieść pani Doroty z powodzeniem mogłaby nosić tytuł Horyzonty życia, tak wiele bliskich nam spraw porusza.
Matylda jest właścicielką pensjonatu położonego w Pobierowie. Nawet nie podejrzewa, co przyniesie rozpoczynające się właśnie lato i pojawiający się na miejscu goście. Aldona, Zoja i Iwona zmagają się z poważnymi problemami i znajdują się na życiowym zakręcie. W pensjonacie pojawia się także Ryszard. Mężczyzna podróżuje z małym chłopcem, który nazywa go dziadkiem, jednak okazuje się, że nie są spokrewnieni, a dziwne zachowanie Ryszarda wzbudza podejrzenia Matyldy. Martwi się ona również małżeństwem własnego syna. Piotr i Dorota po przebytej tragedii oddalili się od siebie. Czy odnajdą drogę do siebie i pokonają kryzys?
Horyzonty Uczuć to jedna z tych powieści, które pomimo niewielkiej objętości (niecałe 240 stron) zaskakują ogromem treści. To przykład świetnie skomponowanej powieści obyczajowej, w której autorka nie traci czasu na czczą gadaninę, ale z miejsca serwuje czytelnikowi spotkanie z bohaterami, przedstawia ich samych i dotykające ich problemy. Nie czyni tego jednak w sposób prosty i klarowny, ale okrywa wszystko mgiełką tajemnicy, czym intryguje i kusi czytelnika. Nie znajdziecie tutaj opisów przyrody i zachodów słońca, a jednak gdzieś w treści książki pani Dorocie udało się przemycić wyjątkowy klimat niewielkiej, nadmorskiej miejscowości. Tak, jakby podczas lektury powiało morską bryzą i przyświeciło gorącym, wakacyjnym słońcem...
Na stronach Horyzontów uczuć spotykamy galerię różnorodnych, interesujących postaci, a każda z nich wnosi w akcję książki coś nowego. Każda z nich ma własne, wcale niełatwe problemy, każda z nich przytacza swą historię, życiową i bolesną. Los chce, że wszyscy spotkają się w niewielkim pensjonacie nad morzem. Dorota Schrammek kieruje swymi postaciami w taki sposób, że nie od razu jesteśmy w stanie powiedzieć, jak potoczą się ich losy. Dzięki temu opowieść wzbudza więcej emocji i intryguje. Tytuł tej książki może zasugerować powiązanie z romansem, jednakże nie radzę się tym kierować. Owszem, znajdziemy tutaj szeroką gamę uczuć, o różnobarwnym zabarwieniu, nie brakuje wewnętrznych rozterek i przemian zachodzących w bohaterach, nie brakuje miłości i potrzeby bycia kochanym, jednak z pewnością ta książka nie jest romansem.
Dużym atutem powieści jest pióro autorki. Na kartach Horyzontów uczuć jest zgrabnie, ładnie, a zarazem lekko. To niemała sztuka pisać o kwestiach trudnych tak lekkim piórem, a Dorocie Schrammek to się udało. Jak już wspomniałam, autorka nie traci miejsca i energii na przydługie opisy czy refleksje bohaterów. W jej opowieści cały czas coś się dzieje, wyjaśnia lub wprost przeciwnie - wikła jeszcze bardziej. Powieść Doroty Schrammek zdecydowanie jest warta polecenia, z pewnością przypadnie do gustu miłośnikom prozy obyczajowej. "Przyczepić" mogę się właściwie tylko do jednej rzeczy, jak na mój gust zdecydowanie za krótko. Pocieszam się myślą, że w planach wydawniczych jest kontynuacja tej książki i zamierzam ją przeczytać.
Za egzemplarz dziękuję:
Książka już jest na mojej półce. Niebawem będę ją czytać :)
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe, że się skuszę na tę powieść:)
OdpowiedzUsuńCiekawa! ;) Być może przeczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam;http://happysadma123.blogspot.com/
dopiero zaczynam ;c
Lubię takie wartościowe książki, takie które potrafią zaintrygować i skusić. Mam ją w planach i mam nadzieję że uda mi się ją przeczytać :).
OdpowiedzUsuńTa książka jest cudowna :)
OdpowiedzUsuńFajnie sie zapowiada, muszę kupic. A tego wydawnictwa nawet nie kojarzę :D
OdpowiedzUsuńTwórczość Doroty Schrammek mam w swoich najbliższych planach czytelniczych. Tyle pozytywnych recenzji, jakie "zbiera" autorka, bardzo zachęca do jej poznania. :)
OdpowiedzUsuń