niedziela, 6 października 2013

59. Paul Carson ZIMNA STAL

Seks, narkotyki, pieniądze i morderstwo popełnione na pięknej nastolatce. Istna mieszanka wybuchowa dająca przedsmak fabuły bogatej w liczne zawirowania i ciemne sekrety. Wróżąca wspaniałą lekturę. Oczywiście o ile autor podoła stworzonej przez siebie historii :)

Na szczęście Paul Carson poradził sobie z tym wyśmienicie. Zimna stal to świetnie napisany thriller, który trzymał mnie w niepewności i napięciu do ostatniej strony.

W dublińskim parku zostaje znalezione ciało młodej dziewczyny. Okazuje się, że jet ona córką uznanego amerykańskiego kardiologa, który przybył do tutejszego szpitala, aby wspomóc powstanie tzw.Fundacji Serca. Sprawą zajmuje się detektyw Jim Clark z zespołem. Dość szybko trafiają na ślad narkomana, którego widziano, jak uciekał z parku. Sprawa wydaje się być prosta: nieobliczalny nożownik na głodzie narkotycznym i krew zamordowanej na jego ubraniu. Zatrzymany trafia do szpitala psychiatrycznego, media huczą, chcąc jego głowy, detektywi otrzymują naciski "z góry" by jak najszybciej zakończyć sprawę.

Tymczasem w szpitalu Mercy doktor Clancy prowadzi dochodzenie w sprawie tajemniczych zgonów trzech pacjentów, w których krwi zanikły wszystkie białe krwinki. Łączy ich to, że wszyscy przeszli zabieg wszczepienia by-passów. Niespodziewanie hematolog trafia na ślad oszustwa na skalę międzynarodową, w którą zamieszani są znane osobistości ze świata polityki i medycyny. Życie doktora i jego rodziny znajdzie się w niebezpieczeństwie...

Przyznaję, że choć bardzo lubię thrillery i chętnie poszukuję ich na bibliotecznych półkach - thrillerów medycznych na ogół unikam. Nie lubię zmagać się ze skomplikowanymi terminami medycznymi, na których z powodzeniem można sobie język połamać. Na szczęście Paul Carson napisał swoją powieść w sposób bardzo przystępny dla zwykłego śmiertelnika. Sprawy natury medycznej poznajemy tyle, na ile potrzebujemy tego, by dobrze rozeznać się w fabule książki. I to czytelnikowi w zupełności wystarczy :)

Akcja powieści toczy się wokół dwóch wątków, które na koniec okażą się powiązane. Pierwszym jest oczywiście morderstwo dokonane na młodej dziewczynie. Właśnie na tej sprawie koncentrują się policyjne działania. Równocześnie doktor hematolog rozpoczyna prywatne śledztwo, chcąc wyjaśnić tajemnicze zgony trzech pacjentów ze swojego oddziału. Każde wydarzenie z kart książki: czy to odkrycie ciała, przesłuchanie, czy badanie w laboratorium - wszystko jest uporządkowane za pomocą dat i godzin. Daje to czytelnikowi możliwość monitorowania postępów śledztwa. Przypominało mi to nieco serial "24 godziny" :)

Bohaterom swojej powieści autor poświęcił niewiele uwagi. Nie znaczy, że są oni niedopracowani czy nudni, tak nie jest. Czytelnik otrzymuje na ich temat minimum informacji, niezbędnych by wyrobić sobie na ich temat zdanie i przyjąć do wiadomości ich obecność. Autor nie zagłębia się w ich prywatne życie, nie robi analiz ich charakterów. Czasem wspomina coś mimochodem na ich temat. Woli pochylić się nad akcją powieści i to mnie w sumie cieszyło. To jedna z tych książek, gdzie akcja płynie szybko, wciąż dzieje się coś nowego, a czytelnik płynie po kartach książki.

Jednej rzeczy autor poświęca jednak zdecydowanie zbyt wiele uwagi. Niewiele pisze na temat bohaterów, za to często nakreśla czytelnikowi ich strój. Co szczerze mówiąc wydawało mi się bez sensu, skoro tak niewiele pisze o ich charakterach :) Zdziwiła mnie także mnogość policjantów zaangażowanych w śledztwo, na ogół pisarze sięgają po jednego, góra dwóch, a tutaj co chwila ktoś się plącze :) Nie mówię, że to źle, ale inaczej ;)

Podsumowując: to książka, którą warto zarezerwować na długi jesienny wieczór. Czyta się bardzo przyjemnie, akcja wciąga, a autor zdradza tajemnice dopiero pod sam koniec. Pewne sprawki są bardzo łatwe do odkrycia, inne detektywom-czytelnikom zajmą trochę więcej czasu. Niemniej warto :)

Moja ocena 7/10
Wydawnictwo: Książnica
Stron: 422

empik.com




1 komentarz: