Pamiętacie
z dzieciństwa zabawę z pomidora, kiedy to wskazując na własny nos
trzeba było powiedzieć poważnym tonem: pomidor? Dobry sposób na
parszywy humor. Ale ja znam lepszy... Na
moją chandrę wcale najlepiej nie działa czekolada, ale pomidor.
Zielony pomidor. Smażony pomidor. W liczbie mnogiej, w postaci
książki lub filmu...
Fannie Flag nie należy do moich ulubionych autorek, ale jej książka"Smażone zielone pomidory"podbiła moje serce do tego stopnia, że jest najbardziej zaczytaną książką na mojej półce. ( Pomijając Miasteczko Salem, które już jest w kawałkach... ) Są ludzie, którzy nie wracają po kilka razy do tej samej książki, bo szkoda im na to czasu. A ja wracam. Do tej w szczególności. I zawsze odkrywam w niej coś nowego i zaskakującego.
Jest to książka o przyjaźni i tolerancji. O więzi jaka może wytworzyć się między ludźmi. Piękna książka, która momentami wyciska fontannę łez, a za chwilę powoduje głośny niepohamowany śmiech.
Akcja książki toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych: w latach trzydziestych XX wieku w małym miasteczku Whistle Stop w Alabamie, oraz w latach osiemdziesiątych w domu spokojnej starości w Birmingham. To właśnie w tym budynku, oazie starczego smutku i samotności, Evelyn - zakompleksiona pięćdziesięciolatka - poznaje radosną i pełną życia staruszkę, Ninny. Ninny nie tylko zabierze Evelyn w niezwykłą podróż w lata trzydzieste, ale także pomoże jej odnaleźć wiarę w samą siebie. Jednak aby poznać główną bohaterkę tej niezykłej książki, musicie odbyć podróż razem z Evelyn i Ninny. W małym miasteczku Whistle Stop poznacie niezwykłą kobietę, Idgie...
Zachęcam Was do lektury tej książki z całego serca. Ale jeśli macie akurat gorszy dzień, taki, gdy nie chce się nawet przewracać kartek w książce... włączcie sobie film :)
Adaptacja filmowa powstała w 1991 roku. Główne role powierzono Kathy Bates (Evelyn) i Mary Stuart Masterson (Idgie), obydwie stworzyły fantastyczne kreacje aktorskie. Jak to często bywa wiele wątków w filmie zostało zmienionych, wiele pominięto, jednak mimo to ekranizacja jest bardzo udana. Film został nominowany do wielu nagród, między innymi do Oscara, ostatecznie statuetki nie otrzymał. Ale czy ważne są nagrody? Ważne że jest to ciepły film, który można obejrzeć (prawie) całą rodziną w leniwe popołudnie. I że na długo zapadnie w naszą pamięć...
Fannie Flag nie należy do moich ulubionych autorek, ale jej książka"Smażone zielone pomidory"podbiła moje serce do tego stopnia, że jest najbardziej zaczytaną książką na mojej półce. ( Pomijając Miasteczko Salem, które już jest w kawałkach... ) Są ludzie, którzy nie wracają po kilka razy do tej samej książki, bo szkoda im na to czasu. A ja wracam. Do tej w szczególności. I zawsze odkrywam w niej coś nowego i zaskakującego.
Jest to książka o przyjaźni i tolerancji. O więzi jaka może wytworzyć się między ludźmi. Piękna książka, która momentami wyciska fontannę łez, a za chwilę powoduje głośny niepohamowany śmiech.
Akcja książki toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych: w latach trzydziestych XX wieku w małym miasteczku Whistle Stop w Alabamie, oraz w latach osiemdziesiątych w domu spokojnej starości w Birmingham. To właśnie w tym budynku, oazie starczego smutku i samotności, Evelyn - zakompleksiona pięćdziesięciolatka - poznaje radosną i pełną życia staruszkę, Ninny. Ninny nie tylko zabierze Evelyn w niezwykłą podróż w lata trzydzieste, ale także pomoże jej odnaleźć wiarę w samą siebie. Jednak aby poznać główną bohaterkę tej niezykłej książki, musicie odbyć podróż razem z Evelyn i Ninny. W małym miasteczku Whistle Stop poznacie niezwykłą kobietę, Idgie...
Zachęcam Was do lektury tej książki z całego serca. Ale jeśli macie akurat gorszy dzień, taki, gdy nie chce się nawet przewracać kartek w książce... włączcie sobie film :)
Adaptacja filmowa powstała w 1991 roku. Główne role powierzono Kathy Bates (Evelyn) i Mary Stuart Masterson (Idgie), obydwie stworzyły fantastyczne kreacje aktorskie. Jak to często bywa wiele wątków w filmie zostało zmienionych, wiele pominięto, jednak mimo to ekranizacja jest bardzo udana. Film został nominowany do wielu nagród, między innymi do Oscara, ostatecznie statuetki nie otrzymał. Ale czy ważne są nagrody? Ważne że jest to ciepły film, który można obejrzeć (prawie) całą rodziną w leniwe popołudnie. I że na długo zapadnie w naszą pamięć...
Moja ocena 10/10
A wiesz, że w tym tygodniu oglądałam na zalukaj ten film???Pamiętam, że od dziecka go uwielbiałam...książki niestety nie czytałam, ale chyba muszę po nią sięgnąć, skoro mówisz że niektóre wątki są zmienione (zwykle tak bywa) to muszę to sprawdzić... Uwielbiam film i te aktorki.... ;-)
OdpowiedzUsuńSiła Idgie daje mi kopa w gorsze dni...Uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńfantastyczny film <3 książki niestety jeszcze nie zdobyłam i nie czytałam, a mam ją od dawna na swojej liście ;)
OdpowiedzUsuń