sobota, 3 września 2016

223. Iwona Banach CZARCI KRĄG


Hanka, detektyw w biurze matrymonialnym, przyjeżdża do niewielkiego miasteczka ze specjalnym zadaniem. Okazuje się, że w Zagubinie jakiś czas wcześniej odkryto szkielet pogrzebany w pochówku wampirycznym. Całe miasteczko ogarnia wampirza gorączka, mieszkańcy planują nawet urządzić Wampiriadę! W tych niezwykłych i tajemniczych wydarzeniach prym wiodą zezowaty pies, szalony profesor ufologii, Hanka i policjant Maciek. Jakie tajemnice skrywa miasteczko?

Z humorem w książkach bywa różnie. Każdy ma własne poczucie humoru i śmieszą nas różne rzeczy, dlatego czasami książka, która u innych wzbudza niekontrolowane wybuchy śmiechu, u kolejnych zaledwie wzruszenie ramion, albo lekki uśmiech. Na szczęście Iwona Banach doskonale wstrzeliła się w moje poczucie humoru. Czarci krąg aż skrzy się humorem, nie brak tutaj zabawnych sytuacji, wesołych dialogów, jak i celnych, czasem wręcz komicznych porównań. A to wszystko w tajemniczej, momentami aż absurdalnej otoczce, gdzie wampir wampira pogania, a przynajmniej tak się wydaje.

W moim odczuciu specyfikę Czarciego kręgu najtrafniej oddaje określenie komedii kryminalnej, choć rzeczywiście można wyczuć tu kilka różnych gatunków. Gorące brawa dla autorki za pomysł na niebanalną fabułę powieści, jak też za ciekawą zagadkę kryminalną. To jedna z tych całkiem nieprzewidywalnych powieści, w których naprawdę trudno zgadywać, co się wydarzy. Przyznaję, że spodziewałam się zakończenia w tym kierunku, ale nie potrafiłam sama wydedukować, o co w tym wszystkim chodzi.

Wartka, dynamiczna akcja, zabawne dialogi i nie mniej zabawni, bardzo charakterystyczni bohaterowie – to z pewnością wielkie atuty tej książki. Jestem też pod wrażeniem języka, jakim posługuje się pani Iwona. Powieść czyta się bardzo lekko, przystępnie, ale wszystko jest tak ładnie poukładane, jedno zdanie wprost idealnie pasuje do drugiego, tworząc przyjemną całość. Brakuje tu przypadkowych zdań, które dość często bywają przez autorów wtrącane to tu to tam. Tutaj wszystko jest przemyślane i takie, mówiąc najprościej, bo jak to inaczej ująć: ładne! Jedynym małym zgrzytem podczas lektury był dla mnie przesyt „wampirami” w pewnym miejscu, ale jak pewnie sami stwierdzicie – trudno to nazwać wadą książki, takie tam czytelnicze odczucie.

Czy polecam Czarci krąg? Jak najbardziej: dla chwili uśmiechu, na poprawę humoru, kiedy macie ochotę na tajemnicę lub zagadkę z przymrużeniem oka. Jeśli wampiry wam nie straszne... a zresztą zawsze możecie zawiesić na szyi wianek czosnku i czytać dalej, prawda?

Zapraszam Was także do udziału w rozdawajce, w której do wygrania będzie ta książka :)
Rozdawajka będzie zorganizowana na FB, ale jeśli nie macie tam profilu, można będzie zgłosić się pod tym postem, rozdawajka będzie trwać do  11 września, a wyniki zostaną podane (podam na FB i blogu) 12 września. 




1 komentarz: