czwartek, 18 grudnia 2014

185. Elizabeth Adler TYLKO NIC NIE MÓW, PROSZĘ

Elizabeth Adler zdobyła popularność barwnymi powieściami, w których miłość przeplata się ze zbrodnią, a historia miesza z teraźniejszością. Do jej najsłynniejszych powieści zaliczają się: Leonia, Szmaragd z korony carów czy Grzechy młodości. W najnowszej książce, która jesienią  2014 roku ukazała się nakładem wydawnictwa Amber, autorka przenosi swoje czytelniczki do Kalifornii, gdzie grasuje niebezpieczny seryjny morderca.

Morduje młode kobiety, a następnie ich usta zakleja karteczką z napisem "Tylko nic nie mów, proszę". Policja drepcze w miejscu. Niespodziewanie jedna z jego ofiar pozostaje przy życiu, jest cennym świadkiem. Dziewczyna trafia pod opiekę doktor Vivian. Tymczasem do domu ciotki doktor Vivian trafia tajemniczy mężczyzna, jest ranny, krwawi, w ręce trzyma nóż. Wyznaje przerażonej kobiecie, że jego narzeczona została zamordowana, a on pragnie pomóc policji rozwiązać tajemnicę jej śmierci. Vivian, jej ciotka oraz młodsza, nieco lekkomyślna siostra, zostają wplątane w pogoń za niebezpiecznym mordercą. Nie wiedzą, że jedna z nich ma być kolejną ofiarą. 

Miłość, zbrodnia, dramatyczna tajemnica sprzed lat - to wszystko znajdujemy w najnowszej powieści Elizabeth Adler. Tylko nic nie mów, proszę jest książką skierowaną głównie do pań i to tych pań, które cenią lekką i niewymagającą lekturę. Powieść łączy w sobie wątek kryminalny, który dość mocno otoczony jest lekkimi wątkami obyczajowymi. I chociaż zbrodnia stara się tutaj wysunąć na pierwszy plan, nie do końca się to udaje, ponieważ książka jest mocno zdominowana życiem trzech kobiet: Fen i jej dwóch siostrzenic Vivian i JC.

Zdecydowanym atutem książki jest jej lekkość, nie mam wątpliwości, że to kwestia doświadczenia i talentu autorki, której inne powieści miałam już przyjemność czytać. Elizabeth Adler ma proste i przyswajalne pióro, które pozwala jej powieści czytać lekko i szybko. Nie ma tutaj mowy o przytłaczających opisach, są zresztą zbędne. Akcja płynie wartko, pozwalając czytelnikowi zaznajomić się z licznymi bohaterami, którzy nakreśleni są sprawnie i dość ciekawie. Na tym jednak moje zadowolenie z lektury się kończy. Owszem, przeczytałam książkę z przyjemnością, jednak nie odczułam ani jednego dreszczyku emocji, Nie jestem pewna, czy Elizabeth Adler chciała stworzyć powieść obyczajową z wątkiem kryminalnym czy kryminał z obyczajowym... Zatrzymała się gdzieś pośrodku i niestety i jednemu i drugiemu zabrakło polotu. 

Znaczącym minusem jest według mnie przewidywalność powieści. Owszem, w kwestii wątku obyczajowego mi to nie przeszkadza, gdyż jest to niemal regułą w tego typu historiach. Jednak wątek kryminalny wydał mi się do bólu prosty i przewidywalny, być może tutaj tkwi przyczyna tego, że książka nie wzbudziła we mnie żadnego napięcia. Wolałabym do ostatniej strony główkować, kto i dlaczego zabija, a niestety nie było mi to dane. Jeśli jednak ktoś czyta książkę dla samej radości czytania i nie ma w zwyczaju (jak ja) bawić się w detektywa-czytelnika, może książka go nie rozczaruje. Powieści nie zachwalam, jednak miłośniczki twórczości Elizabeth Adler zachęcam, by same się przekonały, czy autorka podołała stworzonej przez siebie historii. Ja wolę ją w jej starszych powieściach,jak chociażby w jednej z moich ulubionych: Szmaragd z korony carów.

Za egzemplarz dziękuję: 




czwartek, 11 grudnia 2014

184. Karolina Wilczyńska JESZCZE RAZ, NATASZO

Przychodzi taki moment, kiedy człowiek pragnie uporządkować swoje życie i pożegnać się z przeszłością. Unicestwić wszystkie pamiątki i wspomnienia. Symbolicznie rozprawić się z tym, co jest bolesne. Właśnie to czyni tytułowa bohaterka Karoliny Wilczyńskiej. Obraca w popiół to, co chce wyrzucić z pamięci. 

Natasza staje na życiowym zakręcie. Po kilkunastu latach jej małżeństwo przestaje istnieć, mąż odchodzi do innej kobiety, dochodzi do rozwodu i podziału majątku. Kobieta jest rozżalona i nieszczęśliwa. Uświadamia sobie, że całe jej dotychczasowe życie było ułudą, kłamstwem. Chce zacząć wszystko od nowa, ale wie, że nie można budować "nowego" na "starym". Cóż jej więc pozostaje? Musi rozprawić się z przeszłością, pragnie unicestwić więc coś, co należało do nich obojga. Nie jest to łatwe, gdyż były mąż bardzo dokładnie pozbierał swoje rzeczy. Pominął jednak album ze zdjęciami... Natasza postanawia więc spalić fotografie, a przeglądając album i paląc jego zawartość, dokonuje oczyszczającego rachunku sumienia i rozprawia się z bolesnymi wspomnieniami. 

Jeszcze raz, Nataszo jest pierwszą powieścią Karoliny Wilczyńskiej, jaka trafiła w moje ręce,  jednak z całą pewnością mogę stwierdzić, że nie ostatnią. Lubię dojrzałe powieści, z których przebija doświadczenie życiowe i wiedza o otaczającym świecie. Karolinie Wilczyńskiej udało się stworzyć historię mądrą, poważną i bardzo emocjonującą. Udało jej się powołać do życia bohaterkę z krwi i kości, której losy poruszają czytelnika do głębi. Na pierwszy rzut oka widzi kobietę spełnioną, która posiada piękny dom, firmę, pochodzi ze świetnej rodziny, jest elegancka i dystyngowana. Jednak za luksusową fasadą kryją się dramaty, które potrafią złamać najsilniejszego człowieka. wszystko jest kłamstwem, jak mówi sama Natasza. 

Powieść stanowi swoistą próbę rozliczenia się z przeszłością, co ma być pierwszym krokiem ku nowemu życiu, jakie bohaterka chce rozpocząć po rozwodzie. I choć z pewnością nie jest łatwo spalić za sobą wszystkie mosty, kobieta znajduje na to siły. Symboliczny ogień jest narzędziem do walki ze złymi wspomnieniami, a trzeba przyznać, że Natasza ma ich sporo. Każdy okres w jej życiu - od liceum aż do rozpadu małżeństwa - symbolizują fotografie w rodzinnym albumie. Kobieta ogląda je i wraca myślami do minionych dni. Zabiera czytelnika w niezwykłą podróż, którą znaczą jej doświadczenia, wybory i błędy. Stwarza możliwość poznania swojej osoby, przeniknięcia siebie, ale również dostrzeżenia przemiany, jaka w niej zachodzi. Pod tym względem historia Nataszy stanowi fascynujące studium psychologiczne.

Warto wspomnieć również, że powieść Karoliny Wilczyńskiej jest interesującym obrazem zmian, jakie zachodzą w Polsce z końcem lat osiemdziesiątych i początkiem dziewięćdziesiątych. Można spostrzec, że autorka świetnie przygotowała się do napisania tej historii. Śledząc losy Nataszy czytelnik staje się świadkiem postępującego kapitalizmu, na mapie jej życia spotyka Pewex, następnie pierwszy sklep z oryginalną odzieżą Adidasa czy hinduskimi sukienkami. Wraz ze zmianami dokonującymi się w kraju zmienia się również sama bohaterka, a czytelnik ma szansę śledzić jeden i drugi proces!

Jeszcze raz, Nataszo jest emocjonującą, prawdziwą i mądrą opowieścią. Jest również książką z przekazem... dla nas, czytelników. Nigdy nie jest za późno, by dokonać oczyszczenia, by dostrzec samego siebie, swoje potrzeby, lęki i marzenia. By zacząć wszystko jeszcze raz.

Polecam gorąco!
Za egzemplarz dziękuję!

piątek, 5 grudnia 2014

Projekt Biblioteczka Małych Pacjentów

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia i większość z nas przygotowuje się, by spędzić je w rodzinnym gronie. Jednak nie wszyscy spędzą święta we własnym domu, nie każdemu będzie wesoło. O kim mowa? O małych pacjentach polskich szpitali, dzieciach, które powinny ubierać choinkę, a na to miejsce spędzą święta w szpitalnych łóżkach. Z myślą o tych dzielnych małych ludziach powstała akcja Biblioteczka Małych Pacjentów organizowaną przez Zaczytanych. Dzięki niej każdy z nas może podarować książkę, która zasili półeczkę Biblioteczki Małych Pacjentów  w Szpitalu Klinicznym Nr 1 im. prof. Tadeusza Sokołowskiego w Szczecinie.





Z całego serca pragnę zachęcić Was do przyłączenia się do tej akcji i wywołania uśmiechów na dziecięcych buziach. Co trzeba uczynić? Podarować książkę, która zasili Biblioteczkę Małych Pacjentów. Książka nie musi być nowa, ale powinna być w dobrym stanie. Wśród książek mogą znaleźć się bajki i wiersze dla najmłodszych, jak również powieści dla nastolatków. Na naszych półkach często zalegają książki, których nie czytamy, bajki, których nasze dzieci już nie przeglądają. Wybierzmy chociaż jedną i wyślijmy ją na adres 

Centrum Administracyjne Placówek Opiekuńczo – Wychowawczych w Brzegu

Poprzeczna 3
49-304 Brzeg
z dopiskiem „ Biblioteczka Małych Pacjentów”


Moi kochani czytelnicy i przyjaciele - nie wahajcie się wysłać książki, która zapewni dzieciom chwilę radości. Pamiętajcie, że dwie książki to dwie chwile radości! Pamiętajcie, że każdy może wysłać książkę :) Drodzy blogerzy, przyłączcie się do akcji i zamieszczajcie na swoich blogach informację na temat projektu. Więcej informacji możecie znaleźć tutaj: Biblioteczka i tutaj: Kot Nakręcacz :)

My z Milenką wybrałyśmy już dwie książeczki, jedna z nich pochodzi z biblioteczki mojej córeczki, a druga została przekazana przez Wydawnictwo M z myślą o konkursach na blogu. Z pewnością jednak i Wydawnictwo jak i czytelnicy zgodzą się ze mną, że w tym wypadku dziecięcy uśmiech jest ważniejszy :)

Do udziału w projekcie zaprasza : http://biblioteczkamalucha.pl/



czwartek, 4 grudnia 2014

183. Krystyna Mirek PODARUNEK

Święta są wyjątkowym okresem, gdy najmocniej czujemy, jak bardzo jesteśmy zżyci z bliskimi. Lub jacy jesteśmy samotni. Zdarza się, że nawet przebywając w otoczeniu rodziny, pozostajemy sami ze swoimi myślami i przeżyciami. 

Choć pozornie życie Marty jest poukładane, ona sama nie jest szczęśliwa. Dorastające dzieci coraz więcej czasu spędzają przed ekranami laptopów, z mężem niewiele mają sobie do powiedzenia. Obrazu dopełnia teściowa, zmanierowana dama, która w Marcie widzi jedynie tę, która pewnego dnia ukradła jej syna. Życie Marty wypełnia praca w banku, gdzie może pogawędzić z koleżankami i zawiesić oko na przystojnym szefie. Kiedy przychodzą święta Bożego Narodzenia, w Marcie coś pęka. Ma dość ciągłej rywalizacji z teściową i oziębłego męża. Prosi los o jeszcze jedną szansę i przystępuje do dokonywania zmian w swoim życiu. Nie wie, że los szykuje dla niej niezwykły podarunek, który przyniesie zmiany całej rodzinie. 

Kaja kocha życie i pieniądze, a szczególnie rzeczy, które za te pieniądze może kupić. Niestety, nie zarabia tyle, ile wymaga luksusowe życie, jakie wiedzie. Zaciąga więc kolejne kredyty i pożyczki, wydając pieniądze pełnymi garściami. Kiedy spostrzeże, że wpadła w poważne tarapaty, będzie już za późno. Ostatnią deską ratunku dla lekkomyślnej kobiety wydaje się być przystojny, bogaty mężczyzna. Pławiąc się w jego blasku, Kaja nie dostrzega kogoś, komu naprawdę na niej zależy. 

W wyjątkowym przedświątecznym okresie przyszło mi zapoznać się z najnowszą powieścią Krystyny Mirek zatytułowaną "Podarunek". Nie mogłabym sobie wymarzyć bardziej idealnego czasu do lektury tej książki. Ciepły, świąteczny nastrój powieści urzeka bowiem już od pierwszych stron, sprawiając, że ma się ochotę zanucić radosną kolędę. Jednak Marcie i Kai, dwóm bohaterkom "Podarunku" do śmiechu raczej nie jest. Obydwóm przyjdzie zmierzyć się z poważnymi problemami, przez co książka nabiera życiowego realizmu. Święta - świętami, być może i są magiczne i piękne, ale nie rozwiązują kłopotów, które pojawiają się w ich tle. Tym musimy zająć się sami, to jedna z mądrości, które w swojej historii przemyca autorka powieści. 

Chociaż bohaterki "Podarunku" wydają się stać na wyjątkowo skomplikowanym życiowym zakręcie, powieść nie traci pogodnego i ciepłego klimatu. Połączenie lekkiego pióra autorki z pasjonującymi, niezwykle życiowymi wydarzeniami sprawia, że książkę pochłania się z wypiekami na twarzy i trudno od niej oderwać się choćby na chwilę. Ja sama przeczytałam ponad połowę "Podarunku" w ciągu jednego wieczoru i pewnie czytałabym do oporu, gdyby późna noc nie uświadomiła mi, że za kilka godzin pojawi się ranek, a wraz z nim obowiązki zawodowe. 

Bez wątpienia niekwestionowanym atutem powieści Krystyny Mirek jest wspomniany realizm, ale równie ważną kwestią jest optymizm i nadzieja, jakie niesie historia Marty i Kai. Są to bohaterki żywe, plastyczne, prawdziwe, takie, z jakimi czytelniczki mogą się identyfikować, za które mogą trzymać kciuki i dopingować je do działania lub podejmowania mądrych decyzji. Poniekąd problemy, którymi obarczyła swoje postaci Krystyna Mirek, dotyczą szerokiego grona osób. Niejedna pani głośno westchnie, przypominając sobie złośliwości padające z ust "kochanej teściowej", ktoś inny uświadomi sobie, że zaciąganie niefrasobliwych pożyczek może skutkować poważnymi kłopotami. Książki, które kryją mądre i życiowe przekazy, które oparte są na znajomości życia i wnikliwych obserwacjach - są na polskim rynku potrzebne. Szczególnie jeśli są napisane dobrze i ładnie. Książka mądra, interesująca i pięknie napisana to (dla mnie) połączenie idealne. 

I dlatego dziś pragnę Wam podarować rekomendację Podarunku.To książka, którą warto przeczytać. 

Dziękuję wydawnictwu Filia za przekazanie egzemplarza powieści. 


środa, 3 grudnia 2014