Macie
czasami tak, że czytacie jakąś książkę i macie ochotę rzucić
nią w kąt? Ale nie dlatego, że jest nieciekawa czy słabo
napisana, tylko po prostu czujecie, że dłużej nie jesteście w
stanie jej czytać? Pierwszy raz taką sytuację miałam, gdy
czytałam „Dziewczynę z sąsiedztwa”. Już na samą myśl o tej
książce spinam się tak mocno, że aż wszystko mnie boli. Podobne
odczucia towarzyszyły mi podczas lektury „Kato-taty” Halszki
Opfer. Gdy zagłębiałam się w kolejne strony, wszystko we mnie
krzyczało, by zaprzestać czytania, ale równocześnie nie mogłam
tego zrobić, zupełnie jakbym czuła się zobowiązana dokończyć
tę książkę i choć tyle uczynić dla kobiety, która zawarła w
niej swoje wspomnienia związane z molestowaniem seksualnym ze strony
ojca.
Ta
książka jest obrzydliwa, bo obrzydliwe było to, co ojciec – i
nie tylko ojciec – zrobił narratorce. Ona sama nie szczędzi
czytelnikowi szczegółowych opisów, od których coś nieprzyjemnego
zbiera się w gardle. Pisze prostym, powiedziałabym nawet
infantylnym językiem. Opisuje te wydarzenia jak leżący na stole
zeszyt. Przytacza kolejne zdarzenia z trudnego dzieciństwa, które
zostało zdominowane nie tylko przez przemoc seksualną, ale również
przez biedę, szykany ze strony rówieśników i nauczycieli, brud,
głód i zaniedbanie matki. To ostatnie jest dla mnie chyba
najstraszniejsze, ponieważ wskazuje, że matka dziewczynki, a
później nastolatki doskonale wiedziała, co jej mąż robi z córką.
To jedna z trudniejszych i paskudniejszych lektur, jakie przeszły
przez moje ręce, z pewnością nie jest to książka, którą można
przeczytać ot tak dla relaksu. Na ogół unikam takich pozycji,
szczególnie tych autobiograficznych, ponieważ bardzo mocno i długo
je przeżywam, tym razem zrobiłam wyjątek z powodu reportażu
„Mokradełko”, który wpadł mi w oko jakiś czas temu i który
chciałabym przeczytać. „Kato tata” pozostawił po sobie gorycz,
niepokój i coś nieokreślonego, jakąś mieszankę wstydu i gniewu.
Bo przecież doskonale wiemy, że gdzieś obok nas jest wiele takich
dzieci. Krzywdzonych, maltretowanych, gwałconych. Bezgłośnie
krzyczących o pomoc i nie słyszanych.
Pewnie, że często targają mnie uczucia, jakie opisałaś na początku swojej opinii. Bardzo często sięgam po powieści poruszające trudne tematy, dlatego bardzo mnie ciągnie do twórczości Opfer.
OdpowiedzUsuńTakie książki również są potrzebne.
OdpowiedzUsuń