poniedziałek, 20 kwietnia 2015

213. Tana French KOLONIA

Kolonia Tany French jest książką, którą szybko miałam ochotę rzucić w kąt. Jednak doczytałam. I nie żałuję. 

W nowo wybudowanym osiedlu około 100 km od Dublina rozegrała się tragedia. Znaleziono zwłoki dwójki dzieci i ojca, matka jest bardzo ciężko ranna, może nie przeżyć. Śledztwem zajmuje się Mick Kennedy, doświadczony i ambitny detektyw z wydziału zabójstw. Mężczyzna lubi mieć wszystko pod kontrolą i sprawiać wrażenie, że w pełni panuje nad prowadzonym dochodzeniem. Sprawa w Broken Harbour od początku jest jednak inna niż wszystkie. Chociaż już po 48 godzinach zabójca trafia do aresztu, nic nie jest pewne, a pytania i wątpliwości mnożą się. Sytuacji nie upraszcza fakt, że miejsce zbrodni jest związane z prywatną tragedią życiową detektywa. 

Uwielbiam thrillery i kryminały, jednak przy pierwszych kilkudziesięciu stronach wręcz żałowałam, że wzięłam książkę Tany French do ręki. Akcja posuwała się w iście żółwim tempie, wrażenia bynajmniej nie poprawiał ładny i płynny język, czytało się wręcz topornie. Dodatkowo bardzo szybko znalazłam dwie literówki, co bardzo mi przeszkadza, uważam, że książki przygotowane w tak dobrych wydawnictwach, powinny być starannie dopracowane. Miałam ochotę zrezygnować z lektury, za książką jednak przemawiała dość interesująca fabuła. Autorce udało się mnie zaintrygować, sprawiła, że chciałam dowiedzieć się, co ukaże się na drugim końcu tej historii. 

Przerzuciłam całkiem sporo stron, zanim zauważyłam, że czytam z wypiekami na twarzy. Tana French stworzyła kryminał nieszablonowy, w którym nie brakuje zwrotów akcji i głębokich tajemnic. Tak głębokich, że można dumać i dumać, a i tak bardzo trudno jest natrafić na właściwy ślad i trafnie wytypować, kto jest napastnikiem. Jeszcze trudniejszym zadaniem jest określić, co wydarzyło się w małym domku i czym zostało spowodowane. Szlak, którym wiedzie swoich czytelników Tana French wiedzie w głąb ludzkiej psychiki, odsłaniając jej najciemniejsze zakamarki. 

Książka nie byłaby udana, gdyby nie znakomita kreacja głównych bohaterów. Nie muszą oni wzbudzać sympatii czytelników, nie jeden raz prowokują brzydkie słowa cisnące się na usta, niemniej trzeba przyznać, że zostali wykreowani bardzo dobrze i doskonale komponują się z całością. Co prawda autorka w swojej książce powiela schemat "gliniarza z przeszłością" i "gliniarza z problemami", jednak czyni to w oryginalny sposób, niekoniecznie wpychając mu w ramiona butelkę. 

Na uznanie zasługuje również klimat powieści, cała otoczka osiedla wybudowanego na morskim wybrzeżu, atmosfera grozy na wpół opuszczonego miejsca. Być może pióro autorki nie przypadło mi do gustu w takim stopniu, jak bym tego chciała, niemniej muszę przyznać, że świetnie poradziła sobie ona z naszkicowaniem tego miejsca i przedstawieniu go wyobraźni czytelnika. Tytułowa kolonia wraz z miejscem zbrodni, które osnuwa wiele tajemnic, prowokuje do zadawania pytań: co wydarzyło się w tym domu? Mnie nie udało się na nie odpowiedzieć, przed zakończeniem książki, być może Wy będziecie mieć więcej szczęścia? 

W trakcie lektury nie sądziłam, że ocenię Kolonię pozytywnie, wszystko wskazywało, że będzie ona moim czytelniczym rozczarowaniem. Ostatecznie uważam, że tę książkę warto polecić uwadze czytelników. Być może nie jest wyjątkowo dynamiczna, pióro autorki nie odznacza się lekkością i są te nieszczęsne literówki, jednak intryguje, wzbudza gorącą ciekawość, zaskakuje i manewruje czytelnikiem, że ten sam już nie wie, co myśleć. 

9 komentarzy:

  1. Bardzo mnie ciekawi ta książka, zwłaszcza, że czytałam sporo pozytywnych recenzji. Na początku myślałam, że Twoja będzie negatywna:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez dość długą chwilę sądziłam, że napiszę negatywną. Ta książka nie składa się z samych zalet, niestety! Niemniej plusów więcej niż minusów, na szczęście.

      Usuń
  2. Nie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki, jeżeli wpadnie w moje ręce z pewnością przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja także sięgnę, jeśli trafi mi się kolejna okazja.

      Usuń
  3. I takie książki właśnie lubię. Takie, które zaskakują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj
    A mnie wstyd, bo nie mogę się skupić nad książką. Stres dnia codziennego, nadal niestety.
    Milutko pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam w planach tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń