niedziela, 31 maja 2015

225. Milenkowe czytanie MASZA I NIEDŹWIEDŹ PIERWSZE SPOTKANIE

Jak tu Milenka miała nie polubić rozrabiającej Maszy, skoro sama rozrabiać uwielbia? 


Chciałabym dziś napisać Wam o książeczce pod tytułem Masza i Niedźwiedź Pierwsze Spotkanie. Ku ironii dla nas wcale nie było to pierwsze spotkanie z bohaterami. Jakiś czas temu Milenka dostała Wielką Księgę Bajek o przygodach Maszy i Niedźwiedzia. Mała, rezolutna dziewczynka i jej kudłaty przyjaciel szybko zdobyli sympatię mojej córeczki. Oczywistym więc było, że na tej jednej książce się nie skończy...

Masza jest małą, sprytną i dosyć niegrzeczną dziewczynką. Istny wulkan energii! Kiedy wychodzi na podwórko chowają się przed nią wszystkie żywe stworzenia. Maszy jednak nic a nic nie przeszkadza to w poszukiwaniu przygód i ... kłopotów. Pewnego dnia dziewczynka trafia do domu Niedźwiedzia i przewraca w nim wszystko do góry nogami. Czy tak może rozpocząć się piękna przyjaźń? 

Wspomniana książeczka jest idealnym sposobem na rozpoczęcie książkowej przygody z Maszą i Niedźwiedziem. Większość dzieci zna tę zabawną parę z kreskówek emitowanych na TVP ABC. Milenka telewizji nie ogląda (zalecenie logopedyczne), zatem nie miała wcześniej przyjemności zobaczyć Maszy i Niedźwiedzia. Jednak już od pierwszego spotkania z historyjkami i tej dwójce bardzo w nich zagustowała. Masza i Niedźwiedz Pierwsze spotkanie pozwala dziecku dowiedzieć się, jak została zapoczątkowana niezwykła przyjaźń pomiędzy niesforną dziewczynką a poczciwym Niedźwiedziem. 



Historia pierwszego spotkania Maszy i Niedźwiedzia została napisana prostym i przystępnym językiem, idealnym dla młodszych dzieci. Opowieść jest ciepła i sympatyczna, nie brakuje w niej również akcentów humorystycznych. Na jej przykładzie można wytłumaczyć dziecku, czym jest przyjaźń i jak się rodzi. Bajka jest treściwa, ale dosyć krótka, w sam raz dla maluchów, które nie lubią zbyt długo skupiać uwagi na jednej czynności (lub książce). 



Młodsze dzieci będą zachwycone kolorowymi, pełnymi życia ilustracjami. Na każdej stronie znajdujemy duże, wyraziste i wielobarwne ilustracje, zaczerpnięte z kreskówkowej wersji przygód Maszy i Niedźwiedzia. Pod obrazkami znajduje się tekst, wydrukowany dosyć dużą i wyraźną czcionką. Jeśli dziecko rozpoczęło swoją przygodę z czytaniem - ma możliwość samodzielnie poczytać o parze przyjaciół. Książeczka posiada twardą, solidną oprawę. Jest niewielka gabarytowo, więc bez najmniejszych kłopotów ląduje w dziecięcych łapkach

Masza i Niedźwiedź Spotkanie pierwsze jest ciepłą i pełną humoru opowieścią, która sprawdzi się przy rodzinnym czytaniu i będzie bawić bez względu na wiek. Zaryzykuję stwierdzenie że książeczka jest równie emocjonująca co pierwsze spotkanie Milenki i Maszy! 

Chciałam wykonać więcej zdjęć, ale główny recenzent zabrał mi książkę :)

Za możliwość śledzenia poczynań Maszy Milenka dziękuje: 






poniedziałek, 25 maja 2015

224. P. Lipiński, M. Matys ABSURDY PRL-u

PRL jaki był, każdy wie. A ci, co nie wiedzą, mogą poznać choć skrawek tego okresu na kartach książki Absurdy PRL-u. 

Kojarzony z długimi kolejkami, kartkami i brakami na sklepowych półkach. Tak tragiczny, że aż w swym tragizmie komiczny. Dziś jednak wiele osób wspomina te lata z wielkim sentymentem, chętnie ogląda kultowe polskie komedie i sięga po literaturę, która przenosi ich choć na krótki moment w dawne czasy. Piotr Lipiński i Michał Matys zdecydowali się odkryć przed czytelnikami największe absurdy PRL-u, historie mniej lub bardziej tajemnicze i paradoksalne. Niektóre wzbudzają w nas uśmieszek, inne sprawiają, że kręcimy głowami z niedowierzaniem, a nawet przerażeniem. 

Szary papier toaletowy, który urósł rangą do towaru luksusowego. Afera mięsna zakończona wyrokiem śmierci. Pupa wycelowana w premiera Jaroszewicza. Pełne przepychu półki Pewexu i majątki zbijane na uprawie warzyw i goździków. To tylko niektóre wątki poruszone w Absurdach PRL-u. Na 320 stronach autorzy próbują wytłumaczyć paradoks życia w powojennej Polsce, przytaczają tajemnicze historie i żartobliwe anegdoty, doskonale odwzorowując koloryt tamtych lat. 

Sięgając po Absurdy PRL-u, czytelnik nie powinien nastawiać się wyłącznie na komediowy wydźwięk tej pozycji. To nie jest jeden z filmów Barei czy barwnych seriali, jakie znamy z polskiej telewizji. Tutaj historie absurdalnie śmieszne przeplatają się z bardzo tragicznymi i smutnymi. Z książki dowiemy się nie tylko dlaczego wciąż brakowało papieru toaletowego, ale również poznamy kulisy wyroku skazującego dla Stanisława Wawrzeckiego czy spróbujemy zagłębić się w tajemnice morderstwa na działaczce komunistycznej. Autorzy przedstawiają PRL, jakim rzeczywiście był. Absurdalnie śmieszny i tragicznie przerażający. Czas kontrastów, szarości, strachu, poczucia braku, ale również śmiechu i zabawy. 

Muszę przyznać, że książka została napisana bardzo lekko i przystępnie, dzięki czemu jej lektura upływa bardzo szybko. Bardzo żałuję, że autorzy ograniczyli się wyłącznie do kilku zdjęć na końcu pozycji, ponieważ w tego typu publikacjach zdjęcia są dla czytelnika czymś naprawdę ważnym, pozwalają jeszcze lepiej poczuć jej klimat. Jeżeli interesujecie się okresem PRL-u, lubicie rozwiązywać tego typu zagadki lub wracać wspomnieniami do tych czasów, być może również i Wam książka przypadnie do gustu. 


niedziela, 24 maja 2015

223. Milenkowe czytanie: Sophie i Romio Shrestha W POSZUKIWANIU GRZMIĄCEGO SMOKA

Opowieść, która zabiera dzieci (a także dorosłych) w krainę baśni, gdzie żyją smoki i inne niezwykłe stworzenia. Egzotyczna, piękna i tajemnicza, jak Bhutan, który stał się inspiracją do jej napisania. 

Ponad pół roku niniejsza książka czekała na półce, aż Milenka pozwoli ją sobie przeczytać. Nie wiem, dlaczego tak długo nie nęciły, a nawet odpychały ją piękne ilustracje. Czy sekret tkwił w ciemnej, stonowanej kolorystyce i bogatych w szczegóły obrazkach? Nieważne, w końcu i ta książeczka doczekała się uznania mojej córki i teraz jest często czytana i oglądana. 

Bohaterami W poszukiwaniu grzmiącego smoka są mała Amber i jej kuzyn Tashi, a areną wydarzeń malowniczy i górzysty Bhutan. Dzieci wysłuchują opowiadanej przez dziadka legendy o grzmiących smokach i postanawiają je odnaleźć. W tym celu wyruszają w ekscytującą podróż do położonego wysoko w górach klasztoru, a nawet i jeszcze dalej...

Zarówno tekst jak i ilustracje W poszukiwaniu grzmiącego smoka, zostały stworzone przez Sophie i Romio Shrestha. Ich najstarsza córka, Amber, zafascynowała się legendarną krainą Grzmiącego Smoka, co stało się inspiracją do stworzenia tej pięknej książki. Romio Shrestha, ojciec Amber, jest niezwykle uzdolnionym malarzem buddyjskich zwojów, jego prace wystawiane są między innymi w Muzeum Brytyjskim. Jego niezwykły talent możemy podziwiać na pięknych ilustracjach tej książki. Obrazki są duże, barwne i pełne starannie dopracowanych szczegółów. Doskonale oddają baśniową atmosferę krainy, do której książka nas przenosi. 

W poszukiwaniu grzmiącego smoka jest egzotyczną baśnią, która przypadnie do gustu nieco starszym przedszkolakom, dzieciom w wieku szkolnym, a także dorosłym. Łączy ona w sobie elementy współczesnej opowieści i bhutańskich legend, przenosząc małego czytelnika w zaczarowany i tajemniczy świat baśni, gdzie występują smoki i inne niezwykłe stworzenia. Dzięki dużej i wyraźnej czcionce dzieci, które już potrafią czytać, mogą poznawać tę historię samodzielnie. Książka ta zwraca uwagę pięknym i starannym wykonaniem, posiada solidną twardą okładkę, i prezentuje się bardzo elegancko. 


piątek, 22 maja 2015

222. Karolina Wilczyńska STACJA JAGODNO: ZAPLĄTANA MIŁOŚĆ

Słoneczna okładka z sielskim obrazkiem i smakowicie brzmiący tytuł zapowiadają lekturę wprost wymarzoną na wakacje, lekką a nawet i romantyczną. Jednak u Karoliny Wilczyńskiej nic nie jest oczywiste - o czym przekonacie się, sięgając po tę książkę. Co kryje zaplątana miłość w wydaniu autorki? 

Tamara jest uznaną specjalistką od PR, prywatnie zaś samotną matką nastoletniej Marysi. Kobieta otrzymuje zlecenie przygotowania kampanii wyborczej kandydata na wójta gminy Jagodno. Podczas spotkania przedwyborczego mieszkaniec gminy zarzuca kobiecie, że nie wypełnia zobowiązań wobec swojej rodziny. Tamara zmaga się z wychowawczymi kłopotami z córką, która właśnie wkracza w trudny wiek, ale nie przypomina sobie więzi z kobietą mieszkającą w domku pod lasem, która miałaby być jej rzekomą rodziną. Pewnego dnia decyduje się jednak odwiedzić staruszkę i tym sposobem w jej życiu pojawia się babcia Róża. Jaką rolę w życiu kobiety i jej córki odegra urocza miejscowość w Górach Świętokrzyskich i biały domek pod lasem?

Chociaż na pierwszy rzut oka Zaplątana miłość może Wam się kojarzyć z lekkim, wakacyjnym romansem, nie dajcie się zwieść. W pierwszej części cyklu Stacja Jagodno autorka przedstawia nam kobiety reprezentujące trzy pokolenia, kobiety zmagające się z codziennymi problemami i życiowymi rozterkami. Kłopoty, z jakimi zmagają się bohaterki są bardzo naturalne i życiowe, właściwie każdej z nas mogłyby się one przydarzyć. Brak akceptacji wśród rówieśników, samotne rodzicielstwo i trudne relacje na linii matka - córka: to tylko niektóre z nich.  Zaplątana miłość nie jest słodką bajką, to książka pełna życiowych zakrętów, ludzkich wątpliwości i skomplikowanych uczuć. Całość przybrała postać ciepłej, a zarazem nieco tajemniczej powieści. Co warto podkreślić: autorka nie zdecydowała się zdradzić sekretów swoich bohaterek już w pierwszej części, a jedynie zaostrzyła apetyt czytelniczek na kolejną odsłonę. Część wątków została ładnie zamknięta, inne poczekają na rozwiązanie w następnej części Stacji Jagodno - z pewnością pojawią się i kolejne interesujące motywy.

Powieść odznacza się realizmem a zarazem i lekkością. Sprawiedliwie muszę jednak przyznać, że spodziewałam się po tej książce czegoś innego. Zapoznając się z zapowiedzią wydawcy, sugerując się okładką - byłam przygotowana sielską opowieść osadzoną w malowniczej osadzie gdzieś w Górach Świętokrzyskich, tymczasem tej sielskości nie poczułam. Absolutnie nie trzeba traktować tego, jako niedoskonałości książki, po prostu miałam trochę inne oczekiwania i skojarzenia, a część czytelniczek na pewno ucieszy ten brak słodkiej otoczki rodem z serialu Ranczo. Ja jednak lubię poczuć klimat takich książek osadzonych na wsi, wczuć się w nie dogłębnie. Bardzo żałuję, że tak mało jest o samym Jagodnie, pojawia się bardzo mało postaci z osady, ale być może to się zmieni w kolejnej części.

Zaplątana miłość jest książką świetnie napisaną, emocjonującą i życiową. Malutki minus dostaje u mnie za brak Jagodna w Jagodnie :) Mimo to polecam Wam tę powieść, szczególnie jeśli lubicie opowieści bazujące na relacjach międzyludzkich, życiowych dylematach i tajemnicach. Ja sama jestem bardzo ciekawa, czym Jagodno przywita mnie w kolejnej odsłonie.




czwartek, 21 maja 2015

221. Milenkowe Czytanie: Świat w obrazkach DZIECI ŚWIATA

Jak najłatwiej wytłumaczyć dziecku, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami i nie zawsze żyjemy w podobnych warunkach? Oczywiście z pomocą obrazków, najlepiej w książeczce, która wzbudzi w maluchu zainteresowanie. 

Biblioteczka Milenki powoli się zapełnia. Znajdują się w niej nie tylko książki z bajkami i wierszykami, ale również pozycje, z których dziecko może dowiedzieć się ciekawych rzeczy. Wydawnictwo Olesiejuk przygotowało interesującą serię książeczek dla najmłodszych pt. Świat w obrazkach. Podczas ostatnich zakupów udało nam się zakupić jedną z jej części: Dzieci świata. Początkowo sądziłam, że książeczka będzie dla Milenki za trudna  i nie zainteresuje jej, ale okazało się, że nic bardziej mylnego. Moja córeczka natychmiast chciała zapoznać się z bohaterami książki. 

Na 120 stronach Dzieci świata znajdujemy interesujące fakty dotyczące mieszkańców pięciu kontynentów. Codzienność, zwyczaje i tradycje przedstawione są na przykładzie dzieci. Każda część została oznaczona innym kolorem, dzięki czemu blok kartek przypomina kolorową tęczę. Kolorowa jest również sama książeczka, ponieważ nie brakuje w niej ilustracji, dosyć charakterystycznych dla publikacji z tej serii. Obrazki uzupełnia czytelny i prosty tekst, który pozwala małym czytelnikom zapoznać się z codziennością bohaterów, dowiedzieć się, jakie potrawy jadają, w co bawią się po szkole i jakie obowiązki na nich spoczywają. Książka przygotowuje nasze dzieci do spotkania z obcą kulturą i świetnie pokazuje, że nie wszyscy jesteśmy tacy sami. Na jej przykładzie możemy wytłumaczyć nawet malutkim dzieciom, że niektórzy ludzie miewają ciemną skórę lub skośne oczy i to jest zupełnie normalne. 

Książka posiada twardą, lakierowaną okładkę i wydaje się bardzo solidna. To interesująca pozycja dla najmłodszych, nie jest nowością wydawniczą i można ją kupić w bardzo przystępnej cenie. Seria Świat w obrazkach obejmuje wiele tytułów, niektóre z nich nie wzbudziły we mnie zainteresowania, ale kilka z pewnością włączymy do naszej biblioteczki. 


niedziela, 17 maja 2015

220. Vera Cleeves ULICA MILCZENIA t.1

Na podstawie powieści kryminalnych Ann Cleeves nakręcono popularny serial kryminalny Vera. Nie ukrywam, że planowałam się z nim zapoznać, ale ... wiecznie brakowało czasu. Tym bardziej ucieszyłam się, że będę miała okazję najpierw przeczytać jedną z  książek i ocenić, czy ten klimat mi pasuje. Jednak rozczarowanie pojawiło się, zanim zaczęłam czytać. Dlaczego? 


Winnym mojej irytacji okazało się moje własne gapiostwo, gdyż widząc adnotację o tomie pierwszym, wzięłam za  pewnik, że jest to pierwsza część serii, a  nie książki! Tym samym nie dość, że nie zapoznałam się z przygodami Very od początku czyli tak, jak lubię, to jeszcze po zakończeniu książki znalazłam się w środku historii, z nierozwiązaną zagadką morderstwa i absolutnie niezaspokojonym apetytem czytelniczym! Przyznaję również, że bardzo niekomfortowo jest oceniać tę książkę jedynie na podstawie pierwszego tomu, ponieważ nie wiem, czy książka okaże się przewidywalna lub czy w następnej odsłonie autorka mnie czymś nie rozczaruje. Spróbuję jednak odnieść się do pierwszej części Ulicy milczenia. 

Boże Narodzenie, W zatłoczonym metrze kobieta zostaje śmiertelnie ugodzona nożem. Jak to możliwe, że nikt nic nie zauważył? Kto mógł chcieć śmierci starszej, eleganckiej  pani? Śledztwo prowadzi inspektor Vera Stanhope ze swoim zespołem. Kobieta udaje się do nadmorskiej miejscowości, gdzie ofiara od lat mieszkała i pracowała w pensjonacie. Wkrótce dochodzi do kolejnego morderstwa. Wszystkie tropy prowadzą na jedną ulicę, ale jej mieszkańcy uparcie milczą i nie zamierzają ułatwiać policji śledztwa...

Ulica Milczenia jest klasycznym kryminałem, akcję otwiera morderstwo, a na kolejnych stronach możemy zapoznać się ze śledztwem wyciągającym na światło dzienne szczegóły dotyczące przeszłości i tajemnic ofiary, jak również pozostałych osób zamieszanych w tę sprawę. Prędko możemy zauważyć, że niemal wszyscy skrywają jakieś sekrety lub próbują coś ukryć. Sprawa morderstwa jest bardzo niejasna i czytelnikowi trudno wyciągać jakieś wnioski. Brakuje motywu, każdy coś ukrywa i właściwie każdy jest podejrzany. To nadaje książce przyjemnego klimatu, który dodatkowo pogłębia zimowa otoczka i fakt, że autorka bardzo skrupulatnie zagląda we wszystkie kąty. 

Ann Cleeves udało się również stworzyć ciekawe postaci, z inspektor Verą na czele. Vera Stanhope jest kobietą w średnim wieku, odznacza się słuszną sylwetką i przenikliwym umysłem. Lubi dobrze zjeść i pociągnąć łyczek z ukrytej w torbie butelki, a swój zespół zdaje się trzymać pewną i silną ręką. Mimo pozornej surowości, posiada miękkie serce i potrafi porozumieć się z ludźmi. Pozostali detektywi w powieści Ann Cleeves kryją się w cieniu Very, autorka nie poświęca im tyle uwagi i najwięcej wydarzeń i przemyśleń towarzyszy właśnie pani inspektor. Myślę, że powieść na tym dużo zyskuje, gdyż Vera jest doprawdy bardzo intrygującą i ciekawą bohaterką. 

Ann Cleeves udało się mnie zaintrygować i wprost nie mogę się doczekać, by poznać uzupełnienie tej historii. Jedno jest pewne: zabieg dzielenia tej powieści uważam za całkiem nieudany i zbyteczny, bo nawet jeśli druga odsłona będzie miała około 200-250 stron, to spokojnie dałoby się zamknąć treść w jednym tomie. Mimo sporej liczby bohaterów i tajemnic, autorce udało się wszystko sprawnie ułożyć, sekrety wychodzą na jaw stopniowo, jeden po drugim, nie ma chaosu. Książkę polecam zwolennikom spokojnych, klimatycznych kryminałów, pełnych zagadek i niedopowiedzeń, a zarazem prostych i nieskomplikowanych. Zabierając się za lekturę, miejcie pod ręką obydwa tomy - dzięki temu unikniecie irytacji i niedosytu, jak było w moim przypadku. 


czwartek, 14 maja 2015

219. Magdalena Kordel TAJEMNICA BZÓW

Najwierniejsze czytelniczki Magdaleny Kordel pokochały twórczość autorki za klimatyczne, ciepłe i pełne optymizmu historie. W najnowszej powieści o niewielkim miasteczku w Sudetach otrzymują to, co lubią - a nawet więcej. Zawikłane ludzkie losy, wojenna miłość i niezwykły klimat przedwojennego Lwowa - to wszystko w Tajemnicy Bzów. 

Leontyna prowadzi sklep ze starociami i wiedzie samotne życie. Pewnego dnia przed witryną sklepu zatrzymuje się tajemniczy mężczyzna, który przygląda się jej bez słowa. Kobieta odczuwa niepokój, szczególnie że wokół niej zaczynają się dziać dziwne rzeczy. Ot, chociażby pierścionek, który w jej rodzinie był przekazywany z pokolenia na pokolenie, najwyraźniej upiera się, by zniknąć z jej dłoni... Leontyna podejrzewa, że przeszłość pragnie się o nią upomnieć. Wyrusza więc w nostalgiczną podróż, która wiedzie przez pachnące bzem ulice przedwojennego Lwowa do zniszczonych wojną warszawskich ulic. Snując swoją historię Leontyna wraca myślami do czasów, kiedy była zuchwałą i radosną Zośką i osaczona wojenną zawieruchą kochała po raz pierwszy...

Magdalena Kordel dała się poznać jako autorka ciepłych i nastrojowych powieści dla pań, osadzonych w spokojnym i sielskim miasteczku Malownicze. Wszystkie książki pisarki łączy optymistyczny wydźwięk i słodka otoczka, dzięki której doskonale sprawdzają się one w charakterze relaksujących czytadeł*. Pozornie Tajemnica Bzów wydaje się być zbliżona do pozostałych książek autorki, jednak szybko możemy się przekonać, że na ich tle mocno się wyróżnia. Wykorzystując zabieg retrospekcji Magdalena Kordel zabiera czytelnika w nastrojową podróż na Kresy Wschodnie, a następnie do zniszczonej wojną Warszawy.

Historia stworzona przez Magdalenę Kordel toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych. Tajemnicze wydarzenia z Malowniczego przeplatają się z historią dzieciństwa i młodości Leontyny, bohaterki, której autorka w tej odsłonie dała palmę pierwszeństwa. Zaczyna się niepozornie, powoli, spokojnie. Z każdą kolejną stroną historia staje się bardziej nastrojowa i emocjonująca. Autorka dołożyła starań, by wiernie odtworzyć klimat lwowskiej ulicy, do rzadkości nie należą typowe dla regionu wyrażenia, opisy prawdziwych miejsc czy przytoczone anegdoty. W moim osobistym odczuciu jest to największym atutem tej powieści.

Tajemnica bzów jest historią emocjonującą, nostalgiczną i silnie wzruszającą. Porusza w czytelniku głębokie struny. ale perypetiami zawadiackiej Zośki potrafi przywołać także i uśmiech. Jest to pozycja skierowana przede wszystkim do osób ceniących kobiecą literaturę, przemawia za tym subtelność, z jaką autorka porusza bolesne wojenne aspekty. Z realizmem ale i delikatnie. Oczekiwałam delikatnej, kobiecej lektury, ale otrzymałam dużo więcej i podejrzewam, że nie ja jedna uznam tę książkę za najlepszą w dotychczasowym dorobku autorki.

Niestety, w kwestii Tajemnicy Bzów z najlepszej strony nie pokazało się wydawnictwo. Co prawda powieść urzeka delikatną, pastelową i bardzo klimatyczną okładką, która kusi czytelnika, ale w środku nie wszystko zostało dopracowane jak trzeba. W jednym miejscu spotykamy linijkę liter złożonych w jedno długie słowo (str 234), w innym miejscu pomylono imiona bohaterek (str. 187). Być może niewiele, ale jednak przeszkadza w lekturze, przynajmniej w moim przypadku.

* w pozytywnym znaczeniu :)

niedziela, 10 maja 2015

218. Barbara Sęk MIŁOŚĆ NA SZKLE

Droga po dziecko jest czasami długa i bolesna, jakby stąpało się po rozbitym szkle. Nie każdy potrafi nią przejść...

Aneta i Wojtek są małżeństwem po trzydziestce, odnieśli znaczący zawodowy sukces i cieszą się stabilizacją materialną. Podejmują decyzję, że czas na powiększenie rodziny, ale kolejne próby nie przynoszą wyczekiwanych efektów. Zdając sobie sprawę, że nie mają zbyt wiele czasu, małżonkowie udają się do kliniki leczenia niepłodności. To dopiero początek krętej i bolesnej drogi, jaką przyjdzie im przemierzyć. Kolejne działania i niepowodzenia wystawiają małżeństwo Anety i Wojtka na bardzo ciężką próbę. 

W swojej najnowszej książce Barbara Sęk dotyka tematu bolesnego, krępującego i bardzo delikatnego. W czasach, kiedy kwestia in vitro często stosowana jest jako iskra zapalna i karta przetargowa w rękach polityków, o niepłodności mówi się stosunkowo niewiele. A z pewnością bardzo niewiele mówi się na temat uczuć i przeżyć osób, które pragną cieszyć się rodzicielstwem, ale nie jest im to dane. Autorce Miłości na szkle w bardzo udany sposób udało się ukazać, jak wyglądają bezowocne starania o potomka, które prowadzą do kliniki leczenia niepłodności i laboratorium. Jej historia nie jest jednak suchym zapisem kolejnych wydarzeń, ona wprost żyje i pulsuje emocjami, nadziejami i strachem swoim bohaterów. 

Narratorem swojej powieści Barbara Sęk uczyniła Wojtka Raczyńskiego, tym samym dając nam możliwość poznania męskiego punktu widzenia. Momentami Wojtek sprawia wrażenie wiecznego chłopca, uwielbia żartować i nie zawsze podchodzi wystarczająco poważnie do "projektu dziecko". Jego zupełnym przeciwieństwem jest Aneta, której postępowanie jest ściśle nakierowane na jeden konkretny cel. Obserwując tę dwójkę - Anetę oczyma Wojtka, oczywiście - zauważamy, jak bardzo się różnią i jak kolosalnie się zmieniają w czasie procedury starania się o dziecko. Ich przeżycia nie są dla czytelnika obojętne i sprawiają, że bezwolnie identyfikuje się z postawą jednego z nich. 

Miłość na szkle jest bardzo współczesną i rzeczywistą powieścią, która ukazuje złożony problem niepłodności i walki o dziecko. Porusza bolesne, kontrowersyjne i krępujące dla samych zainteresowanych kwestie badań, zabiegów, kosztów i relacji w związku. Nie pierwszy raz czytam książkę, która porusza temat starań o dziecko i udowadnia, że jest to wielka próba dla relacji partnerskich, jednak pierwszy raz poznałam historię aż tak dogłębnie i mocno. Barbara Sęk stworzyła powieść życiową i bolesną, ale nawet w tej historii znajdziemy czas na uśmiech i dobry humor. 

Autorka wyznaje dewizę " Sęk w tym, by pisać tak, żeby odbiorca czytał trzy dni, a myślał o lekturze trzy lata". Nie jest ona do końca trafna, gdyż od tak emocjonującej książki, jak Miłość na szkle trudno się oderwać, by zaplanować czytanie na kilka dni. Z pewnością jednak książka zapada w pamięć na dłużej i skłania czytelnika do refleksji. Historia Anety i Wojtka wwierciła się w moje myśli i sprawiła, że doceniłam cud narodzin własnego dziecka. Być może książka nie zachwyciła mnie w każdym calu, niektóre sceny i dialogi nie przypadły mi do gustu i nie odczuję chęci, by do niej wrócić, ale z pewnością pamiętać będę ją długo i polecać z czystym sumieniem. 

Dziękuję: 


piątek, 8 maja 2015

Milenkowe czytanie: co czytałyśmy w kwietniu?

Dziecko moje rozkochane jest w książkach na amen, a co najważniejsze, obecnie daje sobie już czytać całkiem świadomie i coraz częściej samo zwraca się z prośbą (ba, z żądaniem!!) o czytanie. Jeszcze do niedawna czytanie miało postać błyskawicznego przewracania stron, ale od pewnego czasu udaje nam się przeczytać całkiem długie bajki, a czasami nawet przy bajkach zasnąć. Co czytamy? Różności! Wśród naszych codziennych lektur znajdują się bajki współczesne, wierszyki, rymowanki, a także baśnie. Od pewnego czasu przy udziale antykwariatów internetowych staram się odtworzyć moją własną biblioteczkę z dzieciństwa. Niestety, nie byłam dzieckiem szanującym książki, ale na szczęście można kupić takie stare wydania i powspominać :)

O oto co najchętniej czytałyśmy w kwietniu: 


Sympatyczne rymowanki z Dośką święcą u nas triumfy już od gwiazdki. Dziecko zna je już na pamięć, więc... czyta sobie samo. Książka jest bardzo poręczna, cukierkowo różowa, błyszcząca i ma grube, wytrzymałe strony i okładkę. Idealna dla Milenki. Czytana kilkanaście razy dziennie. Jej minusem jest to, że ma tylko pięć rymowanek :)


Kontynuując serię różowych okładek, przedstawiam Wam Wielką księgę bajek o przygodach Maszy i niedźwiedzia, którą kupiłam Milence po zachęcających recenzjach Ani i Sylwii. Masza okazała się strzałem w dziesiątkę, bardzo często towarzyszy nam na dobranoc. Wielka księga kryje niestety tylko pięć bajek, ale wielkim atutem są piękne ilustracje!

Któż z nas nie zna twórczości Marii Konopnickiej? Milenka także już zna i bardzo lubi. Tę pozycję kupiłyśmy w antykwariacie za dosłownie trzy złote i to w idealnym stanie. W środku jest mnóstwo wierszyków, podzielonych tematycznie na cztery pory roku i ozdobionych ślicznymi obrazkami. 



Takie oto cudeńko znalazłyśmy na allegro za 2 zł! W środku jest ponad 360 opowieści o zwierzakach, bynajmniej nie są to bajki, tylko prawdziwe opowieści o prawdziwych zwierzętach. Bardzo sympatyczna i ciekawa książka i to nie tylko dla dzieci. 


Baśni braci Grimm nikomu nie trzeba przedstawiać. Kupiłam dla Milenki takie wydanie, ponieważ sama miałam je, będąc dzieckiem. Niestety nasze kupione jest solidnie zniszczone, ale czytać można spokojnie, a kartki mocno skleiłam. Baśnie są fantastyczne. Czytałam je Milence na dobranoc cały kwiecień, a kiedy zasypiała... podczytywałam dalej :)


Moja  córka lubuje się też w książeczkach, które można kupić w kiosku. Najpierw sama przykleja wszystkie naklejki, a później każe sobie czytać. Proste opowieści, ale bardzo ciekawe i takie zwyczajne, domowe. Łatwe do zrozumienia dla 3 latki. Mamy już trzy części, ale jeśli natrafimy na następne, na pewno kupimy. Taka książeczka kosztuje 3 zł, zatem nie boję się, że Milenka podrze i może bawić się nimi sama. {Tutaj nasze ulubione z wydawnictwa Pasja}


Zaczęłyśmy też czytać "fachową" prasę :) 
W środku wierszyki, opowiadanie, różne zabawy i gry, spotkanie z literkami i cyferkami a także oczywiście naklejki. Bardzo fajne i przyjazne pisemko, dzięki któremu moja córcia zachciała rozwiązywać zadania dla dzieci w swoim wieku. 

Na tym zakończymy kwietniowe sprawozdanie, zobaczymy, co przyniesie nam maj i czy czytanie utrzyma się wśród ulubionych "zabaw" Milenki! Mam taką nadzieję :)





czwartek, 7 maja 2015

217. Agnieszka Olejnik DZIEWCZYNA Z PORCELANY

Śmierć, która dla jednych jest końcem wszystkiego, dla innych może stać się początkiem nowego życia. Jak w przypadku Michała, bohatera Dziewczyny z porcelany, który po tragicznej śmierci rodziców otoczy opieką młodszego braciszka, zakocha się i dowie, że miłość to wcale nie taka prosta sprawa... 

Życie Michała płynie spokojnie i beztrosko. Studia, praca modela i zarazem fotografa, niezobowiązujący związek z jedną kobietą, przygodny seks z fotografowanymi modelkami... Całe to życie pryska jak bańka mydlana, kiedy rodzice chłopaka giną w wypadku samochodowym, a on musi otoczyć opieką kilkuletniego braciszka. Michał wraca do rodzinnego domu i usiłuje jakoś wszystko zorganizować. Nie jest łatwo, ale może liczyć na pomoc Zuzanny, sąsiadki i opiekunki małego Tomka. Zuzanna jest nauczycielką, rozwódką i bardzo tajemniczą kobietą. Między nią a Michałem nawiązuje się sympatia, pojawia się wzajemna fascynacja, aż w końcu kiełkuje uczucie. Szybko okazuje się jednak, że to nie wystarczy, by zbudować trwały i solidny związek, szczególnie że na przeszkodzie przyszłości staje czasem przeszłość...

Mówi się, że miłość nie zna wieku, ale czy rzeczywiście? Jak wiele w damsko-męskich relacjach zależy od ludzkiej dojrzałości i spojrzenia na pewne sprawy? Jak niewiele trzeba, by utracić czyjeś zaufanie i jak wiele potrafi zniszczyć zazdrość i duma? Odpowiedzi na te i inne życiowe pytania zostały ukryte na kartach powieści Agnieszki Olejnik. Dziewczyna z porcelany kusi subtelnym i delikatnym tytułem, zachwyca prostą a zarazem kobiecą okładką, ale kryje w sobie historię, którą można by określić jednym krótkim stwierdzeniem: samo życie! 

Powieść Agnieszki Olejnik to plątanina skomplikowanych ludzkich scenariuszy, które układają się w zawiłe losy bohaterów i ich bliskich. Każdy scenariusz pociąga za sobą konsekwencje i decyzje, jakie wywrą wpływ na życie Michała i Zuzanny. Wydarzenia, które mogłyby stanowić tło barwnej i emocjonującej telenoweli, zostały wpisane w szarą prozę polskiego życia. Codzienne problemy, śmierć, choroba, zdrada. Czytelnik odkrywa je stopniowo, choć nietrudno domyślić się, co przyniesie ciąg dalszy opowieści. Nie to jest jednak najważniejsze. Na pierwszy plan wysuwają się relacje międzyludzkie, cała gama uczuć i emocji, nie zawsze pozytywnych. Sprawiają one, że powieść czyta się z zapartym tchem, pragnąc poznać pobudki i kolejne posunięcia bohaterów. 

Dziewczyna z porcelany jest na swój sposób opowieścią o miłości, ale jest to miłość pozbawiona lukru, doprawiona goryczą i wymagającą. Czego wymaga? Dojrzałości. Mądrego spojrzenia na otaczający nas świat i to, co niesie los. Powieść Agnieszki Olejnik udowadnia, że z chwilą ukończenia osiemnastego roku życia wcale nie stajemy się dorośli. Dorosłość zdobywamy wraz z życiowym doświadczeniem i mądrością, a to jak szybko nam się to uda, w dużym stopniu zależy od nas samych. 

Napisana prostym i przystępnym językiem książka, która opowiada o miłości, ale ani odrobinę nie jest romansem. Historia opowiedziana męskim głosem, który momentami przybiera ton obrażonego, impulsywnego chłopczyka. Realna, prawdziwa, momentami bolesna, momentami zagmatwana, świetna i dla relaksu i dla refleksji. 




zBLOGowani.pl

niedziela, 3 maja 2015

216. Cristina Morató KOBIETY NIEPOKORNE

Ich nazwiska znamy niemal wszyscy. O ich życiu wiemy tylko tyle, ile przekazały nam żądne sensacji tabloidy. Siedem niepokornych kobiet w książce Cristiny Morató - czekają, by przekazać Wam swoją historię...

Cristina Morató jest hiszpańską dziennikarką, fotografem, pisarzem i twórcą programów telewizyjnych. Jako autorka specjalizuje się w pozycjach z pogranicza literatury faktu i biografii, sławiąc chociażby dokonania najsłynniejszych XIX-wiecznych brytyjskich podróżników. Na polskim rynku ukazały się dwie książki autorki: Królowe Afryki oraz Kobiety Niepokorne

Maria Callas, Coco Chanel, Wallis Simpson, Eva Peron, Barbara Hutton, Audrey Hepburn, Jackie Kennedy - siedem kobiet, których nazwiska i dokonania są nam mniej lub bardziej znane. Z informacjami dotyczącymi ich życia najczęściej możemy spotkać się w rubrykach plotkarskich magazynów lub w programach dokumentalnych opisujących skandale ubiegłego wieku. Choć ich gwiazda najjaśniej świeciła przed wieloma laty, losy tych siedmiu kobiet wciąż wzbudzają niemałe emocje i budzą ciekawość ludzi na całym świecie. Na kartach swojej książki Cristina Morató zebrała siedem nietuzinkowych i barwnych postaci, które przez długi czas stanowiły ikonę stylu, wzbudzały podziw i zawiść szerokich rzesz ludzi. Czy rzeczywiście było im czego zazdrościć? Na to pytanie z pewnością każdy czytelnik odpowie sobie po lekturze książki Kobiety Niepokorne, gdzie hiszpańska autorka odsłania przed nami kulisy życia najsłynniejszych dam XX wieku. 

Kiedy wymawia się nazwisko każdej z siedmiu bohaterek książki Morató, najczęściej pojawia się skojarzenie tyczące sławy, wielkich pieniędzy, romansów i życia w zbytku. Często zapominamy, że za wizerunkiem wykreowanym przez prasę (jak również przez same bohaterki) stoją zwykli ludzie, którzy zmagają się z tymi samymi problemami, co my: kompleksami, samotnością, smutkiem, śmiercią bliskich czy chorobą. Zapominamy również, że życie na wiecznym świeczniku naznaczone jest ogromną presją i wymaganiami. Książka Cristiny Morato w pewnym sensie przypomina rubrykę towarzyską, w jakiej słynne nazwiska pojawiały się najczęściej, jednak autorka odsłania przed nami pełniejszą historię życia siedmiu ikon, wiodąc nas przez nią od narodzin po śmierć. Przez to książka okaże się doskonałą lekturą dla osób, które na temat wymienionych bohaterek wiedzą bardzo niewiele, a chciałyby poznać ich historię trochę dokładniej. Na ile dokładniej - ciężko mi ocenić, ponieważ nie czytałam innych biografii wspomnianych kobiet. Ja sama dowiedziałam się z tej książki bardzo wiele, pozwoliła mi ona dowiedzieć się dużo więcej na temat dam, których nazwiska nie były mi obce, które wydały mi się postaciami interesującymi, a zarazem tajemniczymi i nieco mitycznymi.

Kobiety niepokorne to siedem rozdziałów poświęconych siedmiu niebanalnym kobietom. Każdy rozdział to kilkadziesiąt stron historii z życia bohaterki, każdy poprzedzony jest czarno-białą klimatyczną fotografią i na wstępie przytacza słowa, jakie padły z ust danej postaci. Historia spisana przez hiszpańską dziennikarkę odznacza się dużą lekkością, przez co książkę czyta się szybko, niemal jak powieść. Jeśli lubicie tego rodzaju literaturę, nie odstraszają Was plotki i intrygi, a przy tym interesują Was postaci siedmiu opisanych kobiet - ta książka zapewni Wam przyjemną rozrywkę.

Dziękuję: