niedziela, 18 grudnia 2016

232. Camilla Lackberg MORDERSTWA I WOŃ MIGDAŁÓW

Najwyraźniej grudzień upłynie pod kątem recenzowanych opowiadań, ponieważ w moje ręce wpadła kolejna taka książka. Camilli Lackberg szerszemu gronu czytelników przedstawiać nie trzeba, jej saga o Fjalbace ma wielu wiernych fanów. Z pewnością oczekują oni niecierpliwie, aż w ich ręce trafi kolejna powieść z Eriką, Patrikiem i spółką, ale tym razem Wydawnictwo Czarna Owca oddaje w ich ręce publikację nieco inną. Morderstwa i woń migdałów to takie trzy w jednym. Czytelnicy znajdą tutaj trzy króciutkie opowiadania, jedną troszkę dłuższą nowelkę, krótką biografię autorki oraz stworzony przez nią mini-kurs pisania kryminałów.

Czy taka publikacja usatysfakcjonuje czytelników? Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia. Dla wiernych czytelników Camilli Lackberg ta książeczka bezsprzecznie będzie prawdziwą gratką i zyska znaczenie kolekcjonerskie. Czytelników, którzy nastawią się na dłuższą lekturę i kryminalne wrażenia, może nieco rozczarować.

Pierwsze trzy opowiadania zawarte w książeczce są niezwykle króciutkie. Muszę przyznać, że bardzo mi się spodobały, zostały napisane fajnym językiem, do tego wyczułam w nich lekką ironię, zupełnie jakby LC puszczała swym czytelnikom oko. Co prawda są dość przewidywalne, ale nie o rozwiązanie zagadki tutaj chodziło. Są... takie urocze :)) Dłuższa nowelka, która po nich następuje, jest już polskim czytelnikom znana, gdyż ukazała się w książeczce „Zamieć śnieżna i woń migdałów”. Szczęśliwym trafem wcześniej się z nią nie zetknęłam, zatem miałam całkiem świeżą lekturę. Czytelnik spotyka tutaj jednego z policjantów znanych z serii o Fjalbace, który zaproszony na świąteczny obiad do ośrodka na wyspie i odcięty od świata przez szalejącą zamieć, musi rozwiązać zagadkę morderstwa wpływowego nestora rodu. Zgrabne, klimatyczne opowiadanie, wprost idealne na ponure zimowe popołudnia lub wieczory.

Kolejna część publikacji jest poświęcona biografii Camilli Lackberg. Z pewnością będzie ona bardzo wartościowa dla fanów autorki, szczególnie że w niektórych momentach wypowiada się ona sama. Camillę poznajemy jako małą dziewczynkę, dowiadujemy się, jakim była dzieckiem, kiedy zaczęła pisać i co tworzyła, a następnie towarzyszymy jej przez cały proces kreowania jest sylwetki jako autorki i celebrytki. Tej części towarzyszą również liczne zdjęcia, dlatego wydaje mi się, że dla wiernych czytelników będzie to prawdziwą gratką.

Na końcu zamieszczono krótki kurs pisania powieści stworzony przez samą Camillę Lackberg. Muszę przyznać, że w pierwszej chwili wydał mi się okropnie banalny i uśmiechnęłam się pod nosem. Potem jednak zagłębiłam się dokładniej i muszę przyznać, że niektóre wskazówki są pomocne. Camilla skłania nawet swych czytelników do wykonania ćwiczeń, które mają utrwalić przytoczone przez nią wiadomości. W wolnej chwili na pewno spróbuję, bądź co bądź w komedii kryminalnej też przyda się trochę kryminału ;)

Podsumowując: dla mnie lektura satysfakcjonująca i wciągająca. Z przyjemnością przeczytałam opowiadania, część autobiograficzna była zajmująca, kurs pisania może się przydać. Książkę polecam głównie miłośników twórczości Camilli oraz tym, którzy nie czytali opowiadania „Zamieć śnieżna i woń migdałów”. Muszę też zaznaczyć, że książeczka została pięknie wydana, ma twardą okładkę z elementami lakierowanymi,fajnie się prezentuje, zatem jeśli szukacie skromnego upominku dla fana autorki, będzie jak znalazł.

3 komentarze:

  1. Czytałam i mam te same przemyślenia co Ty. Fajnie, lekko się czyta, ale bardziej z sentymentu do autorki. Gdyby to była pierwsza książka Camilli po którą sięgnęłam to pewnie byłaby też jedyną :). Polecam dla miłośników autorki i czekam na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam- strasznie się wynudziłam:/ Wolę jej serię i czekam na kolejny tom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam i muszę przyznać, że dobrze się przy tym bawiłam. Są właśnie takie jak to ujęłaś - urocze ;)

    OdpowiedzUsuń