środa, 7 maja 2014

121. Piotr Rozmus BESTIA


Ostatnimi czasy mam wielkie szczęście do dobrych debiutów.
Oto jeden z najlepszych...

Szczecinek. Spokojne miasteczko, które nagle zalała fala zbrodni. Dokonano brutalnych morderstw, uprowadzono dwójkę malutkich dzieci. Policja drepcze w miejscu, mieszkańców ogarnia coraz większa panika. Kto lub co w tak potworny sposób zabija?

Do Szczecinka powraca Robert Donovan, emerytowany policjant, który w rodzinnym mieście usiłuje znaleźć schronienie przed demonami  przeszłości. Niespodziewanie stanie on przed podwójnym wyzwaniem. Włączy się w poszukiwanie seryjnego mordercy i po raz kolejny będzie zmuszony bronić swej rodziny przed Łezką, szefem szczecińskiej mafii, który przed laty wydał wyrok na jego córeczkę...

Bestia to debiutancka powieść Piotra Rozmusa, mieszkańca Szczecinka i miłośnika twórczości Stephena Kinga, Dana Browna, Deana Koontza i Grahama Mastertona. Mówiąc jednak szczerze, powieść została napisana w tak dojrzały i przemyślany sposób, że ciężko uwierzyć, że to pierwsza książka autora. Gdybym nie wiedziała, że jest to debiut, z pewnością po zakończeniu lektury w te pędy pospieszyłabym szukać innych jego pozycji na księgarnianych półkach...

Piotr Rozmus bowiem trafił ze swoją Bestią dokładnie w sam czubek mojego czytelniczego gustu. Połączył (bardzo) mroczny thriller z elementami horroru, kryminału, a nawet powieści obyczajowej. Nie pominął także elementu zagadki: w tym wypadku mrocznego dziedzictwa z przeszłości, które odcisnęło swoje piętno na malowniczym Szczecinku. A wszystko to tak ładnie i czytelnie ze sobą scalił, że czytając miałam wrażenie, że każdy element tej powieści jest dokładnie na swoim miejscu. I bez znaczenia jest tu, czy zagłębiał się w czasy drugiej wojny światowej, czy opisywał gangsterskie porachunki: każdy element posiadał odpowiednią otoczkę i został przedstawiony z właściwym realizmem. Dzięki temu czytelnik czuje atmosferę książki i nie może oprzeć się wrażeniu, że osobiście śledzi historię z jej kartek...

Autor poświęca sporo uwagi swoim bohaterom, zarówno tym pierwszoplanowym, jak i tym nieco mniej ważnym. Każdy z nich otrzymuje kawałek miejsca, by przedstawić nam swoją historię, uczucia, być może po to by skłonić nas do okazania zrozumienia, współczucia. Otrzymujemy dzięki temu lepszy obraz sytuacji i toczących się wydarzeń, czujemy, że znamy tych ludzi, stają się nam poniekąd bliscy. Podobnie jest z miejscem, w którym toczy się akcja książki. Autor nie atakuje nas nudnawymi opisami, jednak w sprytny i interesujący sposób przemyca obraz Szczecinka i innych miejsc, gdzie toczy się akcja. Na tyle dokładnie, byśmy czytając, mieli je przed oczyma...

Wielkim atutem powieści jest jej prosty, przystępny język. Piotr Rozmus posługuje się przyjemnym i swobodnym piórem, które zapada czytelnikowi w pamięć i nieco łagodzi grozę opisywanej historii.
Muszę przyznać, że podczas lektury bardzo ciężko jest okiełznać emocje. Książka nie należy do łagodnych, momentami jest naprawdę brutalna i makabryczna, ale właśnie tego należy się spodziewać po mocnym thrillerze. Morderca, którego zwą Bestią, nie może zabijać w ładny sposób, jest zwyrodnialcem i postępuje bez litości. Z pewnością nie jest to książka dla wrażliwców, ale miłośnikom mocnej prozy polecam ją z całego serca! Ja osobiście mam zamiar śledzić dorobek literacki Piotra Rozmusa, jestem ciekawa, czym jeszcze mnie zaskoczy

Za możliwość poznania twórczości autora dziękuję:
















8 komentarzy:

  1. Tak jak wspomniałam już na FB, książka mnie zawiodła. Po opisie spodziewałam się fascynującego thrillera, ale zbyt wiele było w niej niedociągnięć - poczynając od przeładowania fabuł sztampowymi pomysłami (sataniści, naziści, psychopata, gangster szukający zemsty), a na drętwych dialogach kończąc.
    Jest to jednak debiut, więc szczerze życzę autorowi tylko lepszych powieści.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie czytałam Twoją recenzję :)
      Powiem szczerze, że tak mi się to wszystko ładnie zgrało w całość, że nie czułam przeładowania. Mam nadzieję, że autor nie będzie nas długo trzymał w niepewności z kolejną powieścią :)

      Usuń
    2. Właśnie też czytałam recenzję u Kasi i teraz u Ciebie i sama nie wiem, co myśleć:)
      Fabuła brzmi interesująco.

      Usuń
    3. Wiesz, najlepiej się przekonać samemu :) Czasem książka podejdzie, czasem nie :) Czytałam recenzję Kasi i mnie akurat to co Kasia wypisała, nie przeszkadzało :)

      Usuń
  2. Mafia szczecińska czy szczecinecka? Bo to nieco zmienia postać rzeczy i wychodzi poza mieścinę do stolicy województwa, w którym się ona obecnie znajduje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no bo właśnie ze Szczecina do Szczecinka podąża za Donovanem pan Łezka :)

      Usuń
  3. Czytałam. Zrobiła na mnie równie duże wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyrazy współczucia czytającym:-)

    OdpowiedzUsuń