poniedziałek, 2 lipca 2018

272. Jay Asher, Jessica Freeburg SZCZUROŁAP (ilustracje Jeff Stokely)

Znacie legendę o Szczurołapie? Człowieku, który przybył do Hameln i za godziwą opłatę zgodził się wypędzić niszczące miasto szczury, a kiedy przekonał się, że został oszukany, zemścił się w okrutny sposób, uprowadzając za pomocą swojej niezwykłej muzyki wszystkie dzieci? To opowieść, która nie raz wzbudzała we mnie dreszczyk grozy. Odwołania do niej pojawiają się w wielu książkach i filmach, np. w Sadze o Ludziach Lodu. Tym razem po tę niezwykłą legendę sięgnęli Jay Asher oraz Jessica Freeburg.

Powieść Ashera – 13 powodów – zrobiła na mnie spore wrażenie, kiedy więc zauważyłam zapowiedź Szczurołapa, wiedziałam, że muszę przeczytać tę pozycję. Przyznaję, że zaskoczyła mnie forma powieści graficznej, ale już po chwili nie potrafiłam się oderwać. Historia Magdaleny i tajemniczego przybysza z fletem pochłonęła mnie od pierwszych stron. Asher i Freeburg stworzyli niezwykłą wersję opowieści o szczurołapie. Ujęło mnie to, że nie skupili się wyłącznie na postaci wędrowca z fletem, ale także na mieszkańcach miasteczka, odsłaniając ich jasne i ciemne strony. Oraz to, jak bardzo uniwersalna i ponadczasowa okazała się ich historia. To, o czym opowiada, pasuje i do wydarzeń sprzed wieków i do tego, co dzieje się wokół nas na co dzień.

Kluczową postacią jest tu Magdalena. Głucha dziewczyna, odrzucona przez prawie całe społeczeństwo, obiekt drwin i agresji. Jej historia pokazuje, jak niewiele zmieniło się na przestrzeni wieków. Niepełnosprawni, inni, biedni, mniej ładni, mniej inteligentni, mniej sprytni, oj, długo by wymieniać – nadal spotykają się z szykanami i atakami. Czy nie o tym pisał Asher w swoich 13 powodach? Czy nie z tym zmagają się miliony dzieci, nastolatków i dorosłych na całym świecie? Magdalena z opowieści o Szczurołapie jest postacią fikcyjną, ale tak naprawdę spotkamy ją tuż za rogiem.

Nie odłożyłam, dopóki nie doczytałam. Podczas lektury towarzyszyły mi różne emocje i refleksje, nie zawsze przyjemne, a po zamknięciu książki wielokrotnie wracałam do niej myślami. I nadal wracam, choć minął tydzień, odkąd odłożyłam ją na półkę. Może zadziałała magia starych legend, może przemówiły do mnie problemy dnia współczesnego, nie wiem. Ale wiem, że polecam Wam gorąco. 

Za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Rebis.  

3 komentarze:

  1. Czytała pozytywne opinie na temat tej ksiązki, może wkrótce się zapoznam z treścią :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jako dziecko bardzo nie lubilam opowiadania o Szczurolapie. Ale teraz moze sie skusze. ;)

    OdpowiedzUsuń