Arabska żona Tanyi Valko to opowieść o młodej Polce, Dorocie, która tuż przed maturą poznaje przystojnego Libijczyka - Ahmeda i zakochuje się bez pamięci. Mimo wielu przeciwności i wrogiego nastawienia otoczenia, w tym własnej matki, zostaje jego żoną i rodzi mu córeczkę, Marysię. Po pewnym czasie wyjeżdżają we trójkę do Trypolisu, gdzie Ahmed chce przedstawić Dorocie swoją rodzinę. Na miejscu okazuje się, że światowy, postępowy i zeuropeizowany Ahmed zmienia się w typowego Muzułmanina. Jest porywczy i zazdrosny. Mimo to zaślepiona miłością Dorota postanawia postawić wszystko na jedną kartę i zostać z mężem w Libii.
Przez pierwsze strony - a dokładniej mówiąc dopóki akcja nie przeniosła się do Libii - książka była dla mnie nudna. Jednak dobrze, że nie rzuciłam nią w kąt, bo potem wsiąkłam w tę historię na całego i nie mogłam się oderwać, czego efektem był weekend spędzony z nosem w książce :)
Czytelnik, który liczy na gorący happy end i miłość do grobowej deski - srodze się rozczaruje. Historia jest bolesna i przerażająca. Bohaterka przeżyje nie tylko gorące uczucie, ale także strach i ogromne krzywdy. Bajecznie kolorowe i egzotyczne życie w zupełnie innej kulturze, choć wielu z nas może wydać się bardzo kuszące, tak naprawdę okazuje się niebezpiecznym i nieobliczalnym. Być może warto by po taką lekturę sięgały dziewczyny, które kusi podobne uczucie i tracą głowę, nie widząc realnego zagrożenia w zasięgu wzroku? Pytanie, czy nie potraktowałyby tego z lekceważącym machnięciem ręki jako fikcję literacką?
Fikcja, owszem - ale pisana przez życie.
Język powieści prosty i lekki, sporo wulgaryzmów, czego akurat nie lubię w książkach, ale najwyraźniej tutaj było to potrzebne, żeby podkreślić dosadność sytuacji :) Czyta się szybko i przyjemnie i choć teoretycznie wolę w tej tematyce powieści w rodzaju KLEJNOT MEDYNY to jednak po kolejne części sięgnę z przyjemnością :)
Na minus zaliczam zakończenie. Brakuje mi informacji co działo się z główną bohaterką i jej młodszą córką między jednym małżeństwem a drugim. Wiem, że drugie małżeństwo Doroty nie podchodzi już pod "arabskie" niemniej lubię mieć pełen obraz sytuacji, opisany choć ogólnikowo. A autorka szybko przeskakuje i każe nam sobie dopisać resztę historii. Tym samym wzbudziła u mnie podejrzenie, że chciała końcówkę napisać jak najszybciej i wziąć się za kolejną książkę...
Moja ocena 8/10.
empik.com |
Chciałabym przeczytać;))
OdpowiedzUsuńNo to teraz zostalo Ci jeszcze Arabska Corka,Arabska Krew no i Arabska Narzeczona.Moja ulubiona czescia to ta ostatnia :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie jestem w połowie
OdpowiedzUsuńczytałam, chciałoby się powiedzieć, eh życie
OdpowiedzUsuńOstatnio w tej tematyce czytałam "Tysiąc wspaniałych słońc". Historia tej rozgrywa się w Afganistanie, ale religia ta sama. Powieść rownież tragiczna, momentami miałam ochotę przestać ją czytać, ale bardzo wciągała i aż chciało się, mimo tych drastycznych momentami opisów, poznać zakończenie.
OdpowiedzUsuń"Osią fabuły rozgrywającej się w Afganistanie w ciągu ćwierć wieku, są dzieje dwóch kobiet, które zrządzeniem losu poślubią tego samego mężczyznę, despotycznego Rasheeda. Mariam ma zaledwie 15 lat, kiedy zostaje wysłana do Kabulu, by zostać żoną szewca. Druga bohaterka, ambitna i wykształcona Laila, w wyniku wybuchu bomby traci całą rodzinę. Po traumatycznych przejściach dochodzi do siebie w domu Rasheeda i Mariam. Stopniowo między kobietami rodzi się trudna przyjaźń."
czytałam coś podobnego, ale to nie była Polka. pamiętam, że kobieta po jakimś czasie w końcu uciekła do swojego kraju. :)
OdpowiedzUsuń