Stworzyłam
swego czasu listę książek, które obowiązkowo muszę przeczytać.
Trafiają na nią zapowiedzi, które przyciągają moją uwagę,
czasem starocie trudne do znalezienia nawet w bibliotekach, a także
książki, na podstawie których powstały obejrzane filmy, które
zrobiły na mnie duże wrażenie. Piknik pod wiszącą skałą
był jedną z pierwszych pozycji, jakie wpisałam na tę listę, z
wielkim zadowoleniem przyjęłam więc fakt, że Wydawnictwo Replika
postanowiła wypuścić na rynek nowe wydanie powieści Joan Lindsay.
Nie
będę ukrywać, że do lektury skłoniła mnie wyśmienita adaptacja
Petera Weira. Film uczynił na mnie wielkie wrażenie i dość długo
nie mogłam wyrzucić z pamięci poszczególnych scen. Obejrzałam go
z mieszaniną fascynacji, zachwytu i lekkiego niepokoju. Tajemnica
zaginionych dziewcząt zalazła mi za skórę, postanowiłam więc
poznać książkową wersję tej historii, mając nadzieję, że Joan
Lindsay rozjaśni nieco to, co na ekranie ukryto w mroku.
Dziś
mogę śmiało powiedzieć, że Piknik pod wiszącą skałą jest
książką, po którą sięgnę jeszcze nie raz. Ta niespiesznie
snująca się opowieść zachwyca pięknym językiem, wyjętym jakby
z innej epoki oraz duszną, senną, nieco mroczną atmosferą. Myślę,
że jeszcze większe wrażenie robi ona na czytelnikach, którzy nie
znali wcześniej tej historii w kinowym wydaniu, bo nie wiedzą,
czego się spodziewać i muszą odczuwać jeszcze większy niepokój.
Dodatkowo sama autorka podsyca ten niepokój, sugerując
czytelnikowi, że sam musi zadecydować, czy wydarzenia przedstawione
w książce są prawdziwe czy fikcyjne.
Tym,
co najbardziej zafascynowało mnie w powieści Joan Lindsay była
oczywiście tajemnica tytułowego pikniku i zniknięcia Mirandy,
Marion, Edyty oraz ich nauczycielki panny McCraw, ale ta historia
skrywa wiele więcej. Pokazuje, co działo się po tych wydarzeniach,
jakie konsekwencje dla bohaterów one niosły i jak na nich wpływały.
Piknik pod wiszącą skałą to również ciekawy obraz tamtej epoki
oraz samej pensji dla panien. Elitarna szkoła, jej tajemnice, to
zawsze wzbudza dreszczyk emocji, a gdy towarzyszy temu tak zagadkowe
wydarzenie, jak to opisane w powieści Joan Lindsay, nie może być
nudno. Uważam, że Piknik pod wiszącą skałą warto przeczytać, i
to nie tylko z tego względu, że książka ta wpisała się już w
kanony klasyki. Przede wszystkim to interesujący miszmasz gatunkowy,
który ociera się o powieść grozy, dramat i literaturę
obyczajową. A także dlatego, że jest to książka po prostu
pięknie napisana, językiem obrazowym i ciut poetyckim, poruszającym
wyobraźnię.
za egzemplarz dziękuję wydawnictwu Replika.
Będę polować na tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńKsiążka już czeka na mojej półce. Jestem ciekawa tego stylu pisania. Dawniej bardziej zwracano na to uwagę 😀
OdpowiedzUsuńJestem jej ciekawa :)
OdpowiedzUsuńCzasem juz tak jest z tymi klasykami, ze np. ten, wydaje mi sie nudny. :D
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie książka idealna dla mnie ;) będę o niej z pewnością pamiętać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]