Lato zachęca do lektury na świeżym powietrzu. Na plaży, w ogrodzie czy w hamaku, wszędzie sprawdzi się dobra książka. Wydawnictwo Replika zachęca do zapoznania się z nowościami, wśród nich znajdują się książki dla amatorów różnych gatunków literackich. Literatura kobieca w najlepszym wydaniu, kryminał oraz powieść dla młodszego czytelnika. Na co skusicie się latem?
czwartek, 30 czerwca 2016
wtorek, 28 czerwca 2016
311. Szymon Nowak DZIEWCZYNY WYKLĘTE 2
Najnowszej pozycji Szymona Nowaka nie byłam w stanie przeczytać za jednym podejściem. Musiałam choć na chwilę uciec od okrucieństw z jej stron, więc przerywałam lekturę lekkimi powieściami. A i tak przed oczyma pozostawały niektóre obrazy...
Kiedy tylko dostrzegłam w zapowiedziach nową książkę Szymona Nowaka, poczułam, że muszą ją przeczytać. Doskonale wiedziałam, czego się spodziewać, byłam świadoma, że nie będzie to łatwa i lekka lektura, czytałam przecież Dziewczyny wyklęte. Ale przez to wcale nie było łatwiej, nie byłam w stanie przeczytać jej za jednym podejściem i to bynajmniej nie z powodu słusznych gabarytów czy dlatego że książka jest słabo napisana. Książka jest znakomita, jednak od tych wszystkich okrucieństw zebranych na jej kartach człowiekowi robi się źle gdzieś na duszy. Zastanawia się po raz kolejny, dlaczego człowiek człowiekowi gotuje taki los, i to jeszcze rodak...
I oto autor przedstawia czytelnikom kolejne szesnaście bohaterek, kobiet, które nie wahały się zaryzykować życia dla ojczyzny, a po wszystkim przyszło im za to słono zapłacić. Czasami własną głową. Dla nich wojna nie zakończyła się w maju 1945 roku, trwała jeszcze długo, czasami wiele lat. Aresztowane, trzymane w nieludzkich warunkach, o spleśniałym chlebie, bez wody, mokre w przenikliwym zimnie. Bite? To zbyt delikatne słowo. Katowane. Traktowane prądem. Przesłuchiwane długimi dniami i karane za każdą odpowiedź niesatysfakcjonującą władzy. Jedne twarde i silne, inne pełne zwątpienia i przerażone. Na ich temat przez wiele lat historia zamilkła. Dopiero teraz- po wielu latach, gdy większość z nich już nie żyje - zaczyna się o nich mówić, przywraca się im honor i oddaje miejsce, jakie zajmowały w historii Polski.
Irena. Zo. Wiktoria. Marta. Ramzesowa. Ziuta. Ciotka. Eugenia. Ruta. Jachna. Krystyna. Mała Danka. Zofia. Iskierka. Ewunia. 999. Dziewczyny wyklęte. Na stronach swej publikacji Szymon Nowak przywraca do życia odważne Polki i wiedzie czytelnika przez ich wojenną i partyzancką codzienność, do chwili, gdy zostają aresztowane. Podczas lektury rzuciło mi się w oczy, jak bardzo metodyczna była w swych działaniach władza. Wydarzenia z pokojów przesłuchań są niemal swoim lustrzanym odbiciem. Przebija z nich straszne okrucieństwo. Wydaje się niemożliwym, aby ktoś mógł przeżyć takie katowania. Szczególnie wstrząsnęła mną historia Ciotki, którą tak skatowano, że sądzono, że nie żyje. Zdecydowano się więc wyrzucić ją przez okno i upozorować chęć ucieczki. Na szczęście kobieta jęknęła w ostatniej chwili, dając tym samym znać, że żyje. Nie uratowało to jednak jej życia. Została rozstrzelana 18 grudnia 1944 roku.
Szymon Nowak historię serwuje czytelnikom w bardzo przystępnej, zbeletryzowanej formie. Dzięki temu nawet tak trudną tematykę, emocjonującą, bolesną, wręcz się pochłania. Każda historia została uzupełniona fotografiami - zarówno z wojny, jak i z życia rodzinnego poszkodowanych, nie brakuje także skanów dokumentów z przesłuchań, zapisanych wyroków... Obie książki Szymona Nowaka powinny stać się obowiązkową lekturą dla osób, którym pojęcie patriotyzmu jest nieobce. Dziś nierzadko prowadzą oni między sobą utarczki, przekrzykując się, czym jest prawdziwy patriotyzm, zarzucają, że ich wolność jest naruszona. Może powinni przekonać się, jak wyglądała lekcja patriotyzmu w wydaniu tych dzielnych kobiet.
niedziela, 26 czerwca 2016
Spotkanie autorskie w Kalwarii Zebrzydowskiej
Zapracowana ze mnie mama absorbującej czterolatki i trudno mi wyrwać się na spotkania autorskie. Co wcale nie znaczy, że nie mam na nie ochoty i że nie ruszę w Polskę, by poznawać czytelników i blogerów. Mam nadzieję, że już wkrótce, a póki co... skupiam się na pisaniu. Jednak dla jednej biblioteki po prostu musiałam zrobić wyjątek. Zaprzyjaźniona biblioteka w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie przez długi czas prowadziłam spotkania dyskusyjne, biblioteka, którą zawsze chętnie odwiedzam i z której namiętnie pożyczam i przetrzymuję książki, choć mam ich zbyt wiele :) Tak, tam po prostu musiało odbyć się spotkanie.
I uwierzcie, nie mogło być takie całkiem zwyczajne :)
Dyrekcja i pracownicy biblioteki spisali się po prostu na medal. Zorganizowano wspaniały kącik dla najmłodszych, dzięki czemu mamy i babcie mogły spokojnie delektować się spotkaniem. Jako mama dziecka, które nie potrafi dłużej usiedzieć w jednym miejscu, wiem, jak to jest chodzić na podobne spotkania z pociechą. I wiem, jak jest przykro z nich rezygnować, bo nie ma z kim malucha zostawić. Zatem kącik, czy jak to określiła jedna z uczestniczek, bawialnia dla dzieci :)
Podczas spotkania opowiedziałam troszkę o sobie i książce, udzieliłam odpowiedzi na kilka pytań i zdradziłam co nieco z fabuły kolejnej części. A niezawodne czytelniczki odczytały swoje ulubione fragmenty, choć jak stwierdziły, nie sposób przeczytać całej książki w czasie krótkiego spotkania. Dziękuję!
A po gadaniu przyszła pora na czyny :)
niezawodna Natalia prowadzi warsztaty |
Z racji, że książka delikatnie oscyluje wokół tematyki ślubnej, przygotowałyśmy niespodziankę w postaci warsztatów z robienia kartek ślubnych. Warsztaty poprowadziła niezawodna Natalia z (Po)Tworków, wszystko wypadło wspaniale, a spod palców uczestniczek wyszły prawdziwe cudeńka. Uczestnicy mogli zabrać kartki do domu, ale zgodzili się przekazać je na aukcję charytatywną dla małej Julki, która zbiera pieniążki na operację oraz codzienną terapię!
takie cudeńka powstały na spotkaniu. wszystkie zostaną przekazane na aukcję dla Julki! |
Spotkanie przebiegło w bardzo przyjacielskiej i wesołej atmosferze, serdecznie dziękuję za przybycie, a dyrekcji i pracownikom biblioteki za zorganizowanie tak bajecznego wydarzenia! Oby więcej takich :))
więcej zdjęć: Tutaj
310.Milenkowe Czytanie Katarzyna Zychla O SOWIE KTÓRA NIE CHCIAŁA SPAĆ W DZIEŃ
Bajki o zwierzętach to w naszym domu rozwiązanie sprawdzone. Uczą, bawią, wzruszają. Uwielbia je córka, uwielbia je mama...
W pewnej sowiej rodzinie urodziło się niezwykłe pisklę, któremu wszystko się poprzestawiało. Zamiast latać i poznawać świat w nocy, mała sówka nocą... zasypiała, z kolei broić i bawić się chciała w ciągu dnia. To niemały ambaras dla sowiej mamy, ale na szczęście znaleziono na to sposób. Jaki? Tego Wy i Wasze dzieci dowiecie się z nowej odsłony serii Bajki o zwierzętach: O sowie, która nie chciała spać w dzień i inne opowiadania. W tej samej książeczce poczytacie o jeżyku, z którym w przedszkolu nie chciały bawić się inne zwierzątka, bo wszystkich kłuł, o zarozumiałej kozie, wyjątkowym króliczku i o dniu, kiedy mrówka stwierdziła, że nie chce dłużej być pracowita.
Wszystkie opowiadania zawarte w tej książeczce są bardzo sympatyczne i ciepłe. Dzięki nim dziecko zrozumie, jak ważna jest przyjaźń, rodzina, grzeczne zachowanie i umiejętność dzielenia się z innymi. Na przykładzie bajek można wytłumaczyć dziecku na czym polega odmienność i że nie czyni ona gorszym. Bardzo lubię te opowiadania, ponieważ są one nie tylko radosne, ale także wzruszające i wartościowe. Uwielbiam sposób, w jaki dla dzieci pisze Katarzyna Zychla!
Króciutkie opowiadania są idealne dla mniejszych dzieci, z pewnością ich nie znużą, szczególnie, że na każdej stronie znajdą one piękne i barwne ilustracje. Zresztą cała książeczka jest kolorowa i optymistyczna, wprost stworzona dla najmłodszych. To już druga książeczka z tej serii na naszej półce i coś czuję, że podobnie jak poprzednia, ta również będzie często przeglądana i czytana. Wcześniej zaczytywałyśmy się Zwierzakami - rozrabiakami. Książeczki mają bardzo podobną szatę graficzną.
Książka posiada porządną, twardą okładkę, utrzymaną w wesołej tonacji i uzupełnioną lakierowanymi elementami.W środku znajdują się piękne, barwne ilustracje autorstwa Agaty Nowak. Czcionka jest duża i wyraźna, a opowiadania krótkie, zatem czytające dzieciaki nie będą mieć problemów z samodzielną lekturą. Na tle wszechobecnych postaci telewizyjnych (tak, Milenka też je lubi) taka klasyczna bajka o zwierzątkach, które przeżywają różne przygody, jest czymś wspaniałym i świeżym, dlatego polecam bardzo serdecznie!
ISBN: 978-83-7915-326-8
Format: 165x240 mm
Objętość: 64 str.
Oprawa: twarda
Pierwsze wydanie: 2016
sobota, 25 czerwca 2016
309. Małgorzata Rogala DOBRA MATKA
Pilnujecie swojej prywatności? A może zdarza się Wam dokumentować życie własne i rodziny fotografiami publikowanymi w serwisach społecznościowych? Jeśli tak, koniecznie sięgnijcie po powieść kryminalną Dobra Matka autorstwa Małgorzaty Rogali!
ze strony wydawcy |
W Lesie Kabackim zostaje zastrzelona młoda kobieta, wkrótce w podobnych okolicznościach ginie kolejna. Obie były matkami kilkuletnich dziewczynek, obie nagminnie dzieliły się swoją prywatnością na portalach społecznościowych, obie przed śmiercią otrzymały ostrzeżenie w postaci wiadomości o treści "Bądź dobrą matką".
Śledztwo prowadzone przez Agatę Górską i Sławka Tomczyka odsłania wiele brudnych tajemnic. Równocześnie Górska będzie zmuszona zmierzyć się z własną przeszłością.
Bez zbędnych wstępów: bardzo lubię takie kryminały, jaki stworzyła Małgorzata Rogala. To powieść od której trudno się oderwać. Spora w tym zasługa dynamicznej, dosłownie pędzącej akcji, która co rusz odsłania kolejne wydarzenia, przełomy w śledztwie i skrzętnie skrywane tajemnice. A przy tym fabuła nie jest przewidywalna, czytelnik musi trochę pogłówkować, jeśli chce a równi z policjantami odkryć, kto morduje młode matki.
W powieści bardzo subtelnie zaznaczono wątek obyczajowy. Nie zdominował on fabuły, raczej delikatnie daje znać, że policjanci chwytający niebezpiecznych przestępców też czasami mają życie osobiste. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Małgorzaty Rogali, nie miałam wcześniej okazji poznać stworzonych przez nią bohaterów, ale Agata i Sławek zrobili na mnie jak najlepsze wrażenie. Od razu poczułam do nich sympatię i z pewnością zaliczają się oni do postaci, które chce się spotykać na kartach kolejnych powieści autora. Tym bardziej, że autorka tej konkretnej powieści pod koniec robi czytelnikowi przysłowiowego "smaczka" na to, co wydarzy się wkrótce. Przy okazji pozostawiając go z mocno bijącym sercem, dodam.
Nie sposób pominąć wagi wątku, wokół którego oscyluje Dobra matka. Współczesne czasy zdominowały komputery i sieć, a wielu ludzi za ich pośrednictwem wystawia na widok publiczny całe swoje życie. Powieść Małgorzaty Rogali to nie tylko kawał dobrej kryminalnej rozrywki, ale również przesłanie, które być może uświadomi co poniektórym, jak ważne jest to, aby chronić swą prywatność. Polecam serdecznie!
wtorek, 21 czerwca 2016
308. Milenkowe czytanie GDZIE JEST DORY? ZŁOTA KSIĘGA
Gdzie jest Nemo? - zadawaliśmy sobie pytanie przed kilkoma laty. Tym razem sympatycznego błazenka łatwo namierzyć, zniknęła za to jego przyjaciółka, Dory...
Na ekrany kin właśnie wszedł film animowany pt. Gdzie jest Dory?. Zbieżność tytułów nie jest dziełem przypadku, to kolejna odsłona przygód sympatycznych rybek doskonale nam znanych z obrazu Gdzie jest Nemo? Po szczęśliwym zakończeniu tamtej historii Nemo, Marlin i Dory wrócili na Wielką Rafę Koralową i wiedli spokojne, szczęśliwe życie. Mija niemal rok i Dory przypomina sobie o istnieniu instynktu, który pozwala zwierzętom odnaleźć drogę do domu. Rybka uświadamia sobie, że przecież ma rodzinę, odczuwa głęboką tęsknotę i wraz z przyjaciółmi wyrusza w daleką podróż do kalifornijskiego oceanarium. Wkrótce rybka przekonuje się, że odnalezienie rodziców wcale nie jest taką prostą sprawą. Na szczęście zawsze może liczyć na przyjaciół!
Moja córeczka przeżywa właśnie wielką miłość do rybek wszelkiej maści, łącznie z rybką mini mini, zatem wcale nie byłam zdziwiona, gdy z wypiekami na buzi wyrwała mi tę książkę z rąk. Zresztą ja również byłam nią oczarowana od pierwszej chwili, ponieważ ma barwną, pełną życia okładkę, aż ma się wrażenie, że rybki zaraz do nas wypłyną :) Na uwagę zasługuje również piękne wydanie Gdzie jest Dory? Złota księga, książka ma twardą okładkę, ale nie twardą-twardą, tylko twardą z miękkim wypełnieniem, dzięki czemu jest taka bardziej przyjazna. Trudno to wytłumaczyć, gdy nie trzyma się książki w dłoni, ale lubię ten typ okładek :)
Nie miałam przyjemności obejrzeć filmu, ale domyślam się że w książeczce zawarto cały jego przebieg, calutką przygodę Dory. I fantastycznie, że to zrobiono, gdyż dzieci takie jak Milenka nierzadko mają problemy, aby wysiedzieć w kinie cały seans, a dzięki książeczce również mogą poznać wesołą Dory i jej przyjaciół. Książka posiada dość dużą i wyraźną czcionkę, dzięki czemu większe dzieci mogą czytać samodzielnie. Aby podkreślić znaczenie niektórych zwrotów lub sytuacji, zapisano je pogrubioną i powiększoną czcionką.
Opowieść o Dory jest pełna sytuacji humorystycznych, gdyż rybki co rusz pakują się w jakąś kabałę. A to uprowadzają wózek dziecięcy i przemieszczają się po oceanarium, a to prowadzą wielką ciężarówkę... Jak? Mogą liczyć na nowo poznanych, wspaniałych przyjaciół.Wszystkie przygody prowadzą jednak do chwili, gdy bohaterka znajduje swych rodziców, to naprawdę wzruszająca scena, która w niejednym dorosłym oku przywiedzie łezkę. Historia poszukiwań prowadzonych przez Dory to znakomite zobrazowanie, jak ważną wartością jest rodzina oraz przyjaźń.
Jak pewnie łatwo się domyślić, książka jest barwna, radosna i optymistyczna. Na każdej stronie znajdują się wielkie ilustracje, które przyciągną uwagę dziecka. Gdzie jest Dory? Złota księga to tylko jeden z tytułów przygotowanych przez Egmont z okazji premiery filmu. Czytelnicy mogą kupić także książeczkę Gdzie jest Dory? Kocham ten film, jak też zeszyt i magazyn filmowy.
niedziela, 19 czerwca 2016
307. Chantel Acevedo CUDA PRZESZŁOŚCI
Urzekła mnie ta książka. Kuba, rok 1963. Tuż po rewolucji Fidela Castro. Nad wyspą szaleje huragan Flora, a w małym pokoiku Casa Valazquez Maria Sirena snuje swą opowieść niby współczesna Sherezada, aby pomóc towarzyszkom i ocalić nadzieję. O czym opowiada?
Nad
Kubę nadciąga huragan Flora. Maria Sirena nie chce się ewakuować,
przeżyła wiele lat, czuje się zmęczona, jest ciężko chora.
Uważa huragan za swoje wybawienie. Władze jednak decydują inaczej.
Kobieta zostaje ewakuowana przez oddziały wojskowe i wraz z innymi
kobietami z miasteczka wywieziona do Casa Valazquez. Jedyną rzeczą,
jaką zabiera z domu jest ramka na fotografie, która kryje bardzo
ważną zawartość i ...wspomnienia. Tymi ostatnimi dzieli się z
towarzyszkami niedoli, snując barwną i emocjonującą opowieść o
swym dzieciństwie w czasach kubańskiej wojny o niepodległość, o
ojcu rebeliancie i odważnej matce, która walczyła, kochała i
marzyła. Przytacza również historię własnej miłości, która ma
odcień cafe con leche...
Przyznaję, że sięgnęłam po Cuda przeszłości, aby choć na
chwilę uciec od okrucieństw opisanych na kartach Dziewczyn
przeklętych 2. Chciałam pozwolić na moment odpocząć mojemu
umysłowi, który w nieskończoność odtwarzał historie tych
nieszczęsnych kobiet. Nie wiedziałam jednak, że powieść Chantel
Acevedo niesie aż tak potężny ładunek emocji i że z całą
pewnością nie nadaje się na odmóżdżający seans z kawą mrożoną
w ogrodzie. Kiedy już to zrozumiałam, było za późno, wciągnęłam
się na całego, nie byłam w stanie odłożyć książki.
Maria Sirena, bohaterka powieści Acevedo, snuje niezwykłą, barwną
opowieść o swoim życiu. Niczym najlepsza powieściopisarka opisuje
życie własne oraz rodziny. A w tle jej opowieści dzieją się
rzeczy ważne i wielkie dla Kubańczyków, wyspa walczy o swą
niepodległość! Ojciec Marii Sireny jest rebeliantem, matka odważną
kobietą oddaną sprawie, która kocha namiętnie i marzy o lepszym
życiu dla swojej rodziny. Maria Sirena początkowo obserwuje
wszystko z przenikliwością dziecka, towarzyszy rodzicom w
wędrówkach po dzikich i niebezpiecznych miejscach, gdzie ukrywają
się rebelianci. Nie ukrywam, że to tematyka, która bardzo mnie
interesuje, jak wszystko, co związane z hiszpańskojęzycznymi
krajami. W Cudach przeszłości wiele wydarzeń jest przedstawionych
z perspektywy dziecka, co nadaje opowieści niezwykłego klimatu.
Chantel Acevedo wspaniale włada piórem, jej powieść mnie urzekła.
Przywiodła wiele emocji. Podziałała dokładnie tak, jak podziałać
powinna, w jednym miejscu wstrząsnęła, w innym wzruszyła.
Dodatkowym „smaczkiem” dla mnie było umieszczenie w dialogach
hiszpańskich słówek, dzięki czemu stały się jeszcze
prawdziwsze, bardziej naturalne. Uwielbiam ten język i ogromnie
żałuję, że znam go tak słabo, iż nie mogę przeczytać tej
powieści w oryginale.
Jak zapewnia nas wydawca, powieść Chantel Acevedo jest połączeniem
powieści przygodowej, sagi rodzinnej, historii miłosnej oraz
wstrząsającej relacji z walki przeciwko tyranii. I dokładnie tak
jest. Wyjątkowość tej powieści tkwi w tym, że wymyka się ona
ramom jednego gatunku, albo obejmuje ich wiele. Wymyka się nawet ramom recenzji, gdyż nie umiem Wam napisać, jaka jest wspaniała ale za to polecam Wam
serdecznie!
wtorek, 7 czerwca 2016
306. Milenkowe Czytanie: Ewa Nowak KOT, KTÓRY ZGUBIŁ DOM
Przejmująca
historia, która wydarzyła się naprawdę. W serii Poczytaj ze mną
Kot, który zgubił dom i jego wzruszające przygody.
Podczas
dramatycznej przeprawy z Iraku do Europy pewna rodzina traci
ukochanego kota. Przestraszony Kunkush wpada do wody i pomimo
poszukiwań nie zostaje odnaleziony. Wydaje się, że już nigdy nie
połączy się z ukochaną rodziną, ale na szczęście istnieją
dobrzy ludzie, dzięki którym dochodzi do szczęśliwego finału.
Kot, który zgubił dom to niezwykle wzruszająca historia stanowiąca
część serii Poczytaj ze mną. To reportaż dla dzieci, który
przekazuje najmłodszym informacje na temat prawdziwych wydarzeń.
Historia
Kunkusha to jedna z najpiękniejszych opowieści dla dzieci, jakie
przyszło mi czytać. Przyznaję, że podczas lektury płakałam, jak
przysłowiowy bóbr. Wojenna zawierucha to straszny czas. Wiele mówi
się o tym, jak z piekła uciekają ludzie, jednak zazwyczaj zapomina
się o dramacie zwierząt, które pozostają na miejscu. Rodzina
pięknego kota zabrała zwierzę ze sobą, co czyni tę opowieść
doskonałym przykładem przyjaźni i więzi między człowiekiem a
zwierzęciem, a równocześnie uczy dziecko, że trzeba być
odpowiedzialnym za swych czworonogów.
Książeczka
Ewy Nowak jest świetną pozycją dla przedszkolaków i nieco
starszych dzieci, ale powinni przeczytać ją także dorośli. Ta
historia jest niezwykle poruszająca, mądra i ciepła, pokazuje, że
na świecie jest wielu dobrych ludzi, którzy nie wahają się
pomagać. Duża wyraźna czcionka sprawia, że dzieci mogą tę
książeczkę czytać samodzielnie. Na każdej stronie znajdują się
bardzo ładne ilustracje autorstwa Adama Pękalskiego, które z
pewnością zachęcą do książeczki młodsze dzieciaki.
Przedstawiona odsłona serii Poczytaj ze mną ma za zadanie
przybliżyć najmłodszym istotę reportażu oraz pokazać, czym
charakteryzuje się taki gatunek literacki. Dzięki temu dziecko
dowiaduje się, że światem literatury nie rządzi wyłącznie
fikcja.
niedziela, 5 czerwca 2016
305. Milenkowe Czytanie: Joanna Jagiełło RÓŻOWE BABECZKI
Nawet
dzieci mogą czytać kryminały. Szczególnie jeśli są to tak
sympatyczne i ciepłe opowieści, jak Różowe babeczki autorstwa
Joanny Jagiełło.
Pamiętam,
że kiedy byłam dzieckiem, bardzo lubiłam powieści
detektywistyczne przeznaczone dla młodszego czytelnika, jak
chociażby Detektyw Blomkvist Astrid Lindgren. Gdybym miała taką
okazję, z pewnością od razu sięgnęłabym także po Różowe
babeczki z serii „Poczytaj ze mną”. To kryminał wręcz idealny
dla dziewczynek, a do jego lektury bardzo zachęca barwna i smakowita
okładka. Jak się okazuje również w środku jest bardzo smakowicie
i ciekawie.
Bohaterami
książeczkami są detektyw Lucjan Zagadka oraz jego rezolutna córka,
Lusia. Dziewczynka chętnie pomaga tacie, szczególnie, że ten jest
nieco roztargniony i tej pomocy bardzo potrzebuje. Kiedy w cukierni
pani Bajadery dochodzi do tajemniczych wydarzeń z udziałem różowych
babeczek – detektywi ochoczo zabierają się za rozwikłanie
zagadki.
Różowe
bajeczki to bardzo sympatyczna opowieść z nutką kryminału.
Zagadka kryminalna jest tutaj bardzo prosta, dzięki czemu książeczkę
można czytać starszym przedszkolakom oraz uczniom pierwszych klas
szkoły podstawowej, jednak jestem przekonana, że i starszym
dzieciakom ta historia może się spodobać. Bohaterów opowiastki
nie sposób nie lubić, to bardzo dobrana i wesoła para. Sprytnie
rozwiązują zagadkę, a mali czytelnicy mogą dzięki temu
dowiedzieć się, jak wygląda proces zbierania dowodów, co
przydaje się w pracy detektywa i jak dedukować, aby odkryć, kto
jest winny.
Pod
względem oprawy graficznej książeczka prezentuje się bardzo
fajnie. Wspomniałam już o wesołej, ładnej okładce. W podobnym
stylu utrzymane są ilustracje Marty Krzywickiej stanowiące
uzupełnienie opowiastki. Czcionka w książeczce jest duża i
wyraźna, dzięki czemu dzieciom samodzielnie czytającym będzie
wygodnie. Całość jest przejrzysta i czytelna. Seria Poczytaj ze
mną to cała gama książeczek dla dzieci. Znajdziemy tutaj
kryminały, baśnie, reportaże i powieści przygodowe. Przy okazji
dziecko może dowiedzieć się, czym charakteryzuje się dany gatunek
literacki.
sobota, 4 czerwca 2016
304. Monika Rebizant-Siwiło DZIKI ROZMARYN
Tajemniczymi,
leśnymi ścieżkami, brzegiem szemrzących strumieni, tuż obok
kapliczek przydrożnych, poprzez wrzosowiska i bagna - wiedzie nas
Monika Rebizant-Siwiło swym ukochanym Roztoczem i sprawia, że serce
samo otwiera się na tę piękną krainę. To tutaj wciąż hulają
złe moce, a wydarzenia z historii pozostają żywe w pamięci ludzi.
Zauroczyło mnie to piękne miejsce już w czasie lektury
„Wrzosowisk” i wiedziałam, że kiedyś tutaj powrócę. Póki co
na kartach książki, ale kto wie?
Dziki
rozmaryn to kontynuacja losów bohaterów poznanych w powieści
Wrzosowiska, a przedstawiane wydarzenia następują bezpośrednio po
tych znanych z poprzedniej części. Jakub i Julia starają się
spędzać ze sobą jak najwięcej czasu, aby nadrobić stracone lata.
Tymczasem Emilia przygotowuje się do nocy, gdy w końcu będzie
można zdjąć klątwę z rodu wiedź z Wrzosowisk. Zawstydzona swoim
postępkiem i nieszczęśliwa Natalia kryje się w zaciszu mieszkania
rodziców, ale gdy nadchodzi czas – świadomie albo i nie –
przybywa na wezwanie babki...
Podobnie,
jak i w poprzedniej części cyklu, tak i tutaj poznajemy wydarzenia
z perspektywy różnych bohaterów. Nie od razu lektura Dzikiego
rozmarynu była dla mnie satysfakcjonująca, z początkiem książki
jej akcja niemal zamiera, a autorka nawiązuje do wydarzeń z
poprzedniej części albo wiedzie swych bohaterów na przechadzki po
okolicy i przytacza różne opowieści i legendy. Później jednak
akcja nabiera rozpędu i funduje czytelnikowi intrygujące zdarzenia
związane ze zdejmowaniem klątwy rzuconej na wiedźmy z Wrzosowisk.
Nie brakuje także tajemnic i nawiązań do ciekawych zdarzeń z
przeszłości, także wojennej.
Wielkim
atutem powieści pani Moniki jest ten tajemniczy, niepowtarzalny
klimat Zamojszczyzny. Nie poznałam jeszcze autorki, która
potrafiłaby tak pięknie odmalować tło powieści, tutaj czytelnik
– szczególnie ten obdarzony bujną wyobraźnią – ma wrażenie,
że po prostu wchodzi do powieści i przemierza ścieżki, które
wskazuje mu autorka. Dziki rozmaryn nie był dla mnie aż tak
zachwycający, jak Wrzosowiska, jednak przeczytałam książkę z
przyjemnością, dla relaksu. Pozycja ta jest obowiązkowa dla osób,
które zauroczyły Wrzosowiska. Jeśli jeszcze ich nie czytaliście,
a lubicie takie tajemnicze, troszkę oderwane od ziemi klimaty,
zachęcam do poznania serii od początku. Na kartach Dzikiego
rozmarynu rozwiązują się niektóre tajemnice z poprzedniej części,
jednak pojawiają się kolejne, co każe nam oczekiwać trzeciej
odsłony cyklu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)