poniedziałek, 25 czerwca 2018

271. Magdalena Witkiewicz SERIA O LILCE (Lilka i spółka, Lilka i wielka afera, Mateusz i zapomniany skarb)


Mateusz i zapomniany skarb to trzecia odsłona przygód rezolutnego rodzeństwa z Gdańska i ich przyjaciół. Co tu ukrywać: odkąd Milenka otrzymała dwie pierwsze części książki Magdy Witkiewicz (Lilka i spółka, Lilka i wielka afera), pokochała tę zwariowaną bandę. Największą sympatię wzbudziła w niej sama Lilka, a także zwierzęta o niezwykłych imionach: Docent, Raphacholin i Rutinoscorbin. Byłam zdziwiona, bo miałam wrażenia, że Milenka jest do tych książek trochę za mała, ale jednak zaiskrzyło. Do tego stopnia, że zaglądając mi przez ramię na Facebooka, wypatrzyła zapowiedź trzeciej części cyklu i zapragnęła kupić „tę w niebieskiej okładce”. I kupiła, na targach książki w Warszawie :)

W momencie, kiedy jesteśmy już po lekturze trzech książeczek Magdaleny Witkiewicz, mogę pokusić się o małe podsumowanie i zbiorczą recenzję wszystkich części cyklu. Dla ułatwienia, będę te książki nazywać Serią o Lilce, ponieważ dla Milenki liczy się przede wszystkim Lilka i koniec :D No i co tu dużo pisać: obie jesteśmy bardzo zadowolone z lektury, obie polubiłyśmy sympatyczną zgraję i pewnie nie raz jeszcze do tych książeczek wrócimy.

Seria o Lilce to połączenie przygodówki z książką o małych detektywach. Wszystkie trzy części łączy motyw wakacji, młodzi bohaterowie opuszczają rodzinny dom, by wypoczywać, bawić się i szukać przygód. I znajdują je, bez względu na to, czy lato mają spędzić w Jastarni czy w ukrytej wśród kaszubskich lasów Amalce, zawsze trafiają na ślad jakiejś wielkiej sprawy lub zagadki. Naturalnie nie byliby sobą, gdyby nie próbowali rozwiązać tej zagadki i nie wpakowali się w różne tarapaty. Nie sposób się przy nich nudzić.

Książki Magdy Witkiewicz to niezwykle pogodne opowieści dla młodego czytelnika, przy których ten starszy niejednokrotnie parsknie śmiechem. Pełne są różnych przemyśleń i obserwacji świata widzianego oczami dziecka. Ale przede wszystkim przesycone są wyjątkową atmosferą lata, przygód, beztroski. Pachną truskawkami, słoną wodą morską albo lasem, w zależności od tego, gdzie nasi bohaterowie właśnie pojadą. Napisane są prostym, przystępnym językiem, z humorem i realizmem. W naszym przypadku faworytkami nadal są dwie pierwsze części, w których narratorką jest Lilka. Najwyraźniej Milenka woli „babski” głos, z którym może się identyfikować. No i Magda Witkiewicz zaliczyła u mojej córki małego minusa, bo w trzeciej części kotów było jak na lekarstwo. :D Z kotami czy bez – i tak polecamy, seria o Lilce to idealna lektura na wakacje i nie tylko. Zimą przypomni zapach lata, latem zachęci do zabaw i figli. Czekamy na kolejne!

2 komentarze:

  1. Imiona zwierzaków są boskie! Chyba wtykorzystam któreś jak będziemy mieli małe kotki :) A niedługo mamy mieć dwa maluchy :)

    OdpowiedzUsuń