środa, 3 lipca 2013

27. Lee Child PODEJRZANY

Na tylnej okładce wyczytałam, że fanem tego pisarza jest Stephen King. Jak więc miałabym jej nie przynieść do domu i nie przeczytać? Gdzieś tam kiełkował we mnie niepokój, że ja i Stephen wcale nie musimy lubić takich samych książek, nawet jeśli oboje uwielbiamy te przez Stephena napisane. :P

Na szczęście okazało się że Lee Child, twórca genialnych powieści o Jacku Reacherze przypadł mi bardzo do gustu. Lubię książki, w których akcja płynie, nie jest wymuszona, ale sama układa się. Wtedy wiem, że autor miał pomysł na całą książkę, a nie gdzieś w połowie utknął i na siłę dostukiwał po kilka kartek :)

Dla tych, którzy - tak jak ja do tej pory -  nie mieli przyjemności poznać Jacka Reachera napiszę kilka słów na jego temat. Bohater powieści Lee Childa to przystojny eks żołnierz, który pałęta się gdzieś po Stanach wzbudzając pożądanie w kobietach i zazdrość (ewentualnie agresję) w mężczyznach. Taki zły chłopiec, jakich my kobiety na ogół lubimy, posługujący się własnym - ewentualnie wojskowym kodeksem moralnym i nie potrafiący zagrzać nigdzie dłużej miejsca. I oczywiście pakujący się w kłopoty, które same go szukają.

Taki obraz wyniosłam z książki, a przypominam, że przeczytałam dopiero jedną :)

Akcja Podejrzanego opiera się na morderstwach popełnionych na kobietach, które kiedyś służyły w wojsku, były w wojsku molestowane seksualnie i z wojska odeszły. FBI tworzy profil psychologiczny zabójcy, który jest bardzo podobny do naszego bohatera Jacka. Jako znający środowisko wojskowe - i wszystkie ofiary - zostaje konsultantem w tej sprawie i upiera się, że morderstwa są tylko przykrywką dla grubszej afery. Zmienia jednak zdanie, gdy zabita zostaje kolejna kobieta...

Muszę przyznać, że książka zaintrygowała mnie ogromnie. Morderca, który zabija nie zostawiając śladów na ciele ofiary i żadnych innych w jej mieszkaniu. Jak to robi? Jak zabija? Jak dostaje się do domu ofiary, która jest nad wyraz ostrożna i nikogo nie wpuszcza? Z wypiekami na twarzy płynęłam przez kolejne strony, aż do samego końca.... gdzie przekonałam się, że trafnie wytypowałam zabójcę :) Chyba zatrudnię się w FBI :)

Tak jak wspomniałam: bardzo fajnie się czyta, książka jest napisana prostym i przystępnym językiem. Postaci są barwne i charakterystyczne, miejsca fajnie opisane - choć opisy nie są nachalne i długie. Dialogi spójne i naturalne. Jedyną rzeczą do której mogłabym się przyczepić ( a nie chcę) to sposób w jaki morderca zabijał. Wydaje się aż niemożliwy. Ale sprawdzać nie będę...

Moja ocena 9/10

lubimy czytać.pl


4 komentarze:

  1. Zaglądam systematycznie i czytam każdą Twoją recenzję, już kilka książek mam spisanych i muszę odwiedzić bibliotekę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tak jak moja poprzedniczka spisuję tytuły książek i zamierzam je wypożyczyć, ale czekam na lepsze czasy(tzn. po egzaminach )i będę czytać. A ta książka dzięki Twojemu opisowi bardzo mi się podoba:)

    OdpowiedzUsuń
  3. :)) Zaciekawiłaś mnie ;)) Akurat czytam coś podobnego, i szukam nowych w tym stylu ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba zacznę sobie spisywać książki, którymi mnie zaciekawiłaś, bo już zaczynam się gubić :)

    OdpowiedzUsuń