wtorek, 12 listopada 2013

73. Stephanie Laurens NA RATUNEK DAMIE

źródło:lubimyczytac.pl
Kobieta powinna wiedzieć, czego chce. Szczególnie, gdy chodzi o jej przyszłość i ... serce.

Heather Cynster znakomicie wiedziała, czego pragnie; małżeństwa opartego na prawdziwej miłości. Problem w tym, że żaden mężczyzna nie wzbudził w niej gorących uczuć. Aby pomóc swemu przeznaczeniu, Heather kładzie na szalę całą swoją przyszłość i wymyka się na wieczorek w jednym z londyńskich salonów, który skupia spragnionych uciech arystokratów. Może wśród nich czeka jej wymarzony bohater?

Wśród gości w oczy rzuca się przystojny wicehrabia Breckenridge, którego Heather wyraźnie nie znosi. On także zdaje się nie być zachwyconym, że widzi ją w takim miejscu. Gdy usilnie stara się odesłać młodą kobietę do domu, ta niespodziewanie zostaje porwana. Wicehrabia rusza za porywaczami, ale gdy próbuje uwolnić Heather, okazuje się, że uparta panna Cynster ma swój własny plan...



Bohaterki Stephanie Laurens kierują się prostą dewizą: zawsze wychodzą za mąż z miłości. Wiedzą czego chcą, są zadziorne, uparte i nie pozwalają zamknąć się w ciasnych klatkach konwenansów. To właśnie dzięki barwnym i charakterystycznym postaciom, którym autorka daje mnóstwo życiowej energii i silnej woli, tak bardzo polubiłam jej książki. Nie są to słabe kobietki, które dają przestawiać się z kąta w kąt, ale silne przedstawicielki swej płci. Wiedzą, czego chcą i zrobią wszystko, aby to osiągnąć. Nierzadko dając panom swego serca tak mocno do wiwatu, że aż chce mi się śmiać :)

Powieści Stephanie Laurens są idealne dla tych miłośniczek romansu historycznego, które lubią długo smakować lekturę. W powieściach autorki brach pośpiechu, powoli rozwija ona fabułę i buduje napięcie, aż do chwili gdy czytelnik da się ponieść stworzonej przez nią historii i popłynie wraz z nią ku najczęściej zaskakującemu zakończeniu.

Na ratunek damie to pierwsza część cyklu opowiadającego o losach sióstr Cynster. Autorka zdążyła nas już przyzwyczaić, że jej powieści łączą się ze sobą poprzez członków tej rodziny. W związku z tym na kartach książki spotkamy dawno niewidzianych przyjaciół z innych powieści pisarki. Najważniejszymi aktorami tego aktu są jednak Heather i Breckenrige. Heather obiecała sobie, że podobnie jak inne kobiety ze swego rodu, za mąż wyjdzie tylko z miłości i jest gotowa zrezygnować ze związku z ukochanym, skoro on na temat uczuć milczy... Czy jednak gwarancją miłości są słowa? Czy to czyny przemawiają za tym, ile ktoś znaczy dla naszego serca? Czy tych dwoje nad wyraz dumnych i upartych ludzi zawalczy o swoją przyszłość?

Autorka po raz kolejny zabiera nas w wędrówkę po krainie miłości i namiętności, tym razem ubierając wszystko w intrygujący płaszczyk przygody i uprowadzenia. Nie zabrakło oczywiście gorących scen łóżkowych, w których pisarka zdaje się doprawdy przodować wśród innych autorek romansu historycznego. Już któryś raz zauważam, że Stephanie Laurens nie boi się ubrać w słowa uciech cielesnych i czyni to z prawdziwym wdziękiem, równocześnie zachowując ich realizm i autentyczność.

Piękny język powieści jest kolejnym jej atutem. Autorka nie męczy czytelnika długimi opisami, jednak potrafi sprawić, że obraz z kart książki staje przed jego oczyma jak malowany, podobnie jak kreowane postaci. Szczególnie tajemniczy wydaje się zleceniodawca porwania, którego osoba zapowiada emocjonującą zagadkę w kolejnej części cyklu...

Moja ocena 8/10
Wydawnictwo BIS, rok 2013
Stron 471

Za przeżycie namiętnej przygody dziękuję wydawnictwu: 



2 komentarze: