Ile
tajemnic może kryć jedna rodzina? Sięgając po powieść Kerry
Fisher, przekonacie się, że naprawdę wiele. Klan Farinellich,
którego częścią poprzez małżeństwo z Nico staje się Maggie,
sprawia wrażenie familii idealnej. Nic dziwnego, że przy
krewniakach męża kobieta czuje się jak przysłowiowe piąte koło
u wozu. Niechęć teściowej, wściekłość pasierbicy, która jest
rozgoryczona, że ktoś zajął miejsce jej nieżyjącej matki, cień
idealnej pierwszej żony, a do tego postać Lary, bratowej Nico,
eleganckiej, świetnie zorganizowanej, szczęśliwej żony. Pewnego
dnia Maggie znajduje list i odkrywa szokującą prawdę o pierwszej
żonie Nico. Waha się, czy wyjawić prawdę, czy milczeć i chronić
tych, których kocha. Tajemnice skrywa także bratowa Nico, Lara.
Pozornie ma wszystko: czułego męża, cudownego synka, piękny dom,
idealne, spełnione życie. Nikt nie wie, że małżeństwo jest dla
niej więzieniem, z którego nie potrafi się uwolnić.
Posłuszna
żona spodobała mi się już od pierwszych stron. Może wpłynął
na to fakt, że w moje ręce od dawna nie trafiła podobna powieść,
ale bardzo szybko zagłębiłam się w świecie Maggie i Lary.
Autorka zastosowała w swojej historii narrację pierwszoosobową,
oddając głos obydwu żonom braci Farinnellich. Dwie kobiety, dwie
różne historie, dwa zupełnie inne dramaty rodzinne i dwie różne
osobistości. Kerry Fisher bardzo sprawnie odmalowała charaktery
tych dwóch żon, a wspomniana narracja pierwszoosobowa dodatkowo to
zaakcentowała. Cóż, Maggie, nie przebiera w słowach, jest
spontaniczna, radosna. Jej fragmenty potrafiły mnie rozbawić. Lara
w pierwszej chwili wydaje się sztywna, ale czytelnik szybko odkrywa,
że za jej zachowaniem kryje się rozpacz.
Powieść
Kerry Fisher nie jest specjalnie dynamiczna i nie obfituje w
emocjonujące zdarzenia. Akcja rozwija się w dość powolnym tempie,
pozwalając czytelnikowi dostrzec prawdziwe oblicze rodziny
Farinellich. To, co najważniejsze, kryje się w relacjach Lary i
Maggie. To cichy dramat, o którym nie wiedzą nawet najbliżsi. Ta
książka mnie zaskoczyła. Dlaczego? Ponieważ dała mi więcej, niż
się spodziewałam. Potrafiła mnie nie tylko wciągnąć do świata
wykreowanego przez Kerry Fisher, ale również rozbawić postaciami
Beryl i Maggie, czy rozczulić pewnym nieporadnym staruszkiem z
alzheimerem, który na widok wchodzącej kobiety wstawał, by oddać
jej szacunek. Książka Kerry Fisher nie jest pozbawiona wad, zdarzają się dłużyzny, które nawet cierpliwego czytelnika przyprawiają o mamrotane pod nosem "No dalej". Za błąd uważam tez porównywanie tej powieści Fisher do Diane Chamberlain, ponieważ autorki mają zupełnie inny styl! Chamberlain bierze temat z każdej strony, jej powieści wydają się głębsze. Z kolei Fisher potrafi przemycić w swojej powieści trochę humoru i nadać jej lekkości. Jeśli lubicie historie rodzinne i tajemnice, przekonajcie się, dlaczego ta powieść mi się spodobała :)
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu.
Wkrótce również będę czytała tę książkę. Mam wobec niej duże oczekiwania.:)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem, jak ja odbierzesz. Zbiera różne recenzje😊
Usuńmnie się trochę dłużyla ale oceniam na plus :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie wiem, kiedy przeczytałam, ale fakt, mogłoby być krócej 😊
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie. :)
OdpowiedzUsuń