piątek, 16 maja 2014

124. Veit Etzold CIĘCIE




Powieść, o której dzisiaj napiszę, jest nie tylko zapisem przerażających zbrodni i polowania na sadystycznego mordercę. Jest także poniekąd głosem rozsądku, gdy chodzi o nasze wirtualne życie...

Życie Clary Vidalis znaczy tragiczna śmierć siostrzyczki, która została uprowadzona, zgwałcona i zamordowana przez nieznanego sprawcę. Kobieta pracuje w policji i odnosi wiele zawodowych sukcesów, tropiąc psychopatycznych morderców.Tak naprawdę jednak trawi ją pragnienie zemsty i marzy, że pewnego dnia odnajdzie i zamorduje człowieka, który w tak odrażający sposób skrzywdził małą Claudię...


W rocznicę śmierci siostry Clara otrzymuje od nieznajomego nadawcy płytę CD, na której zarejestrowano brutalne morderstwo dokonane na młodej dziewczynie. Kiedy policja ustala tożsamość ofiary i zjawia się w jej mieszkaniu, okazuje się, że ciało zostało zmumifikowane, a zbrodnia została zaplanowana i popełniona kilka miesięcy wcześniej. Jak to się stało, że nikt nie odkrył śmierci młodej kobiety? Wszystko wskazuje, że policji przyjdzie stoczyć potyczkę z niesamowicie inteligentnym i zapobiegliwym mordercą, który potrafi przejmować ludzkie tożsamości i zawsze wyprzedzać przeciwników o krok... Czego morderca chce od Clary Vidalis, dlaczego wciąga ją w swoją grę? A może chce zaoferować kobiecie coś, na czym zależy jej najbardziej na świecie?

Żyjemy w dobie Internetu, otaczamy się licznymi witrynami i portalami, sieć www oplotła nas do tego stopnia, że wydaje nam się, że bez nie możemy funkcjonować. Utrzymujemy kontakty ze znajomymi za pomocą komunikatorów internetowych, szukamy porad na specjalistycznych forach, nawet leczyć próbujemy się z pomocą doktora Google. Równocześnie uzewnętrzniamy swoje życie na portalach społecznościowych, obnażając je przed całym światem i chwaląc się tak interesującym zajęciem, jakim jest obieranie ziemniaków czy spacer z psem... Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że im mocniej żyjemy w sieci, tym mniej wyraźni jesteśmy dla naszych znajomych w realnym świecie. Żyjemy, póki żyje nasze wirtualne "ja", póki za pomocą myszki i klawiatury obwieszczamy światu, że mamy się dobrze...

Jasmin Peters jedna z ofiar w Cięciu leżała martwa i zupełnie niepokojona przez nikogo w swoim mieszkaniu przez pół roku. Mężczyzna, który ją zamordował, przejął jej wirtualną tożsamość i kontaktował się z jej znajomymi, dając tym sposobem dowód, że Jasmin żyje. Nikt nie poddał w wątpliwość, tego co robił. Wcześniej kobieta osobiście podpisała na siebie wyrok śmierci, podając mordercy za pomocą portali społecznościowych wszystkie informacje na temat siebie i swojego życia. W swojej powieści Veit Etzold nie tylko ostrzega, jakie ryzyko ponosimy nadmiernie ufając sieci, ale także ukazuje smutny obraz naszych czasów, gdy kontakty wirtualne są przedkładane nad szczerą rozmowę oko w oko.

Veit Etzold oparł fabułę swojej powieści na sile sieci WWW, jednak pochylił się także nad brutalnością świata, który przesuwa granice coraz dalej, naciągając moralność, jak kawałek gumy. Nic więc dziwnego, że książka jest bardzo brutalna i zdecydowanie nieodpowiednia dla wrażliwych czytelników. Na kartach Cięcia opisy wydarzeń, popełnianych zbrodni czy działań policyjnych są bardzo dosadne i aż kują po oczach swoim realizmem, a co za tym idzie, dla co wrażliwszych czytelników może to nie być przyjemne doznanie. Z pewnością książka sprosta jednak oczekiwaniom miłośników mocnych i krwawych thrillerów. Autor zadbał o to, by trzymała w napięciu aż do ostatniej strony, by wciągała czytelnika w akcję swoją dynamiką i szybkością. A równocześnie pozwolił nam zajrzeć w niebezpieczne zakątki, jakie stanowi umysł mordercy. Zabrał nas w wycieczkę, która zawiodła nas do chwili, która zadecydowała być może o tym, że ten konkretny człowiek został psychopatą... Pozwolił nam wyrobić sobie zdanie na jego temat, napiętnować lub usprawiedliwić... zagłębił się w tę sferę, a my wraz z nim.

Powieść Cięcie to jedna z najlepszych przedstawicielek swego gatunku, jaką przyszło mi czytać. Jej niewątpliwym atutem jest świeży pomysł na fabułę, wyraziste postaci, dobry, płynny styl autora, dynamika i nieszablonowe zakończenie. A przede wszystkim to, że nie sposób się oderwać. Od książki i od niepokojącej myśli, że w chwili, gdy czytamy,być może ktoś śledzi nasze wirtualne życie i nas samych...


Za możliwość przeczytania powieści dziękuję: 













6 komentarzy:

  1. Czyli zgoda co do tej pozycji... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już od kilku dni interesuje mnie ta książka :) Z chęcią przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam świetnie napisane kryminały!

    OdpowiedzUsuń
  4. oj zainteresowałaś mnie i to bardzo mocno. Muszę po nią sięgnąć, obowiązkowo

    OdpowiedzUsuń
  5. Sam tytuł już intryguje, a Twoja recenzja jeszcze bardziej wzmaga moje zainteresowanie...

    OdpowiedzUsuń